Kolejny wspaniały przepis, do którego zaczątek cichutko czeka w lodówce na swój następny występ w piekarniku. Muszę przyznać, że troszeczkę bałam się tego kształtu, gdyż nie mam jeszcze wprawy w formowaniu zwykłych bochenków, a co dopiero "bagietki dookoła" :-) Mimo to wyszedł całkiem nieźle, jeśli chodzi o sam wygląd, bo w smaku, no cóż można się było rozpływać, dlektując się przestygniętym i pokrojonym chlebkiem z fromagem i wędzonym serem + pomidorek.
Fakt, że trochę mi nawet przerósł, choć się do końca na tym nie znam, ale ciasto trochę się rozpłynęło po długich oczekiwaniach na włożenie go do piekarnika (wciąż zepsutego). Niestety tak się złożyło, że musiałam być dziś w dwóch miejscach naraz i to oddalonych od siebie o 40km. Dlatego też wypytywałam o niego na CC i dzięki Tatter jakoś sobie z nim poradziłam. Jeszcze raz dziękuję za wszelkie rady Tatter bez nich nie wyszedłby tak cudowny!!!
PS. N. już przechrzcił chlebek na bumerang :-]
2 komentarze
Będę się powtarzać ,ale co tam...
OdpowiedzUsuńJest piękny ,a te wnętrze ,hmmm
Margot
Przepiekna couronne i jesli jak mowisz, niezle tez smakowala, wtedy pelen sukces! Bardzo lubie ten chleb i dawno go pieklam, wiec Twoj wpis i zdjecia z kusza okrutnie...
OdpowiedzUsuń