Nasza przygoda z hydroponiką zaczęła się w marcu 2022. Mój mąż zafiksował się filmikami na YT i tak oto zapragnął spróbowania tej metody uprawy roślin. Najpierw zrobił listę potrzebnych rzeczy - opalarka, rury, rurki i kolanka PCV, pompka, beczka, odżywki itd., a później myślał, myślał i myślał... Bardzo zależało mu na hodowli pionowej, jednak po dłuższych przemyśleniach - gdzie i jak to będziemy...





To już trzy lata odkąd w naszym mini ogródku pojawiły się podwyższone grządki (tutaj), a nam wydaje się, jakby to było wczoraj. Wiosna w pełni. Powoli odradzają się truskawki i zioła rozpieszczone pierwszymi słonecznymi dniami. Zieleni się oregano, które rok w rok sukcesywnie rozrasta się zabierając "teren" innym roślinnym lokatorom. Nieustraszony tymianek odradza się po zimie przytulony do oregano. Często nasiewa się w...





Po pierwsze - witajcie! Długi czas nie było mnie na blogu. Z reguły, gdy znikałam na tak długo w naszym życiu pojawiał się nowy członek rodziny, ale nie tym razem. Mimo wszystko przez ostatnie miesiące działo się naprawdę bardzo dużo. Na szczęście były to niemal same pozytywne rzeczy. Poza tym, że w między czasie N. przeszedł jak się okazało niepotrzebny zabieg na trzustce,...









Powolutku ochładza się, a wakacje dobiegają końca. Czuję, że już czas nieco podsumować pierwsze lato z naszymi grządkami. Co prawda jeszcze wiele się tam dzieje i mam nadzieję, że pogoda dopisze, ale już teraz mamy za sobą niewielki bagaż doświadczeń związany z własną malutką, przydomową uprawą. Dziś nie wyobrażam sobie naszego ogrodu bez własnoręcznie wykonanych duuuużych "doniczek". Tak z przekąsem nazywają je złośliwi,...
czyli nasz sposób na własne owoce i warzywa dla dzieci i nie tylko! Pomysł z grządkami w naszym niewielkim ogrodzie zrodził się spontanicznie po obejrzeniu jednego z odcinków programu Odlotowy ogród. Zaczęłam grzebać w internecie, obmyślać co i jak, aż w końcu przystąpiliśmy do dzieła. Wyznaczyliśmy miejsce w ogrodzie, któro wcześniej zajmowało niezbyt atrakcyjne miejsce na ognisko, a trawę porastały w większej części...
Po świątecznym zabieganiu i podróżach na konsultacje lekarskie z N. postanowiłam zrelaksować się w naszym ciągle rozwijającym się ogródku. Kilka tygodni temu zamarzyły mi się podniesione grządki i owe właśnie są stopniowo wdrażane w życie. Piękne, funkcjonalne i co najważniejsze dla zapracowanych :) Zainspirowana powyższym zdjęciem znalezionym w sieci postanowiłam urzeczywistnić nasze marzenie i zabrać się do pracy. Końcowym efektem pochwalę się już...