Oj było, a w zasadzie jest, ale pewnie już niedługo. Jak tylko ciasto z rabarbarem wystygnie zabieram się do cięcia. Już i tak za długo torturuje nas zapach i wygląd tej pyszności. Mmmmm... Tu i tam dało się skubnąć kruszonki, ale ciągle biję się po palcach, kiedy znów przychodzi ochota coś uszczknąć.
0 komentarze