Był kiedyś taki program telewizyjny, a teraz - choć i tak pamiętam go przez mgłę - pozostały nam po nim tylko wspomnienia i... truskawki. Dziś kupiliśmy je z innego źródła i były zdecydowanie lepsze :-) A skoro już dwa dni pod rząd goszczą w naszym domu to sezon truskawkowy uważam za otwarty. Będą się teraz w kuchni działy rzeczy, oj będą m. in. ryż z truskawkami i z bitą śmietaną, którego moi mężczyźni nienawidzą, a ja tak kocham, bo przypomina mi dzieciństwo i babcię, dzięki której odkryłam ten smak!
Będą bunty i sprzeciwy, ale co tam, czasami to ja mogę podyktować zasady ;-)
4 komentarze
Tak jak Ty ryz z truskawkami, ja uwielbiam makaron z truskawkami i gesta kwasna smietana ubita z cukrem waniliowym.
OdpowiedzUsuńI moi panowie tez maja do tej potrawy stosunek mocno niechetny. Mlodszy to nawet twierdzi, ze to szalenstwo dodawac owoce do konkretnego jedzenia.
Tak mnie naszla ochota, ze jutro sobie zrobie, a oni niech sie sami martwia o obiad !!!
moja babcia do tej śmietany dodawała zwykły cukier i cynamon. Też pycha. Makaronu nigdy nie próbowałam, ale kto wie :-)
OdpowiedzUsuńThose are some beautiful small strawberries!
OdpowiedzUsuńThank you!
OdpowiedzUsuń