Gdy przeglądałam z ciekawości bestsellery kulinarne na Amazonie w oko wpadła mi książka Plenty More autorstwa Yotam Ottolenghi. Aż ślinka cieknie! Gdy przeglądnęłam dostępne fragmenty od razu poczułam się głodna. Głodna na warzywa(!) bo to właśnie one królują w tej niesamowitej skarbnicy cudownych i niepowtarzalnych receptur.
Szybko postanowiłam przetestować jeden z przepisów znalezionych w Look inside (wystarczy kliknąć na obrazek okładki książki, aby podejrzeć dostępną zawartość). Sałatkę Sort-of-Waldorf zaplanowałam jako dodatek do świątecznego łososia, a później szybko powtórzyłam do pieczonego indyka, którego przyrządziłam już po świętach. Tak naprawdę nie ważne do czego ją podacie. Równie dobrze można ją zjeść solo, gdyż jest po prostu pyszna i zdrowa!
Przy okazji jej przygotowania miałam okazję pierwszy raz zmierzyć się z wykonaniem domowego majonezu. Przy debiucie z braku oleju rzepakowego i słonecznikowego wykorzystałam oliwę z oliwek i olej canola stąd taki słoneczny, pomarańczowy kolor sałatkowego sosu. Niemniej majonez na takiej bazie wyszedł równie pyszny, jak powtórzony później majonez na oleju rzepakowym i (nadal) oliwie.
Całość komponuje się niesamowicie świeżo dzięki obecności dużej ilości jabłek. Dodatek żurawin dodaje interesującej kwaskowatej słodyczy poszczególnym kęsom, a to co najbardziej lubię w tej sałatce to chrupiące, a zarazem delikatne orzechy włoskie wcześniej upieczone w piekarniku, które dodatkowo obieram niedbale ze złoszczonej podczas pieczenia skórki.
składniki - sałatka:
50g wyłuskanych orzechów włoskich
1/4 czerownej kapusty, cienko poszatkowanej (300g)
6 łodyg selera naciowego, cienko pokrojonego w plasterki (350g)
2 jabłka Granny Smith, wydrążonych ze środków i pokrojonych w cienkie półprasterki (300g)
1 mała czerwona cebula, pokrojona w cienki plasterki (60g)
140g kwaśnej śmietany
50g świeżego koperku, drobno posiekanego
100g suszonych żurawin (opcjonalnie)
sól i pieprz
składniki - majonez:
1 mała szalotka, drobno pokrojona (20g)
1 świeże żółtko
1 łyżeczka musztardy Dijon
1 łyżeczka syropu klonowego
1 łyżka octu jabłkowego
80ml oleju słonecznikowego
80ml oleju rzepakowego
sposób przygotowania:
Piekarnik rozgrzać do 160 stopni Celsjusza.
Prażenie orzechów. Orzechy rozłożyć równomiernie w naczyniu żaroodpornym. Piec przez 30 minut lub do momentu, gdy nabiorą brązowozłotego koloru, będą suche i chrupiące. Odstawić do przestygnięcia, a następnie niezbyt drobno posiekać.
Przygotowanie majonezu. W blenderze lub malakserze (można użyć także tradycyjnego miksera lub obić rózgą) zmiksować razem szalotkę, żółtko, musztardę, syrop klonowy, ocet oraz 1/2 łyżeczki soli. Następnie ciągle miksując powoli dodawać wąskim strumieniem oleje. Miksować (lub ubijać) aż do momentu, gdy nasza mikstura zgęstnieje i będzie przypominać majonez. Odstawić.
Przygotowanie sałatki. W duże misce wymieszać pokrojone wcześniej warzywa - kapustę, selera, jabłka oraz cebulę. Dodać śmietanę, koperek, przygotowany majonez, żurawiny, 1/2 łyżeczki soli oraz trochę pieprzu do smaku. Wszystko razem wymieszać, a na koniec posypać orzechami.
Smacznego!
Szybko postanowiłam przetestować jeden z przepisów znalezionych w Look inside (wystarczy kliknąć na obrazek okładki książki, aby podejrzeć dostępną zawartość). Sałatkę Sort-of-Waldorf zaplanowałam jako dodatek do świątecznego łososia, a później szybko powtórzyłam do pieczonego indyka, którego przyrządziłam już po świętach. Tak naprawdę nie ważne do czego ją podacie. Równie dobrze można ją zjeść solo, gdyż jest po prostu pyszna i zdrowa!
Przy okazji jej przygotowania miałam okazję pierwszy raz zmierzyć się z wykonaniem domowego majonezu. Przy debiucie z braku oleju rzepakowego i słonecznikowego wykorzystałam oliwę z oliwek i olej canola stąd taki słoneczny, pomarańczowy kolor sałatkowego sosu. Niemniej majonez na takiej bazie wyszedł równie pyszny, jak powtórzony później majonez na oleju rzepakowym i (nadal) oliwie.
Całość komponuje się niesamowicie świeżo dzięki obecności dużej ilości jabłek. Dodatek żurawin dodaje interesującej kwaskowatej słodyczy poszczególnym kęsom, a to co najbardziej lubię w tej sałatce to chrupiące, a zarazem delikatne orzechy włoskie wcześniej upieczone w piekarniku, które dodatkowo obieram niedbale ze złoszczonej podczas pieczenia skórki.
składniki - sałatka:
50g wyłuskanych orzechów włoskich
1/4 czerownej kapusty, cienko poszatkowanej (300g)
6 łodyg selera naciowego, cienko pokrojonego w plasterki (350g)
2 jabłka Granny Smith, wydrążonych ze środków i pokrojonych w cienkie półprasterki (300g)
1 mała czerwona cebula, pokrojona w cienki plasterki (60g)
140g kwaśnej śmietany
50g świeżego koperku, drobno posiekanego
100g suszonych żurawin (opcjonalnie)
sól i pieprz
składniki - majonez:
1 mała szalotka, drobno pokrojona (20g)
1 świeże żółtko
1 łyżeczka musztardy Dijon
1 łyżeczka syropu klonowego
1 łyżka octu jabłkowego
80ml oleju słonecznikowego
80ml oleju rzepakowego
sposób przygotowania:
Piekarnik rozgrzać do 160 stopni Celsjusza.
Prażenie orzechów. Orzechy rozłożyć równomiernie w naczyniu żaroodpornym. Piec przez 30 minut lub do momentu, gdy nabiorą brązowozłotego koloru, będą suche i chrupiące. Odstawić do przestygnięcia, a następnie niezbyt drobno posiekać.
Przygotowanie majonezu. W blenderze lub malakserze (można użyć także tradycyjnego miksera lub obić rózgą) zmiksować razem szalotkę, żółtko, musztardę, syrop klonowy, ocet oraz 1/2 łyżeczki soli. Następnie ciągle miksując powoli dodawać wąskim strumieniem oleje. Miksować (lub ubijać) aż do momentu, gdy nasza mikstura zgęstnieje i będzie przypominać majonez. Odstawić.
Przygotowanie sałatki. W duże misce wymieszać pokrojone wcześniej warzywa - kapustę, selera, jabłka oraz cebulę. Dodać śmietanę, koperek, przygotowany majonez, żurawiny, 1/2 łyżeczki soli oraz trochę pieprzu do smaku. Wszystko razem wymieszać, a na koniec posypać orzechami.
Smacznego!
dodatkowe informacje:
Zamiast żurawin w swoim przepisie Ottolenghi podaje kwaśne suszone wiśnie, które można kupić w niektórych marketach.
Z kolei zamiast orzechów włoskich można z powodzenie użyć orzechów laskowych.