Proste i urocze. Nie wiem dlaczego, ale to zdjęcie przypomniało mi o zbliżającym się magicznym okresie świąt. To tak jakby szczypta tej magii w przyspieszonym tempie trafiło na ten mały talerzyk... być może to za sprawą cudnych różowych perełek Wilton :) Całości, czego może nie widać, dopełniło subtelne muśnięcie pomarańczowego brokatowego żelu do ciast również firmy Wilton.
składniki:
2 jajka
3/4 łyżeczki aromatu waniliowego
1/8 łyżeczki soli
65 g (1/3 szklanki) cukru
60 g (1/2 szklanki) mąki pszennej
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
1 łyżka startej skórki z cytryny
55 g masła
65 g cukier kryształ do dekoracji
do dekoracji:
żel do ciast, perełki, czekolada etc.
składniki:
2 jajka
3/4 łyżeczki aromatu waniliowego
1/8 łyżeczki soli
65 g (1/3 szklanki) cukru
60 g (1/2 szklanki) mąki pszennej
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
1 łyżka startej skórki z cytryny
55 g masła
65 g cukier kryształ do dekoracji
do dekoracji:
żel do ciast, perełki, czekolada etc.
Do tego przepisu potrzeba dwóch dużych rączek i specjalnie zaproszonych na tę okazję dwóch małych rączek :) Przydadzą się również kolorowe, wesołe papilotki. W naszym przypadku w straszydła i duuuuużo cierpliwości. Z resztą zobaczcie sami. Od tamtej pory mała L. mówi, że będzie z mamą "pieć" :)
składniki:
1 / 2 szklanki sparzonych rodzynek
1 1/2 szklanki mąki
1 1/3 szklanki białego cukru
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
1/2 łyżeczki soli
1/2 łyżeczki gałki muszkatołowej
1/2 łyżeczki cynamonu
1/2 łyżeczki mielonych goździków
2 jajka
285ml dyni z puszki*
1 / 3 szklanki niesłodzonego musu lub trochę mniej soku jabłkowego
1/3 szklanki posiekanych dowolnych orzechów
*świeżą dynię pokroić z łupą na duże kawałki włożyć do garnka nadającego się do użycia w mikrofalówce, nastawić max. moc i dusić pod przykryciem 7-10 minut; po tym czasie łupka odchodzi z łatwością, odmierzyć dynię, można jeszcze poprawić blenderem jeśli chcemy mieć pure
składniki:
1 / 2 szklanki sparzonych rodzynek
1 1/2 szklanki mąki
1 1/3 szklanki białego cukru
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
1/2 łyżeczki soli
1/2 łyżeczki gałki muszkatołowej
1/2 łyżeczki cynamonu
1/2 łyżeczki mielonych goździków
2 jajka
285ml dyni z puszki*
1 / 3 szklanki niesłodzonego musu lub trochę mniej soku jabłkowego
1/3 szklanki posiekanych dowolnych orzechów
*świeżą dynię pokroić z łupą na duże kawałki włożyć do garnka nadającego się do użycia w mikrofalówce, nastawić max. moc i dusić pod przykryciem 7-10 minut; po tym czasie łupka odchodzi z łatwością, odmierzyć dynię, można jeszcze poprawić blenderem jeśli chcemy mieć pure
Przesłodki, czekoladowy torcik na specjalne okazje. Wybrałam go z myślą o świątecznym stole. Upiekłam w małej tortownicy (18cm średnicy), żeby otrzymać wysoki a zarazem malutki i zgrabny torcik.
Źródło: kuchnia.gazeta.pl
składniki:
5 jajek,
15 dag cukru pudru,
1 łyżka kandyzowanej skórki pomarańczowej,
2 łyżki mielonych migdałów,
12 dag mąki pszennej,
2 łyżki mąki ziemniaczanej,
1 łyżka proszku do pieczenia,
20 dag maku,
masło i bułka tarta do formy,
1/2 słoika konfitury morelowej,
perełki cukrowe do dekoracji
składniki na poncz:
1/2 szklanki wody, 2 łyżki cukru, 3 łyżki rumu
składniki na krem:
30 dag białej czekolady, 25 dag śmietany kremówki, 1 łyżeczka cukru pudru
sposób przygotowania:
Oddziel żółtka od białek. Białka ubij na pianę z cukrem pudrem, a potem kolejno dodaj żółtka, skórkę pomarańczową i migdały. Połącz obie mąki, dodaj mak i proszek do pieczenia, delikatnie wymieszaj z masą jajeczną. Wlej do tortownicy wysmarowanej masłem i wysypanej tartą bułką, piecz 45 minut w temp. 180°C. Zrób poncz: zimną, przegotowaną wodę wymieszaj z cukrem i rumem. Czekoladę przeznaczoną na krem rozpuść na parze. Dwie łyżki rozlej na gładkim blacie, a gdy czekolada zastygnie, nożem zeskrob dość grube wiórki. Schłodzoną śmietankę ubij z łyżeczką cukru pudru i połącz z resztą rozpuszczonej, schłodzonej czekolady. Placek makowy przekrój na pół i nasącz ponczem. Dolną część posmaruj konfiturą, na niej rozsmaruj połowę kremu. Przykryj górnym plackiem. Wierzch posmaruj resztą kremu. Przed podaniem udekoruj tort wiórkami białej czekolady i perełkami cukrowymi.
Źródło: kuchnia.gazeta.pl
składniki:
5 jajek,
15 dag cukru pudru,
1 łyżka kandyzowanej skórki pomarańczowej,
2 łyżki mielonych migdałów,
12 dag mąki pszennej,
2 łyżki mąki ziemniaczanej,
1 łyżka proszku do pieczenia,
20 dag maku,
masło i bułka tarta do formy,
1/2 słoika konfitury morelowej,
perełki cukrowe do dekoracji
składniki na poncz:
1/2 szklanki wody, 2 łyżki cukru, 3 łyżki rumu
składniki na krem:
30 dag białej czekolady, 25 dag śmietany kremówki, 1 łyżeczka cukru pudru
sposób przygotowania:
Oddziel żółtka od białek. Białka ubij na pianę z cukrem pudrem, a potem kolejno dodaj żółtka, skórkę pomarańczową i migdały. Połącz obie mąki, dodaj mak i proszek do pieczenia, delikatnie wymieszaj z masą jajeczną. Wlej do tortownicy wysmarowanej masłem i wysypanej tartą bułką, piecz 45 minut w temp. 180°C. Zrób poncz: zimną, przegotowaną wodę wymieszaj z cukrem i rumem. Czekoladę przeznaczoną na krem rozpuść na parze. Dwie łyżki rozlej na gładkim blacie, a gdy czekolada zastygnie, nożem zeskrob dość grube wiórki. Schłodzoną śmietankę ubij z łyżeczką cukru pudru i połącz z resztą rozpuszczonej, schłodzonej czekolady. Placek makowy przekrój na pół i nasącz ponczem. Dolną część posmaruj konfiturą, na niej rozsmaruj połowę kremu. Przykryj górnym plackiem. Wierzch posmaruj resztą kremu. Przed podaniem udekoruj tort wiórkami białej czekolady i perełkami cukrowymi.
Pina Colada Cheesecake With Coco-Nut Crust
Po krótce napiszę, że jestem wiosennie chora. Wczoraj złapałam jakieś przeziębienie i dziś ledwo oddycham. Wrzucam więc przepis na coś, co poprawia wiosną (i nie tylko) humor :)
składniki na 12 babeczek:
250g mąki
2 czubate łyżeczki proszku do pieczenia
2 czubate łyżki cukru
2 szczypty soli
100g wiórków czekoladowych lub posiekanej czekolady
30g wiórków kokosowych
1 duże jajko
80ml neutralnego oleju roślinnego lub płynnego masła
200ml mleka
1-2 łyżki rumu (wg uznania)
sposób przygotowania:
Rozgrzać piekarnik do temperatury 200 stopni Celsjusza.
Wymieszać mąkę, proszek, sól, cukier, czekoladę oraz wiórka kokosowe w misce średniej wielkości.
W oddzielnej misce roztrzepać jajko i wymieszać je z olejem oraz mlekiem.
Wlać płynne składniki (olej, mleko, jajko) do miski z suchymi składnikami, stale mieszając. Mieszać do momentu, gdy składniki połączą się w ciasto, ale nadal widoczne będą drobne grudki.
Pina Colada Cheesecake With Coco-Nut Crust
O ile przepisów na sernik jest tysiące, tak ten zasługuje na uwagę dzięki swojej egzotycznej wyjątkowości. Pyszny i kaloryczny, ale o tym drugim staram się zapomnieć :) Ach...
składniki - spód:
4 1/2 - 6 1/16 łyżeczki masła w temperaturze pokojowej
1 szklanka płatków kokosowych (mogą być wiórka)
1 szklanka posiekanych drobno lub zmielonych orzechów brazylijskich (mogą być laskowe)
1/4 szklanki cukru,
1/4 szklanki masła, stopionego, schłodzona do temperatury pokojowej
składniki - ser:
1kg sera do serników
3/4 szklanki niesłodzonych odsączonych zgnieciony ananasów z puszki
1/2 szklanki soku z ananasów
1/3 szklanki rumu kokosowego
1/4 szklanki kwaśnej śmietany
1 1/2 filiżanki cukru,
4 duże jaja w temperaturze pokojowej,
U nas pączki robi się (i jada) tylko w Tłusty Czwartek. Tak było, jest i mam nadzieję, że będzie :) Moja babcia zawsze robiła zaopatrzenie dla całej rodziny - koniecznie z różą, a dziś ten smaczny obowiązek przypadł na mnie. W telewizji bębniono, że takie tradycyjne pączki wszystkim się już przejadły i prezentowano nowe wariacje z malinami, jabłkami, w malinowym kisielu zamiast cukru pudru czy lukru itd. Dla mnie rodzinna tradycja jest wspomnieniem, swoistym powrotem do przeszłości, do beztroskich lat dzieciństwa. I chyba każdy przyzna, że są smaki, do których warto się wraca, a gdy się je poczuje w środku nas rozpływa się nieopisana przyjemność połączona z radością i pewnego rodzaju ulgą, jakby cały ciężar codzinności spadał z serca (choć przez chwilę).
Wczoraj wybrałam przepis z książki "Dough" Bertineta. Pączki wyszły nie za słodkie, chrupkie z wierzchu i puszyste w środku. Koniecznie muszę dodać, że rozmiar pączków dopasowała do własnych potrzeb, gdyż nienawidzę tych gigantów ze sklepu czy piekarni. Są dla mnie za duże i póki nie dojdę do połowy są wspaniałe, jednak resztę wypadałoby zachować, ponieważ dalsze jedzenie takiego giganta, to dla mnie już nie degustacja, a usilne próby konsumpcji za duże porcji.
składniki:
250g pełnego mleka (płynnego, żeby nie pomylić z proszkiem)
15g świeżych drożdży
500g mąki chlebowej
60g masła, o temp. pokojowej
40g cukru pudru
10g soli
2 duże jajka
sposób przygotowania:
Mleko podgrzać tak, żeby po włożeniu do niego koniuszka palca czuć przyjemne ciepło, nie za gorące.
W dzierży miksera KitchenAid (ale można też w misce, a później ręcznie) wymieszać rozkruszone drożdże i mąkę. Następnie dodać posiekane masło - można wetrzeć je palcami w mąkę, wówczas łatwiej się rozprowadzi w cieście. Dodać cukier, sól, jajka i mleko. Wyrobić ciasto i odstawić do wyrośnięcia na 1 godzinę.
Po tym czasie podzielić ciasto na 30g kawałki. Uformować z nich pączki (na tym etapie dodałam odrazu nadzienie (różę), ponieważ nie posaidać szprycy do nadziewania). Położyć w dość dużych odstępach na lekko posmarowanym olejem papierze do pieczenia. Przykryć ściereczką i pozostawić do wyrośnięcia tak, aby prawie podwoiły swoją objętość.
Przygotować olej do smażenia. W moim przypadku była to frytkownica, którą musiałam wcześniej nagrzać, ale Richard podaje 500ml dobrego oleju, który wlewa do rondla o 20 centymetrowej średnicy. Kiedy olej jest gorący (w przypadku wersji patelni/rondla to po około 15 minutach nagrzewania) smażymy pączki najpierw po jednej stronie, a później jeszcze obracamy i na drugiej, aż będą z obu stron złotobrązowe. Nie podaję czasu, bo wszystko zależy od oleju, tego jak jest nagrzany i w czym smażymy. Odtłuszczamy kładąc na kratce w frytkownicy lub na ręczniku kuchennym.
Podajemy z cukrem pudrem lub jak kto woli :)
dodatkowe informacje:
Podstawą pączków, jak i z resztą wszystkich słodkich wypieków z "Dough" jest słodkie ciasto, któro w przypadku pączków pozostaje niezmienione. Dla każdego słodkiego wypieku z tej książki podane składniki są bazą do wyczarowania różnych pyszności.
To proste, praktyczne i pomysłowe podejście autora :)
Wczoraj wybrałam przepis z książki "Dough" Bertineta. Pączki wyszły nie za słodkie, chrupkie z wierzchu i puszyste w środku. Koniecznie muszę dodać, że rozmiar pączków dopasowała do własnych potrzeb, gdyż nienawidzę tych gigantów ze sklepu czy piekarni. Są dla mnie za duże i póki nie dojdę do połowy są wspaniałe, jednak resztę wypadałoby zachować, ponieważ dalsze jedzenie takiego giganta, to dla mnie już nie degustacja, a usilne próby konsumpcji za duże porcji.
składniki:
250g pełnego mleka (płynnego, żeby nie pomylić z proszkiem)
15g świeżych drożdży
500g mąki chlebowej
60g masła, o temp. pokojowej
40g cukru pudru
10g soli
2 duże jajka
sposób przygotowania:
Mleko podgrzać tak, żeby po włożeniu do niego koniuszka palca czuć przyjemne ciepło, nie za gorące.
W dzierży miksera KitchenAid (ale można też w misce, a później ręcznie) wymieszać rozkruszone drożdże i mąkę. Następnie dodać posiekane masło - można wetrzeć je palcami w mąkę, wówczas łatwiej się rozprowadzi w cieście. Dodać cukier, sól, jajka i mleko. Wyrobić ciasto i odstawić do wyrośnięcia na 1 godzinę.
Po tym czasie podzielić ciasto na 30g kawałki. Uformować z nich pączki (na tym etapie dodałam odrazu nadzienie (różę), ponieważ nie posaidać szprycy do nadziewania). Położyć w dość dużych odstępach na lekko posmarowanym olejem papierze do pieczenia. Przykryć ściereczką i pozostawić do wyrośnięcia tak, aby prawie podwoiły swoją objętość.
Przygotować olej do smażenia. W moim przypadku była to frytkownica, którą musiałam wcześniej nagrzać, ale Richard podaje 500ml dobrego oleju, który wlewa do rondla o 20 centymetrowej średnicy. Kiedy olej jest gorący (w przypadku wersji patelni/rondla to po około 15 minutach nagrzewania) smażymy pączki najpierw po jednej stronie, a później jeszcze obracamy i na drugiej, aż będą z obu stron złotobrązowe. Nie podaję czasu, bo wszystko zależy od oleju, tego jak jest nagrzany i w czym smażymy. Odtłuszczamy kładąc na kratce w frytkownicy lub na ręczniku kuchennym.
Podajemy z cukrem pudrem lub jak kto woli :)
dodatkowe informacje:
Podstawą pączków, jak i z resztą wszystkich słodkich wypieków z "Dough" jest słodkie ciasto, któro w przypadku pączków pozostaje niezmienione. Dla każdego słodkiego wypieku z tej książki podane składniki są bazą do wyczarowania różnych pyszności.
To proste, praktyczne i pomysłowe podejście autora :)
Wczoraj zamówiłam kolejną książkę Bertineta zatytułowaną "Dough". Mam nadzieję, że będzie równie dobra, a nawet lepsza od "Crust". Byłam zaskoczona, bo po przeliczeniu kursu i przesyłki wyszło całkiem niedrogo - 70zł z przesyłką. Zatem nie uszczypnęło mnie to aż tak bardzo w (ostatnio prawie pustą) kieszeń. Mam nadzieję, że znajdę czas na kolejne wypieki i podzielę się wrażeniami z ich przygotowania oraz degustacji.
Tymczasem również wczoraj sięgnęłam na półkę po "Crust and Crumb" P. Reinharta i wybrałam pierwszy, szybki przepis z tej książki. Pech chciał, że trafiłam na śmietankowe scones, które mają w podanych składnikach błąd. Rozpisują się o nim ludzie na forach kulinarnych na całym świecie. Zanim jednak przeczytałam ich wypowiedzi stanęłam przez faktem dokonanym. W dzierży miałam coś a'la sypkie ciasto, a za oknem -20 stopni Celcjusza i nie uśmiechało mi się szukać otwartego sklepu. Na szczęście znalazłam ochotnika i wszystko dobrze się skończyło. Co prawda nie udało się nabyć 36% śmietany, ale zawsze to lepsza jakakolwiek dobra śmietana niż jej brak. Poniżej podaje książkowe proporcje, ale należy pamiętać o nabyciu dwukrotnie większej ilości śmietany, by móc jej dodać.
Śmietankowe scones z żurawinami
Porcja na 6-8 sztuk
składniki:
4 kubki (18 uncji) mąki
4 łyżeczki proszku do pieczenia
3/4 łyżeczki soli
1 kubek brązowego cukru
1 1/2 kubka suszonych żurawin
1 kubek tłustej śmietany
1 duże jajko, ubite do spienienia
3 łyżeczki grubego cukru lub kandyzowanego imbiru (opcjonalnie)
sposób przygotowania:
Do miski przesiać mąkę, proszek i sól. Dodać cukier i żurawinę. Wymieszać.
Mieszając dodawać śmietanę, aż do uzyskania miękkiego ciasta.
Ciasto przełożyć na lekko oprószoną mąką deskę. Rozwałkować do uzyskania 2,5 cm grubości. I w tym miejscu Reinhart pisze o tym, że ciasto na tworzyć koło, które następnie tniemy jak pizzę na 6-8 kawałków. Ja natomiast wycięłam mniejsze i nieco cieńsze kółka.
Położyć na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Piekarnik rozgrzać do 210C. Posmarować scones roztrzepanym jajkiem i posypać cukrem lub kandyzowanym imbirem.
Piec 10 minut. Po czym zmniejszyć temperaturę do 190C i kontynuować pieczenie przez kolejne 10 minut lub do momentu, gdy wierzch będzie rumiany.
Studzić na kratce przez 20 minut. Podawać ciepłe.
dodatkowe informacje:
Jak już wcześniej wspominałam koniecznie kupcie więcej śmietany!!! Peter Reinhart pisze w swojej książce, aby nabyć natłuściejszą jaką tylko możemy. Mi udało się dostać 36%. Nie jestem w stanie powiedzieć ile dokładnie zużyła (zrobię to następnym razem), bo sama byłam zaskoczona, że jest jej za mało. Dodałam kilka czubatych łyżek (awaryjnie 18%), a i tak wydaje mi się, że mogłam dodać trochę więcej.
Tymczasem również wczoraj sięgnęłam na półkę po "Crust and Crumb" P. Reinharta i wybrałam pierwszy, szybki przepis z tej książki. Pech chciał, że trafiłam na śmietankowe scones, które mają w podanych składnikach błąd. Rozpisują się o nim ludzie na forach kulinarnych na całym świecie. Zanim jednak przeczytałam ich wypowiedzi stanęłam przez faktem dokonanym. W dzierży miałam coś a'la sypkie ciasto, a za oknem -20 stopni Celcjusza i nie uśmiechało mi się szukać otwartego sklepu. Na szczęście znalazłam ochotnika i wszystko dobrze się skończyło. Co prawda nie udało się nabyć 36% śmietany, ale zawsze to lepsza jakakolwiek dobra śmietana niż jej brak. Poniżej podaje książkowe proporcje, ale należy pamiętać o nabyciu dwukrotnie większej ilości śmietany, by móc jej dodać.
Śmietankowe scones z żurawinami
Porcja na 6-8 sztuk
składniki:
4 kubki (18 uncji) mąki
4 łyżeczki proszku do pieczenia
3/4 łyżeczki soli
1 kubek brązowego cukru
1 1/2 kubka suszonych żurawin
1 kubek tłustej śmietany
1 duże jajko, ubite do spienienia
3 łyżeczki grubego cukru lub kandyzowanego imbiru (opcjonalnie)
sposób przygotowania:
Do miski przesiać mąkę, proszek i sól. Dodać cukier i żurawinę. Wymieszać.
Mieszając dodawać śmietanę, aż do uzyskania miękkiego ciasta.
Ciasto przełożyć na lekko oprószoną mąką deskę. Rozwałkować do uzyskania 2,5 cm grubości. I w tym miejscu Reinhart pisze o tym, że ciasto na tworzyć koło, które następnie tniemy jak pizzę na 6-8 kawałków. Ja natomiast wycięłam mniejsze i nieco cieńsze kółka.
Położyć na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Piekarnik rozgrzać do 210C. Posmarować scones roztrzepanym jajkiem i posypać cukrem lub kandyzowanym imbirem.
Piec 10 minut. Po czym zmniejszyć temperaturę do 190C i kontynuować pieczenie przez kolejne 10 minut lub do momentu, gdy wierzch będzie rumiany.
Studzić na kratce przez 20 minut. Podawać ciepłe.
dodatkowe informacje:
Jak już wcześniej wspominałam koniecznie kupcie więcej śmietany!!! Peter Reinhart pisze w swojej książce, aby nabyć natłuściejszą jaką tylko możemy. Mi udało się dostać 36%. Nie jestem w stanie powiedzieć ile dokładnie zużyła (zrobię to następnym razem), bo sama byłam zaskoczona, że jest jej za mało. Dodałam kilka czubatych łyżek (awaryjnie 18%), a i tak wydaje mi się, że mogłam dodać trochę więcej.
Na spód:
125 g masła
1 szklanka mąki
1 żółtko
1 łyżka cukru
letnia woda
Wymieszać wszystkie składniki, dodać tyle wody, by ciasto się zawiązało. Wyrobić, wstawić do lodówki na minimum pół godziny. Po wyjęciu z lodówki, rozwałkować ciasto i wyłożyć nim formę (u mnie dało się wyłożyć dwie średnie formy o średnicy 20 cm, przy czym zostawiłam kawałek ciasta na zrobienie wiórków z ciasta do posypania powierzchni lub też na zrobienie kratki na wierzchu ciasta).
Na masę orzechową:
2 jajka
¾ szklanki cukru
1 łyżeczka wanili
1 szklanka orzechów laskowych i/lub włoskich
250 g jogurtu naturalnego
3 łyżki mąki ziemniaczanej
Orzechy posiekać. Jajka utrzeć z cukrem. Dodać jogurt, mąkę ziemniaczana, wanilię i orzechy, dokładnie wymieszać. Gotową masę wylać na spód. Ułożyć kratkę z ciasta lub posypać ciastem startym na tarce. Piec ok. 35 min. w temp. 190-200°C.
Można też zrobić tylko jedną tartę, zużywając więcej niż połowę ciasta na spód, a resztę na pokrycie całej powierzchni tarty.
Źródło: apparecchiamo.blogspot.com
125 g masła
1 szklanka mąki
1 żółtko
1 łyżka cukru
letnia woda
Wymieszać wszystkie składniki, dodać tyle wody, by ciasto się zawiązało. Wyrobić, wstawić do lodówki na minimum pół godziny. Po wyjęciu z lodówki, rozwałkować ciasto i wyłożyć nim formę (u mnie dało się wyłożyć dwie średnie formy o średnicy 20 cm, przy czym zostawiłam kawałek ciasta na zrobienie wiórków z ciasta do posypania powierzchni lub też na zrobienie kratki na wierzchu ciasta).
Na masę orzechową:
2 jajka
¾ szklanki cukru
1 łyżeczka wanili
1 szklanka orzechów laskowych i/lub włoskich
250 g jogurtu naturalnego
3 łyżki mąki ziemniaczanej
Orzechy posiekać. Jajka utrzeć z cukrem. Dodać jogurt, mąkę ziemniaczana, wanilię i orzechy, dokładnie wymieszać. Gotową masę wylać na spód. Ułożyć kratkę z ciasta lub posypać ciastem startym na tarce. Piec ok. 35 min. w temp. 190-200°C.
Można też zrobić tylko jedną tartę, zużywając więcej niż połowę ciasta na spód, a resztę na pokrycie całej powierzchni tarty.
Źródło: apparecchiamo.blogspot.com
Krem zaintrygował mnie tak bardzo, że w ostatni dzień przygotowań skusiłam się na jego wypróbowanie. Ciasto było jeszcze nie udekorowane, a ja nie miałam pewności czy się w ogóle uda. Podjełam ryzyko i nie żałuję ani trochę. Italian meringue buttercream, bo tak w oryginale nazywa się ten krem jest nie tylko idealny do przybierania wypieków, ale również doskonale smakuje.
Porcja: 8 szklanek kremu.
składniki:
½ szklanki zimnej wody (120ml)
2 ¼ szklanki cukru pudru (530ml)
1 szklanka białek (ok. 10)
680g miękkiego masła lub margaryny Kasi
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
przyrządy:
Mikser KitchenAid lub inny mocny sprzęt
Stoper
sposób przygotowania:
Ustawić stopper na 7 minut. Do dzierży miksera wlać białka z końcówką do ubijania (rózga).
Krok 1:
Do rondelka dodać wody i cukru, wymieszać, doprowadzić do wrzenia. Gdy zacznie wrzeć włączyć stoper. Żeby cukier nie zbrązowiał zmniejszyć ogień, tak żeby lekko się gotowało.
Krok 2:
Po 5 minutach gotowania syropu cukrowego włączamy mikser na najwyższe obroty (KitchenAid 10). Ubijać białka przez pozostałe 2 minuty jednocześnie gotując nadal syrop. Gdy ustawiony czas upłynie, cieniuteńkim strumieniem wlewamy po ściance dzierży - powoli! - syrop do miksujących się na pełnych obrotach białek.
Krok 3:
Kiedy wlejemy cały syrop piana jajeczna powinna być gęsta i sztywna (nie lejąca ani ścięta). Wyłączamy mikser, zmieniamy mieszadło na płaskie do ucierania. Dzierżę przykrywamy osłoną przeciw pryskaniu lub nakrywamy czystą ściereczką. Ustawiamy na stoperze 10 minut i włączamy równocześnie mikser na pełne obroty (KitchenAid 10). Po tym czasie krem wystygnie podczas ubijania.
Po 10 minutach powinniśmy otrzymać gęstą masę bezową.
Krok 4:
Teraz czas na masło. Włączyć mikser na najwyższe obroty, masło pociąć na kawałki i stopniowo dodawać. Po dodaniu wszystkich kostek masła miksujemy do uzyskania gładkiego kremu. W moim przypadku najpierw powstała nieco rzadka masa z drobnymi kawałeczkami masła. Wystarczyło jeszcze dłużej miksować i wszystko ładnie się połączyło.
Gdy krem jest gotowy zmniejszamy obroty i dodajemy ekstrakt waniliowy. Wyłączamy mikser, zdrapujemy krem ze ścianek, włączamy, miksujemy krótko. Powtarzamy do momentu, aż wszystko będzie ładnie wymieszane (do 2 razy).
Od razu używamy do dekoracji. Po pobycie w lodówce krem cudownie gęstnieje.
dodatkowe informacje:
Jeśli krem nie chce się połączyć kontynuujemy miksowanie. Jeśli nadal masło nie chce się połączyć z innymi składnikami wkładamy na chwilkę do lodówki i znów miksujemy.
Jeśli przechowujemy krem w lodówce, po wyciągnięciu odstawiamy do osiągnięcia temperatury pokojowej, a następnie miksujemy krótko przed użyciem.
Żeby uzyskać gładką powierzchnię masy krem rozprowadzamy ciepłym nożem.
opcje smakowe:
Malinowa: ¼ pure malinowego na 2 szklanku kremu.
Czekoladowa: 60-90ml płynnej czekolady ostudzonej to temp. 36C na 1 szklankę kremu.
Kawowa: 2 łyżki kawy rozpuszczalnej z 2 łyżkami ciepłej wody na 3 szklanki kremu.
Porcja: 8 szklanek kremu.
składniki:
½ szklanki zimnej wody (120ml)
2 ¼ szklanki cukru pudru (530ml)
1 szklanka białek (ok. 10)
680g miękkiego masła lub margaryny Kasi
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
przyrządy:
Mikser KitchenAid lub inny mocny sprzęt
Stoper
sposób przygotowania:
Ustawić stopper na 7 minut. Do dzierży miksera wlać białka z końcówką do ubijania (rózga).
Krok 1:
Do rondelka dodać wody i cukru, wymieszać, doprowadzić do wrzenia. Gdy zacznie wrzeć włączyć stoper. Żeby cukier nie zbrązowiał zmniejszyć ogień, tak żeby lekko się gotowało.
Krok 2:
Po 5 minutach gotowania syropu cukrowego włączamy mikser na najwyższe obroty (KitchenAid 10). Ubijać białka przez pozostałe 2 minuty jednocześnie gotując nadal syrop. Gdy ustawiony czas upłynie, cieniuteńkim strumieniem wlewamy po ściance dzierży - powoli! - syrop do miksujących się na pełnych obrotach białek.
Krok 3:
Kiedy wlejemy cały syrop piana jajeczna powinna być gęsta i sztywna (nie lejąca ani ścięta). Wyłączamy mikser, zmieniamy mieszadło na płaskie do ucierania. Dzierżę przykrywamy osłoną przeciw pryskaniu lub nakrywamy czystą ściereczką. Ustawiamy na stoperze 10 minut i włączamy równocześnie mikser na pełne obroty (KitchenAid 10). Po tym czasie krem wystygnie podczas ubijania.
Po 10 minutach powinniśmy otrzymać gęstą masę bezową.
Krok 4:
Teraz czas na masło. Włączyć mikser na najwyższe obroty, masło pociąć na kawałki i stopniowo dodawać. Po dodaniu wszystkich kostek masła miksujemy do uzyskania gładkiego kremu. W moim przypadku najpierw powstała nieco rzadka masa z drobnymi kawałeczkami masła. Wystarczyło jeszcze dłużej miksować i wszystko ładnie się połączyło.
Gdy krem jest gotowy zmniejszamy obroty i dodajemy ekstrakt waniliowy. Wyłączamy mikser, zdrapujemy krem ze ścianek, włączamy, miksujemy krótko. Powtarzamy do momentu, aż wszystko będzie ładnie wymieszane (do 2 razy).
Od razu używamy do dekoracji. Po pobycie w lodówce krem cudownie gęstnieje.
dodatkowe informacje:
Jeśli krem nie chce się połączyć kontynuujemy miksowanie. Jeśli nadal masło nie chce się połączyć z innymi składnikami wkładamy na chwilkę do lodówki i znów miksujemy.
Jeśli przechowujemy krem w lodówce, po wyciągnięciu odstawiamy do osiągnięcia temperatury pokojowej, a następnie miksujemy krótko przed użyciem.
Żeby uzyskać gładką powierzchnię masy krem rozprowadzamy ciepłym nożem.
opcje smakowe:
Malinowa: ¼ pure malinowego na 2 szklanku kremu.
Czekoladowa: 60-90ml płynnej czekolady ostudzonej to temp. 36C na 1 szklankę kremu.
Kawowa: 2 łyżki kawy rozpuszczalnej z 2 łyżkami ciepłej wody na 3 szklanki kremu.
Szukając przepisu na urodzinowe ciasto dla swojej córeczki natknęłam się na przepis ciasta bez cukru i jaj. Ciasto nadaje się dla większości roczniaków. Jest słodkie dzięki zawartym w nim bakaliach - najlepiej ekologicznych.
składniki:
2 szklanki mąki*
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 łyżeczka sody
szczypta soli
1 1/4 szklanki wody
3/4 szklanki rodzynek
3/4 szklanki bakalii**
1 łyżeczka cynamonu
1/2 łyżeczki gałki muszkatołowej
1 szklanka drobno startej marchewki
1/2 szklanki soku jabłkowego dla dzieci np. Gerbera
*może być kombinacja zwykłej mąki z graham lub pełnoziarnistą
**dodałam suszone morele i śliwki, ale może być coś innego
sposób przygotowania:
Piekarnik rozgrzać do 190 stp. C.
Mąkę, sodę, proszek do pieczenia i sól wymieszać w misce.
Wodę wlać do rondelka, dodać rodzynki, bakalie, gałkę i cynamon. Zagotować, zmniejszyć ogień i gotować jeszcze przez 5 minut. Nie odcedzać! Zdjąć z ognia.
Do bakalii z wodą dodać startą drobno marchew oraz sok jabłkowy. Wymieszać.
Następnie dodajemy mokre składniki do suchych i mieszamy łyżką, tak jak w przypadku ciasta na mufinki.
Ciasto wlać do przygotowanej blaszki lub tortownicy i piec przez 45-60 minut lub do momentu, kiedy suchy patyczek wetknięty w ciasto wychodzi czysty (bez surowego ciasta).
dodatkowe informacje:
Można również upiec w formie mufinek. Wówczas pieczemy około 40 minut.
Tort można udekorować masą z gęstego serka twarogowego wymieszanego z odrobiną soku jabłkowego dla dzieci i odrobiną aromatu waniliowego. W moim przypadku był to krem z białek, cukru i masła, żeby pozostałym gościom jeszcze bardziej smakowało.
składniki:
2 szklanki mąki*
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 łyżeczka sody
szczypta soli
1 1/4 szklanki wody
3/4 szklanki rodzynek
3/4 szklanki bakalii**
1 łyżeczka cynamonu
1/2 łyżeczki gałki muszkatołowej
1 szklanka drobno startej marchewki
1/2 szklanki soku jabłkowego dla dzieci np. Gerbera
*może być kombinacja zwykłej mąki z graham lub pełnoziarnistą
**dodałam suszone morele i śliwki, ale może być coś innego
sposób przygotowania:
Piekarnik rozgrzać do 190 stp. C.
Mąkę, sodę, proszek do pieczenia i sól wymieszać w misce.
Wodę wlać do rondelka, dodać rodzynki, bakalie, gałkę i cynamon. Zagotować, zmniejszyć ogień i gotować jeszcze przez 5 minut. Nie odcedzać! Zdjąć z ognia.
Do bakalii z wodą dodać startą drobno marchew oraz sok jabłkowy. Wymieszać.
Następnie dodajemy mokre składniki do suchych i mieszamy łyżką, tak jak w przypadku ciasta na mufinki.
Ciasto wlać do przygotowanej blaszki lub tortownicy i piec przez 45-60 minut lub do momentu, kiedy suchy patyczek wetknięty w ciasto wychodzi czysty (bez surowego ciasta).
dodatkowe informacje:
Można również upiec w formie mufinek. Wówczas pieczemy około 40 minut.
Tort można udekorować masą z gęstego serka twarogowego wymieszanego z odrobiną soku jabłkowego dla dzieci i odrobiną aromatu waniliowego. W moim przypadku był to krem z białek, cukru i masła, żeby pozostałym gościom jeszcze bardziej smakowało.
Świąteczne słodkości goszczą dziś na naszym stole. Jak każdego roku tradycyjnie dla młodszych członków rodziny Snickers, a dla wielbicieli mniej słodkich wypieków - cytrynowa W-Ztka.
Zainteresowanych przepisem odsyłam do cytrynowej wuzetki na CinCina, a do snikers poniżej:
Snickers
składniki:
2 puszki orzeszków solonych felix,
1 paczka kremu do karpatki,
1 puszka mleka zagęszczonego słodzonego,
3 jajka,
3/4 szkl. mąki,
3/4 szkl. cukru,
płaska łyżeczka proszku do pieczenia,
polewa czekoladowa.
sposób przygotowania:
Ubić 3 białka, gdy będą sztywne dodać cukier, gdy się rozpuści dodac żółtka, wsypać mąkę i proszek delikatnie wymieszać. Całość wylać na wysmarowaną tłuszczem i wysypaną tartą bułką blaszkę. Piec ok 30 min. w temp ok 170 st. C. Zrobić krem do karpatki wg przepisu (można zastąpić go dowolnym kremem budyniowym). Wcześniej ugotować mleko w puszce - przez 3 h. Pamiętać należy o dolewaniu wody podczas gotowania i żeby nie otwierać gorącej puszki.
Przełożenie:
1. biszkopt
2. krem karpatka
3. potłuczone orzeszki solone
4. mleko słodzone - jeżeli jest zbyt gęste dodać troszkę mleka zwykłego
5. polewa czekoladowa.
Zainteresowanych przepisem odsyłam do cytrynowej wuzetki na CinCina, a do snikers poniżej:
Snickers
składniki:
2 puszki orzeszków solonych felix,
1 paczka kremu do karpatki,
1 puszka mleka zagęszczonego słodzonego,
3 jajka,
3/4 szkl. mąki,
3/4 szkl. cukru,
płaska łyżeczka proszku do pieczenia,
polewa czekoladowa.
sposób przygotowania:
Ubić 3 białka, gdy będą sztywne dodać cukier, gdy się rozpuści dodac żółtka, wsypać mąkę i proszek delikatnie wymieszać. Całość wylać na wysmarowaną tłuszczem i wysypaną tartą bułką blaszkę. Piec ok 30 min. w temp ok 170 st. C. Zrobić krem do karpatki wg przepisu (można zastąpić go dowolnym kremem budyniowym). Wcześniej ugotować mleko w puszce - przez 3 h. Pamiętać należy o dolewaniu wody podczas gotowania i żeby nie otwierać gorącej puszki.
Przełożenie:
1. biszkopt
2. krem karpatka
3. potłuczone orzeszki solone
4. mleko słodzone - jeżeli jest zbyt gęste dodać troszkę mleka zwykłego
5. polewa czekoladowa.
Choć zdarza mi się to ostatnio coraz rzadziej (w końcu to już końcówka 8 miesiąca), przez kilka dni dość mocno eksperymentowałam z pieguskami. Wypróbowałam przepis z Czarnej Oliwki, który okazał się niezbyt udany, przez niedokładne zdefiniowanie konsystencji ciasta. Niby wszystkie proporcje wzięłam dokładnie z przepisu, a jednak ciasteczka wyszły zbyt suche i wogóle nie rozlewały się na blasze. Sukcesem okazał się przepis Agi:
składniki na 2 blaszki:
250g masła w temperaturze pokojowej,
niepełna szklanka cukru
1 jajko,
1 płaska łyżeczka sody,
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia,
* 1/2 łyżeczki soli,
2 1/2 szklanki mąki,
pół łyżeczki aromatu rumowego bądź waniliowego.
Dodatki:
czekolada w kawałkach,
rodzynki (jeżeli duże to pokroić),
orzechy/migdały (posiekane).
1. Czekoladę pokroić w kostkę, orzechy posiekać, ale dość grubo, rodzynki również jeżeli są duże.
2. Masło utrzeć z cukrem i jajkiem. Dodać przesianą mąkę, sodę, proszek oraz sól i dokładnie wymieszać.
3. Do masy dorzucić bakalie.
4. Piekarnik rozgrzać do 180 stopni (z termoobiegiem).
5. Z masy lepić kuleczki o średnicy 3-4 cm i układać na blaszce, max 22-24 ciasteczka na jedną blaszkę.
6. Piec 10-15 minut na złoto, ciasteczka powinny być jeszcze lekko miękkie, stwardnieją gdy ostygną!
składniki na 2 blaszki:
250g masła w temperaturze pokojowej,
niepełna szklanka cukru
1 jajko,
1 płaska łyżeczka sody,
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia,
* 1/2 łyżeczki soli,
2 1/2 szklanki mąki,
pół łyżeczki aromatu rumowego bądź waniliowego.
Dodatki:
czekolada w kawałkach,
rodzynki (jeżeli duże to pokroić),
orzechy/migdały (posiekane).
1. Czekoladę pokroić w kostkę, orzechy posiekać, ale dość grubo, rodzynki również jeżeli są duże.
2. Masło utrzeć z cukrem i jajkiem. Dodać przesianą mąkę, sodę, proszek oraz sól i dokładnie wymieszać.
3. Do masy dorzucić bakalie.
4. Piekarnik rozgrzać do 180 stopni (z termoobiegiem).
5. Z masy lepić kuleczki o średnicy 3-4 cm i układać na blaszce, max 22-24 ciasteczka na jedną blaszkę.
6. Piec 10-15 minut na złoto, ciasteczka powinny być jeszcze lekko miękkie, stwardnieją gdy ostygną!
Zawsze kojarzy mi się z dziciństwem, babcią i latem. Dlatego należy do moich ulubionych ciast i aż wstyd się przyznać, że dopiero tego roku zrobiłam go własnoręcznie pierwszy raz. Uwielbiam w nim lekkość kremu, który może wydawać się lekko grudkowaty, ale wcale taki nie jest - rozpływa się w ustach. Uwielbiam też zatopione w nim ogromne, słodkie, polskie truskawki dopieszczone słońcem. Mniam!
Na spód:
biszkopt lub 1-2 paczki biszkoptów
Można zrobić wersję tortową czyli upiec spód na przykład wg tego przepisu. Lub jeśli ktoś woli można zrobić wersję a'la tiramisu i poukładać biszkopty na spodzie torownicy.
Masa:
1/2 l mleka
4 żółtka + 1 całe jajko
1 łyżka mąki pszennej
2 łyżki mąki ziemniaczanek
10 łyżek cukru
35 dag masła
Z pół litra mleka odlać trochę. Resztę zagotować z cukrem.
Do odlanej części mleka dodać żółtka i jajko, po czym dobrze rozmieszać. Następnie dodać mąkę pszenną i ziemniaczaną, uważając by nie powstały grudki, dokładnie wymieszać. Im gładsza mieszanina tym gładszy wyjdzie nam budyń. Ja zebrałam najmniejsze, pozostałe grudki łyżeczką.
Mieszaninę wlewać do gotującego się mleka dokładnie mieszając. Zmniejszyć ogień i energicznie mieszać do zagotowania i zgęstnienia kremu, który będzie przypominał budyń.
Po wystygnięciu krem rozetrzeć za pomocą miksera z masłem.
Zakończenie:
Na spód dajemy biszkopt, na to układamy truskawki (dobrze byłoby, gdyby były jednakowej wielkości), następnie masę. Jeśli starczy nam miejsca w tortownicy można ponownie ułożyć truskawki i masę. U mnie mieści się jedna warstwa truskawek dokładnie pokryta kremem. Na wierzch możemy ułożyć truskawki pokrojone w plasterki i zalać je tężejącą galaretkę truskawkową.
dodatkowe informacje:
Krem nie należy do łatwych. Sama miałam wiele obaw czy wyjdzie mi za pierwszym razem, gdyż lubi się zgrudkować podczas robienia budyniu lub w przypadku niedokładnego połączenia z masłem może mieć maślane kawałki. Jednakże nie zniechęcajcie się za szybko, gdyż wart jest każdego zachodu i każdej próby.
Na spód:
biszkopt lub 1-2 paczki biszkoptów
Można zrobić wersję tortową czyli upiec spód na przykład wg tego przepisu. Lub jeśli ktoś woli można zrobić wersję a'la tiramisu i poukładać biszkopty na spodzie torownicy.
Masa:
1/2 l mleka
4 żółtka + 1 całe jajko
1 łyżka mąki pszennej
2 łyżki mąki ziemniaczanek
10 łyżek cukru
35 dag masła
Z pół litra mleka odlać trochę. Resztę zagotować z cukrem.
Do odlanej części mleka dodać żółtka i jajko, po czym dobrze rozmieszać. Następnie dodać mąkę pszenną i ziemniaczaną, uważając by nie powstały grudki, dokładnie wymieszać. Im gładsza mieszanina tym gładszy wyjdzie nam budyń. Ja zebrałam najmniejsze, pozostałe grudki łyżeczką.
Mieszaninę wlewać do gotującego się mleka dokładnie mieszając. Zmniejszyć ogień i energicznie mieszać do zagotowania i zgęstnienia kremu, który będzie przypominał budyń.
Po wystygnięciu krem rozetrzeć za pomocą miksera z masłem.
Zakończenie:
Na spód dajemy biszkopt, na to układamy truskawki (dobrze byłoby, gdyby były jednakowej wielkości), następnie masę. Jeśli starczy nam miejsca w tortownicy można ponownie ułożyć truskawki i masę. U mnie mieści się jedna warstwa truskawek dokładnie pokryta kremem. Na wierzch możemy ułożyć truskawki pokrojone w plasterki i zalać je tężejącą galaretkę truskawkową.
dodatkowe informacje:
Krem nie należy do łatwych. Sama miałam wiele obaw czy wyjdzie mi za pierwszym razem, gdyż lubi się zgrudkować podczas robienia budyniu lub w przypadku niedokładnego połączenia z masłem może mieć maślane kawałki. Jednakże nie zniechęcajcie się za szybko, gdyż wart jest każdego zachodu i każdej próby.
Trudno opanować te wszystkie ochy i achy na myśl o cieście, któro jest już historią. Przepis ten pochodzi z internetu i jak w przypadku większości z nich trudno jest doszukiwać się jednego prawowitego autora. Niemniej jednak zamieszczam go tutaj dla dobra całej pichcącej w kuchniach całego naszego kraju jak i zagranicą społeczności :-) Niewątpliwie jest to ciasto o wyważonym w swojej słodkości smaku.
ciasto biszkoptowe:
6 jajek
1,5 szklanki cukru
1 1/2 szklanki mąki tortowej
2 łyżki mąki ziemniaczanej
2 łyżeczki proszku do pieczenia
masa:
1 L śmietany kremówki 30% lub 36%
2 śmietan-fixy dr Oetkera
2 łyżki cukru pudru
100g mlecznej czekolady
3 batony prince polo classic (lub Princessa) XXL
puszka brzoskwiń
wierzch:
galaretka brzoskwiniowa
sposób przygotowania:
Jaja ubić z cukrem na pulchną masę.
Oba rodzaje mąki i proszek do pieczenia przesiać przez sito.
Dodać do ubitych jajek - po jednej łyżce delikatnie mieszając.
Wlać do blaszki 25x40 cm . Piec ok. 35 minut w 180 stopniach.
Po ostudzeniu nasączyć sokiem z brzoskwiń.
Ubic śmietanę. Dodać cukier i śmietan fixy.
Następnie dodac startą na tarce czekoladę, pokruszone batony i pokrojone w kostkę brzoskwinie.
Wymieszać - najlepiej ręcznie.
Masę nałożyć na biszkopt.
Wierzch zalać dobrze tężejącą galaretką.
dodatkowe informacje:
Robiąc w tortownicy o średnicy ~30 cm zrobiłam biszkopt z połowy porcji.
Można eksperymentować, dodając inne owoce, galaretkę oraz Prince Polo.
W zależności od gęstości śmietany dodajemy więcej śmietan-fixów.
ciasto biszkoptowe:
6 jajek
1,5 szklanki cukru
1 1/2 szklanki mąki tortowej
2 łyżki mąki ziemniaczanej
2 łyżeczki proszku do pieczenia
masa:
1 L śmietany kremówki 30% lub 36%
2 śmietan-fixy dr Oetkera
2 łyżki cukru pudru
100g mlecznej czekolady
3 batony prince polo classic (lub Princessa) XXL
puszka brzoskwiń
wierzch:
galaretka brzoskwiniowa
sposób przygotowania:
Jaja ubić z cukrem na pulchną masę.
Oba rodzaje mąki i proszek do pieczenia przesiać przez sito.
Dodać do ubitych jajek - po jednej łyżce delikatnie mieszając.
Wlać do blaszki 25x40 cm . Piec ok. 35 minut w 180 stopniach.
Po ostudzeniu nasączyć sokiem z brzoskwiń.
Ubic śmietanę. Dodać cukier i śmietan fixy.
Następnie dodac startą na tarce czekoladę, pokruszone batony i pokrojone w kostkę brzoskwinie.
Wymieszać - najlepiej ręcznie.
Masę nałożyć na biszkopt.
Wierzch zalać dobrze tężejącą galaretką.
dodatkowe informacje:
Robiąc w tortownicy o średnicy ~30 cm zrobiłam biszkopt z połowy porcji.
Można eksperymentować, dodając inne owoce, galaretkę oraz Prince Polo.
W zależności od gęstości śmietany dodajemy więcej śmietan-fixów.
Inaczej pizzerki, czyli małe bułeczki o smaku pizzy z farszem kolorowym, doskonale nadające się na przekąskę lub drugie śniadanie.
ciasto:
2,5 szklanki mąki,
1 szklanka wody,
płaska łyżeczka soli,
łyżka ziół prowansalskich,
łyżka czerwonej słodkiej papryki,
2 łyżki oliwy z oliwek,
2 płaskie łyżeczki drożdży instant
farsz:
czerwona papryka, średniej wielkości
spora cebula,
łyżka oleju,
3 duże pieczarki,
ok.150g ulubionej wędliny,
50-100g startego żółtego sera,
łyżka ziół prowansalskich,
5-6 łyżek ketchupu lub koncenratu pomidorowego,
sól i pieprz
sposób przygotowania
Drożdże wymieszać z mąką, ciepłą wodą, dodać resztę składników i wyrobić ciasto. Wyrobione ciasto przykrywamy czystą ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce do wyrośnięcia na 30-45 minut.
Cebule obieramy, drobno siekamy, podsmażamy na łyżce oleju, dodajemy drobniutko pokrojoną wędlinę i pieczarki. Chwilę podsmażamy, zdejmujemy z ognia i dodajemy paprykę pokrojoną w malutką kosteczkę. Doprawiamy solą i pieprzem.
3) Wyrośnięte ciasto rozwałkowujemy na dość duży prostokąt, smarujemy go cały ketchupem lub koncentratem, pozostawiając tylko ok. pięciocentymetrowy margines na dłuższym boku. Na ketchup rozkładamy farsz, posypujemy go startym żółtym serem, ziołami prowansalskimi i zwijamy ciasno w roladę.
Następnie tniemy na 12 równych kawałków - najlepiej za pomoca noża z piłką jak do cięcia chleba. Pizzerki układamy na natłuszczonej blaszce lub do formy na muffinki. Odstawiamy w ciepłe miejsce na ok. pół godziny do wyrośnięcia.
Wkładamy blaszkę do piekarnika nagrzanego do 180-190 stopni i pieczemy ok. 25 minut. Na ok. 10 minut przed końcem pieczenia możemy, choć nie musimy, dodatkowo posypać pizzerki serem.
ciasto:
2,5 szklanki mąki,
1 szklanka wody,
płaska łyżeczka soli,
łyżka ziół prowansalskich,
łyżka czerwonej słodkiej papryki,
2 łyżki oliwy z oliwek,
2 płaskie łyżeczki drożdży instant
farsz:
czerwona papryka, średniej wielkości
spora cebula,
łyżka oleju,
3 duże pieczarki,
ok.150g ulubionej wędliny,
50-100g startego żółtego sera,
łyżka ziół prowansalskich,
5-6 łyżek ketchupu lub koncenratu pomidorowego,
sól i pieprz
sposób przygotowania
Drożdże wymieszać z mąką, ciepłą wodą, dodać resztę składników i wyrobić ciasto. Wyrobione ciasto przykrywamy czystą ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce do wyrośnięcia na 30-45 minut.
Cebule obieramy, drobno siekamy, podsmażamy na łyżce oleju, dodajemy drobniutko pokrojoną wędlinę i pieczarki. Chwilę podsmażamy, zdejmujemy z ognia i dodajemy paprykę pokrojoną w malutką kosteczkę. Doprawiamy solą i pieprzem.
3) Wyrośnięte ciasto rozwałkowujemy na dość duży prostokąt, smarujemy go cały ketchupem lub koncentratem, pozostawiając tylko ok. pięciocentymetrowy margines na dłuższym boku. Na ketchup rozkładamy farsz, posypujemy go startym żółtym serem, ziołami prowansalskimi i zwijamy ciasno w roladę.
Następnie tniemy na 12 równych kawałków - najlepiej za pomoca noża z piłką jak do cięcia chleba. Pizzerki układamy na natłuszczonej blaszce lub do formy na muffinki. Odstawiamy w ciepłe miejsce na ok. pół godziny do wyrośnięcia.
Wkładamy blaszkę do piekarnika nagrzanego do 180-190 stopni i pieczemy ok. 25 minut. Na ok. 10 minut przed końcem pieczenia możemy, choć nie musimy, dodatkowo posypać pizzerki serem.
Odkąd jestem uzależniona od batoników Corny chodzi za mną pokusa wykonania takowych własnoręcznie. Szczerze mówiąc, to nie wierzę, że kiedyś uda mi się zbliżyć do tego kupnego ideału, ale wierzę, że tylko próby pozwolą mi znaleźć domowy substytut. Tym razem wypróbowałam przepis z Wielkiego Żarcia na bananowe ciacha bakaliowo-owsiane. Moja wariacja składała się z:
składniki:
2 spore dojrzałe banany
gruba, pachnące płatki owsiane, tyle żeby razem z bananami utworzyły zwartą masę
łyżka miodu
Bakalie:
rodzynki,
orzechy włoskie,
suszone śliwki,
kandyzowana skórka pomarańczowa,
suszone morele,
suszone gruszki
smażone wiśnie
kilka kostek gorzkiej czekolady, 1 kostka na jeden batonik
odrobina wiórek kokosowych
sposób przygotowania:
Banany razem z miodem ugniotłam widelcem na papkę i dodałam trochę płatków. Później dodałam bakalie, wbrew zaleceniom oryginalnego przepisu, po czym dosypałam jeszcze płatków, korygując konsystencję. Wiśnie smażone okazały się kluczem do sukcesu, gdyż gdzieniegdzie dodały wyrazistej słodkości.
Całość włożyłam do keksówki wyłożonej papierem i zapiekłam w 175 stp. przez 25min, a następnie trzymałam jeszcze w wyłączonym, ciepłym piekarniku przez 5 min. Wyjęłam ostudziłam, pokroiłam w batony o wymiarach 2,5x5x2,5cm. Polałam czekoladą roztopioną w kąpieli wodnej i posypałam wiórkami.
dodatkowe informacje:
Całość nie jest przesadziście słodka. Myślę, że dla niektórych, jak np. mojego męża, wypadałoby dodać jeszcze łyżkę miodu, ale wszystko zależy od tego jak słodkich bakalii użyjemy.
Znakomicie smakują na śniadanie, a do popicia kakao.
składniki:
2 spore dojrzałe banany
gruba, pachnące płatki owsiane, tyle żeby razem z bananami utworzyły zwartą masę
łyżka miodu
Bakalie:
rodzynki,
orzechy włoskie,
suszone śliwki,
kandyzowana skórka pomarańczowa,
suszone morele,
suszone gruszki
smażone wiśnie
kilka kostek gorzkiej czekolady, 1 kostka na jeden batonik
odrobina wiórek kokosowych
sposób przygotowania:
Banany razem z miodem ugniotłam widelcem na papkę i dodałam trochę płatków. Później dodałam bakalie, wbrew zaleceniom oryginalnego przepisu, po czym dosypałam jeszcze płatków, korygując konsystencję. Wiśnie smażone okazały się kluczem do sukcesu, gdyż gdzieniegdzie dodały wyrazistej słodkości.
Całość włożyłam do keksówki wyłożonej papierem i zapiekłam w 175 stp. przez 25min, a następnie trzymałam jeszcze w wyłączonym, ciepłym piekarniku przez 5 min. Wyjęłam ostudziłam, pokroiłam w batony o wymiarach 2,5x5x2,5cm. Polałam czekoladą roztopioną w kąpieli wodnej i posypałam wiórkami.
dodatkowe informacje:
Całość nie jest przesadziście słodka. Myślę, że dla niektórych, jak np. mojego męża, wypadałoby dodać jeszcze łyżkę miodu, ale wszystko zależy od tego jak słodkich bakalii użyjemy.
Znakomicie smakują na śniadanie, a do popicia kakao.
Inaczej sernikobrownies z malinami to wspaniałe połączenie kuszących smaków :-) Moje Kochanie pokochało dzięki temu serniki, a w ogólnej klasyfikacji ciast wśród odmowników, to zajęło pierwsze miejsce ex aequo z snikersem.
Oryginalny przepis pochodzi z tej strony.
składniki:
200 g gorzkiej czekolady
200 g masła
400 g cukru pudru (to wbrew pozorom wcale nie za dużo)
5 jajek
110 g mąki
400 g sera kremowego (nie miałam, więc użyłam zwykłego tłustego sera, który wcześniej zmiksowałam)
cukier waniliowy lub 1 ł ekstraktu z wanilii
120 g świeżych malin (mogą być mrożone)
sposób przygotowania:
Piekarnik rozgrzać do temp. 170 st C.
Blaszkę 20x30 cm wysmarować masłem i wyłożyć papierem.
Czekoladę rozpuścić w kąpieli wodnej, ostudzić.
Masło i 250 g cukru pudru zmiksować na gładką masę. Następnie dodać 3 jajka - wbijając po jednym i dobrze miksując przed dodaniem kolejnego.
Wlać roztopioną czekoladę, dalej miksować. Następnie dodać mąkę.
3/4 mikstury wlać do blaszki.
W drugiej misce utrzeć ser, resztę cukru, jajka i cukier waniliowy. Masa powina mieć gładką konsystencję.
Wylać masę serową na masę czekoladową.
Na wierzch wylać resztę masy czekoladowej i ułożyć maliny.
Piec 40-45 min, jednak u mnie nie było to wystarczająco długo i piekłam około 60 min. Studziłam w ciepłym, ale otwartym piekarniku.
Oryginalny przepis pochodzi z tej strony.
składniki:
200 g gorzkiej czekolady
200 g masła
400 g cukru pudru (to wbrew pozorom wcale nie za dużo)
5 jajek
110 g mąki
400 g sera kremowego (nie miałam, więc użyłam zwykłego tłustego sera, który wcześniej zmiksowałam)
cukier waniliowy lub 1 ł ekstraktu z wanilii
120 g świeżych malin (mogą być mrożone)
sposób przygotowania:
Piekarnik rozgrzać do temp. 170 st C.
Blaszkę 20x30 cm wysmarować masłem i wyłożyć papierem.
Czekoladę rozpuścić w kąpieli wodnej, ostudzić.
Masło i 250 g cukru pudru zmiksować na gładką masę. Następnie dodać 3 jajka - wbijając po jednym i dobrze miksując przed dodaniem kolejnego.
Wlać roztopioną czekoladę, dalej miksować. Następnie dodać mąkę.
3/4 mikstury wlać do blaszki.
W drugiej misce utrzeć ser, resztę cukru, jajka i cukier waniliowy. Masa powina mieć gładką konsystencję.
Wylać masę serową na masę czekoladową.
Na wierzch wylać resztę masy czekoladowej i ułożyć maliny.
Piec 40-45 min, jednak u mnie nie było to wystarczająco długo i piekłam około 60 min. Studziłam w ciepłym, ale otwartym piekarniku.
Na te ciastka jest wiele różnych przepisów w internecie. Niektóre nawet bardzo mnie zdziwiły, gdyż wymagają np. 1h leżakowania ciasta w lodówce, co oczywiście wyklucza nazwę ciastek. Dlatego też poprosiłam mamę o stary zeszyt babci z przepisami, aby przypomnieć sobie smak dzieciństwa. Samo przygotowanie ciasta sprawia wiele przyjemności zapachowych, nie mówiąc już, że samo pieczenie potrafi zniewalić zapachem każdego domownika.
porcja na 20-32 ciasteczka
składniki:
6 dag smalcu
4 dag masła lub margaryny
8 dag cukru
1 cukier waniliowy
1 jajko
14 dag mąki
1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia
płatki owsiane
20-30 szt wiśni smażonych
sposób przygotowania:
Smalec, masło, cukier i cukier waniliowy utrzeć mikserem. Następnie dodać jajko i jeszcze raz utrzeć wszystko.
Dodać mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia. Wyrobić ciasto. Będzie o konsystencji bardzo miękkiej plasteliny, ale nie może być za bardzo lejące.
Do miseczki nalać zimnej wody. Na talerzy wysypać płatków owsianych.
Maczać palce w wodzie, po czym formować z ciasta kulki wielkości orzecha włoskiego. Obtaczać w płatkach.
Układać ma blasze w odległości 4-5cm.
Na koniec wcisnąć lekko w każdą kulkę jedną wiśnię.
Piec ok. 20 min w temperaturze 150C lub do momentu aż będą rumiane.
dodatkowe informacje:
1. Smalec można zastąpić masłem lub margaryną.
2. Ciasteczka rozpływają się nieco podczas pieczenia dlatego należy zwrócić uwagę w jakiej odległości układamy je na blasze.
porcja na 20-32 ciasteczka
składniki:
6 dag smalcu
4 dag masła lub margaryny
8 dag cukru
1 cukier waniliowy
1 jajko
14 dag mąki
1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia
płatki owsiane
20-30 szt wiśni smażonych
sposób przygotowania:
Smalec, masło, cukier i cukier waniliowy utrzeć mikserem. Następnie dodać jajko i jeszcze raz utrzeć wszystko.
Dodać mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia. Wyrobić ciasto. Będzie o konsystencji bardzo miękkiej plasteliny, ale nie może być za bardzo lejące.
Do miseczki nalać zimnej wody. Na talerzy wysypać płatków owsianych.
Maczać palce w wodzie, po czym formować z ciasta kulki wielkości orzecha włoskiego. Obtaczać w płatkach.
Układać ma blasze w odległości 4-5cm.
Na koniec wcisnąć lekko w każdą kulkę jedną wiśnię.
Piec ok. 20 min w temperaturze 150C lub do momentu aż będą rumiane.
dodatkowe informacje:
1. Smalec można zastąpić masłem lub margaryną.
2. Ciasteczka rozpływają się nieco podczas pieczenia dlatego należy zwrócić uwagę w jakiej odległości układamy je na blasze.
Praca wre, gdyż do pierwszej gwazdki pozostało zaledwie parę godzin. Pierogi i uszka czekają na swoją kolej. Sałatka warzywna jeszcze nie gotowa, ale jestem dobrej myśli. Wszystko będzie gotowe na czas.
Tymczasem wczorajsze wypieki przyniosły efekty i dziś choinka cieszy oko bogactwem przeróżnych ozdób, w tym również pepparkakorotów Małgosimi, których ozdabianie doprowadzało mnie momentami do białej gorączki :-)
A korzystając z okazji pragnę życzyć Wszystki odwiedzającym mój blog...
...spokojnych, ciepłych, rodzinnych i przede wszystkim bardzo smacznych Świąt Bożego Narodzenia.
Tymczasem wczorajsze wypieki przyniosły efekty i dziś choinka cieszy oko bogactwem przeróżnych ozdób, w tym również pepparkakorotów Małgosimi, których ozdabianie doprowadzało mnie momentami do białej gorączki :-)
A korzystając z okazji pragnę życzyć Wszystki odwiedzającym mój blog...
...spokojnych, ciepłych, rodzinnych i przede wszystkim bardzo smacznych Świąt Bożego Narodzenia.