Proste i urocze. Nie wiem dlaczego, ale to zdjęcie przypomniało mi o zbliżającym się magicznym okresie świąt. To tak jakby szczypta tej magii w przyspieszonym tempie trafiło na ten mały talerzyk... być może to za sprawą cudnych różowych perełek Wilton :) Całości, czego może nie widać, dopełniło subtelne muśnięcie pomarańczowego brokatowego żelu do ciast również firmy Wilton.
2 jajka
3/4 łyżeczki aromatu waniliowego
1/8 łyżeczki soli
65 g (1/3 szklanki) cukru
60 g (1/2 szklanki) mąki pszennej
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
1 łyżka startej skórki z cytryny
55 g masła
65 g cukier kryształ do dekoracji
do dekoracji:
żel do ciast, perełki, czekolada etc.
sposób przygotowania:
Nagrzać piekarnik do temperatury 190°C. Wysmarować masłem i posypać mąką formę lub foremki na 12 magdalenek; odstawić.
Roztopić masło i ostudzić do temperatury pokojowej.
Do małej miski wbić jaja, dodać wanilię oraz sól i miksować na dużej prędkości aż masa będzie puszysta.
Stale mieszając, stopniowo dodać cukier i nadal miksować (ok. 5 do 10 minut) na dużej prędkości, aż mieszanina zrobi się gęsta i jasna, a na wierzchu będą pojawiać się „wstążki” po podniesieniu końcówki mieszającej miksera.
Dodawać przesianą mąkę z proszkiem do mieszaniny z jajkami, po 1/3 na raz, delikatnie mieszając po każdym dodaniu.
Dodać skórkę z cytryny i wlać roztopione masło dookoła brzegów ciasta. Szybko ale delikatnie wymieszać masło z ciastem. Nakładać ciasto łyżką do formy, będzie wystawać nieco ponad powierzchnię formy.
Piec 14 do 17 minut lub do momentu kiedy ciastka będą złote, a po naciśnięciu palcem będą lekko sprężynować.
Za pomocą końcówki noża wyjąć magdalenki z formy; odwrócić na podstawce. Natychmiast posypać ciepłe ciasteczka cukrem. Magdalenki najlepiej smakują w ten sam dzień kiedy są upieczone. Pozostałe magdalenki cudownie smakują maczane w kawie lub w herbacie.
Wariacje: Magdalenki czekoladowe: nie dodawać skórki z cytryny. Dodać 1/2 szklanki cukru więcej. Zamiast 2 łyżek mąki dodać 1/4 szklanki gorzkiego kakao; przesiać i dodać do ciasta wraz z mąką.
6 komentarze
Śliczności i na pewno pyszne :)
OdpowiedzUsuńDla mnie magdalenki to "W poszukiwaniu straconego czasu" Prousta i sama magia, również ta świąteczna...
OdpowiedzUsuńŚliczne perełki, szkoda tylko, że zdjęcie malutkie.
Pozdrawiam,
SWS
śliczne!
OdpowiedzUsuńJakie słodziutkie te magdalenki!:)
OdpowiedzUsuńOlu, przepięknie odcisnął się ich muszelkowy kształt. Rzeczywiście wyglądają jak elegancka, świąteczna dekoracja :) Pozdrawiam przedświątecznie!
OdpowiedzUsuńtakich puchatych jeszcze nie widziałam, ale te są zdecydowanie najładniejsze :)
OdpowiedzUsuń