DIY: Tort urodzinowy

środa, maja 30, 2018

Torty urodzinowe to niekończąca się słodka opowieść towarzysząca nam przez całe życie. Pyszne, piękne, wykonane z miłością. Od pewnego sierpniowego dnia stały się moją pasją i hobby.

Torcik - niespodzianka dla mojej koleżanki

Wykonywane dla rodziny i bliskich znajomych za każdym razem są dla mnie ogromnym wyzwaniem. Uwielbiam dopracowane szczegóły i estetyczny efekt końcowy. Za każdym razem staram się też doskonalić dążąc do perfekcji. Niektórzy mówią, że cierpię na koszmar perfekcjonistki i kiedy wszyscy nie mogą powstrzymać się od ochów i achów, ja zawsze znajdę coś co mogłoby być lepiej :) 

Koniec jednak zachwytów, bo chciałam Wam opowiedzieć krótko jak się to wszystko zaczęło, a zaczęło się od zamówienia tortu w cukierni przed urodzinami naszej młodszej córeczki. Z uwagi na pośpiech i zamieszanie związane z weselem, które odbyło się 2 tygodnie wcześniej, zupełnie nie mieliśmy czasu przygotować się do tej imprezy. Moje torty widzieliście już na blogu przed tym wydarzeniem, bo zwykle robiłam je dla swoich dzieci sama. Tym razem postawiliśmy na cukiernię w Rzeszowie, która miała wykonać dla nas tort piaskownicę. Makietę widzieliśmy wcześniej. Zapłaciliśmy zaliczkę i zaczęliśmy myśleć nad prezentem pozostawiając słodki punkt imprezy w rękach profesjonalistów. Nie pamiętam już czy kiedykolwiek go Wam pokazywałam, ale trzymam to zdjęcie do dziś. Przedstawia ono to, co otrzymaliśmy i tort atrapę, który widzieliśmy w gablocie cukierni. 

Wykonanie cukiernia Cornelli
Ostateczna cena tortu miała nie przekroczyć 220zł jednak przy odbiorze okazało się, że jest inaczej. Tort został tak napakowany żelkami, że wagowo jego cena wzrosła o ponad 20% więcej. Nikt nam o tym nie mówił, ponieważ zastrzegliśmy, że chcemy tort nie droższy niż przyjęta na wstępie kwota. Niestety rozwój tej sprawy nie był przyjemny. Osoby pracujące w cukierni nie wykazały się odpowiedzialnością, ani nawet zainteresowaniem. Mieliśmy wrażenie, że najlepiej byłoby, gdybyśmy sobie poszli i nie robili problemów. Ostatecznie tort został wymieniony na dowolny inny, dostępny tego dnia w witrynie cukierni, jednak do wyboru mieliśmy tylko jeden torcik o uniwersalnej dekoracji dla osoby dorosłej. Wzięliśmy go tamtego dnia i tego samego dnia obiecałam sobie, że już zawsze będę robić torty sama.

Jak się rzekło tak się stało. Od tamtego dnia zaczęłam piec i dekorować własnoręcznie. Jestem zupełnym samoukiem. Piekę w wolnym czasie, a mam go zazwyczaj naprawdę mało. Wszelkie techniki i dekoracje podpatruję u innych. Tworzę według własnej intuicji inspirując się marzeniami, pragnieniami i osobami, dla których to wszystko robię. Zabrzmiało naprawdę poważnie, ale torty to dla mnie przede wszystkim słodkie wyzwanie. 

Tort urodzinowy z Twilight Sparkle
  • Na moich tortach nie znajdziecie obłożenia masą cukrową, choć nie jest tak, że wcale z niej nie korzystam. 
  • Na moich tortach goszczą ręcznie malowane lukrowane ciasteczka, fantazyjne bezy, czekoladowe dripy, lizaki, posypki etc. 
  • Moje torty obłożone są kremem maślanym, kremem serowym lub ganache'm czekoladowym. 
Wszystko zrobione w domowej, zwykłej kuchni z dużą dozą cierpliwości i zamiłowania :)

Prosty tort z księżycem


W komentarza piszcie co chcielibyście poznać bliżej? Chętnie opiszę, to dla Was w następnych postach.

  • Share:

You Might Also Like

5 komentarze

  1. Jaką obrotową paterę Pani poleca?

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow! torty wyglądają cudownie! Bardzo profesjonalnie!
    A ten bukiet urodzinowy na górze tortu z kucykiem- cudo!
    Zastanawia mnie tylko, ile czasu zajmuje Ci zrobienie takiego tortu? Robisz je zawsze sama czy masz pomoce?A przy dekoracjach korzystasz z tzw gotowców?
    Będę obserwować bloga i podziwiać Twoje cuda!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przygotowanie tortu dzielę etapami. Dzięki temu nie jest dla mnie chaosem i mam czas na zwykłą pracę. W zależności od tego jakie ciasto, krem i dekoracje. Zaczynam od figurek, które mają wystarczająco dużo czasu, żeby przeschnąć lub ich przygotowanie dzielę na mniejsze etapy jak tułów i pozostałe detale. Z reguły dzielę złożenie tortu na jeden dzień dekoracje, drugi dzień pieczenie ciasta. Trzeci przekładanie. Czwarty tynkowanie i dekorowanie. Nie korzystam z gotowców :-)

      Usuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń