A jeszcze dokładniej na pangę w sosie porowo-śmietanowym zaczerpnięty z MM. Przyznam bez bicia, że pomysł ten jest wspaniały, a panga w tym wydaniu, jest jak dla mnie jedyną wersją dania, w którego roli głównej panga może starać się o nominację do kuchennego Oscara :-) Delikatna, śmietanowa, pozbawiona pangowego zapachu...
Dodałam trochę za dużo śmietany, ale szkoda było mi zostawiać troszeczkę w kubku, więc dodałam chlapkę więcej. Potrawa nic na tym nie straciła, ale rybki trzeba wprawnym okiem spod sosiku wyglądać. Na zadość uczynienie zyskałam na tej śmietanowej wpadce nieco wilgotności i sosistości, co bardzo sobie w potrawach cenię. Mniam!
PS. I jak zwykle grzech główny: powinna być podana z piure, a my jak zwykle... ryż.
2 komentarze
po cholere podajesz przepis gdzie trzeba dalej klikac i przechodzic do nastepnej strony, gdzie znowu trzeba sie zapisywac itd. bzdura totalna
OdpowiedzUsuńA gdzie jest napisane, że wszystkie wpisy to przepisy w formie skład i sposób przygotowania. Nie łamię praw innych serwisów i autorów. Jestem uczciwa i nie podaję przepisów osób, które sobie tego nie życzą robić nieodpłatnie. Jak nie pasuje to jest milion innych blogów.
OdpowiedzUsuń