W warkoczu z makiem i rodzynkami poza nieziemskim smakiem i zapachem nie byłoby nic szczególnego, gdyby nie to, że piecze się go bez użycia drożdży (pisząc "bez drożdży" mam na myśli takie instant w torebce lub świeże w kostce), a także bez proszku do pieczenia. Nic z tych rzeczy, chociaż nie do końca.
W rzeczywistości ciasto nie rośnie samo z siebie. Pomagają mu w tym wyhodowane w zakwasie dzikie drożdże. Jednak smak i zapach ciągle przypomina klasykę. A do tego słodko pachnąca złota skórka. Można pałaszować solo, z pysznym swojskim masłem lub nowocześnie z masłem orzechowym. Jedno jest pewne - każdy robi to na swój sposób i szybko się przy tym zapomina.
Po prostu poezja!
W rzeczywistości ciasto nie rośnie samo z siebie. Pomagają mu w tym wyhodowane w zakwasie dzikie drożdże. Jednak smak i zapach ciągle przypomina klasykę. A do tego słodko pachnąca złota skórka. Można pałaszować solo, z pysznym swojskim masłem lub nowocześnie z masłem orzechowym. Jedno jest pewne - każdy robi to na swój sposób i szybko się przy tym zapomina.
Po prostu poezja!
2 komentarze
Śliczna chała ,a widzisz potrafisz piec na zakwasie
OdpowiedzUsuńTo ja Margot wyżej pisałam
OdpowiedzUsuń