Wyposażona w najnowsze zdobycze książkowe zaczęłam odkrywanie kuchni wegańskiej i wegetariańskiej. To tam szukam inspiracji na nie wegetariańskie, ale beztłuszczowe lub nisko tłuszczowe dania. Jako pierwsze zamówiłam dwie pozycje najlepiej oceniane na Amazonie. Poniższy przepis pochodzi z Veganomicon - The Ultimate Vegan Book.
Na pierwszy ogień do wypróbowania poszły gofry. W naszej wersji to gofry bez orzechów, gdyż N. jako trzustkowiec nie może ich jeść ze względu na zawartość tłuszczu. Niemniej jednak przepis można modyfikować.
Z pewnością takie gofry posmakują dzieciom (przetestowane na naszej małej L.) i będzie zdrową propozycją na urozmaicenie śniadania albo deseru!
składniki:
1 3/4 szklanki mleka sojowego
1/4 szklanki wody
2 łyżeczki octu jabłkowego
(lub zamiast 3 pierwszych składników 2 szklanki kefiru lub maślanki)
2 łyżki oleju rzepakowego
2 średnie banany
3 łyżki syropu klonowego
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
2 1/4 szklanki mąki
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 łyżeczka sody
1/2 łyżeczki soli
1/4 łyżeczki gałki muszkatołowej
1 szklanka orzechów, drobno posiekanych
tłuszcz w spray'u Bake Easy
do podania z:
truskawkami, bananami i syropem klonowym
Na pierwszy ogień do wypróbowania poszły gofry. W naszej wersji to gofry bez orzechów, gdyż N. jako trzustkowiec nie może ich jeść ze względu na zawartość tłuszczu. Niemniej jednak przepis można modyfikować.
Z pewnością takie gofry posmakują dzieciom (przetestowane na naszej małej L.) i będzie zdrową propozycją na urozmaicenie śniadania albo deseru!
składniki:
1 3/4 szklanki mleka sojowego
1/4 szklanki wody
2 łyżeczki octu jabłkowego
(lub zamiast 3 pierwszych składników 2 szklanki kefiru lub maślanki)
2 łyżki oleju rzepakowego
2 średnie banany
3 łyżki syropu klonowego
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
2 1/4 szklanki mąki
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 łyżeczka sody
1/2 łyżeczki soli
1/4 łyżeczki gałki muszkatołowej
1 szklanka orzechów, drobno posiekanych
tłuszcz w spray'u Bake Easy
do podania z:
truskawkami, bananami i syropem klonowym
Dla wegan (w wersji z wodą zamiast mleka) i nie tylko! Nie tylko, bo dla osób chorych takich jak mój N. to doskonały mały posiłek z odżywczym bananem w roli głównej! Nigdy wcześniej nie doceniałam tego owocu tak bardzo, jak teraz. Wszędzie, gdzie czytam o diecie na trzustkę wymieniane są banany jako źródło potasu. A do tego są smaczne no i można je łączyć z innymi owocami tworząc nowe kombinacje.
składniki:
1 banan
1 łyżka kakao
3 łyżeczki miodu
100ml mleka 1.5% lub wody (w wersji wegańskiej)
Ilość porcji : 1
sposób przygotowania:
Wszystkie składniki zmiksować dokładnie w blenderze.
składniki:
1 banan
1 łyżka kakao
3 łyżeczki miodu
100ml mleka 1.5% lub wody (w wersji wegańskiej)
Ilość porcji : 1
sposób przygotowania:
Wszystkie składniki zmiksować dokładnie w blenderze.
Nie za słodkie i niezbyt kaloryczne ciasto drożdżowe z klasycznym nadzieniem jagodowo-serowym. Dla mnie idealnie wyważone. Przepis pochodzi z książki Beth Hensperger po tytułem The Bread Bible. Idealne jako przekąska i weekendowa, domowa słodkość. Nie przypadkiem weekendowa, gdyż ciasto jest dość pracochłonne.
składniki:
Sponge
1 łyżka drożdży instant
1 łyżka cukru
1 1/2 szklanki letniego mleka
2 szklanki mąki
Ciasto
2 jaja
1 1/2 łyżeczki soli
1/3 szklanki cukru
2 1/2-3 szklanki mąki
1/2 szklanki masła
Nadzienie jagodowe
2 szklanki jagód
1/4 szklanki cukru
1/4 szklanki mąki kukurydzianej
2 łyżki soku z cytryny
Do posmarowania ciasta
1 jajko
1 łyżka mleka
Nadzienie serowe
3/4 szklanki kremowego sera
2 łyżki cukru
1/2 łyżeczki ekstraktu waniliowego
1 łyżki mikstury do posmarowania ciasta
Ilość porcji : duże 2 warkocze
składniki:
Sponge
1 łyżka drożdży instant
1 łyżka cukru
1 1/2 szklanki letniego mleka
2 szklanki mąki
Ciasto
2 jaja
1 1/2 łyżeczki soli
1/3 szklanki cukru
2 1/2-3 szklanki mąki
1/2 szklanki masła
Nadzienie jagodowe
2 szklanki jagód
1/4 szklanki cukru
1/4 szklanki mąki kukurydzianej
2 łyżki soku z cytryny
Do posmarowania ciasta
1 jajko
1 łyżka mleka
Nadzienie serowe
3/4 szklanki kremowego sera
2 łyżki cukru
1/2 łyżeczki ekstraktu waniliowego
1 łyżki mikstury do posmarowania ciasta
Ilość porcji : duże 2 warkocze
Kolejna propozycja smoothie. Tym razem dużo lżejszy niż neapolitański, ale również nieco uboższy w witaminy i minerały. W tym znajdziecie głównie wapń i witaminę B12, choć nie zabraknie również potasu, magnezu i fosporu oraz witamin B2 oraz B6.
Jeśli lubicie bardziej słodkie wersje proponuję dosłodzić smoothie syropem klonowym.
składniki:
1 banan, zmrożony
1 szklanka mleka 2%
1/2 łyżeczki cynamonu
1/4 łyżeczki ekstraktu waniliowego
1/2 łyżeczki syropu klonowego, lub więc wg uznania
Ilość porcji : 2
Jeśli lubicie bardziej słodkie wersje proponuję dosłodzić smoothie syropem klonowym.
składniki:
1 banan, zmrożony
1 szklanka mleka 2%
1/2 łyżeczki cynamonu
1/4 łyżeczki ekstraktu waniliowego
1/2 łyżeczki syropu klonowego, lub więc wg uznania
Ilość porcji : 2
Zdrowa przekąska. Trochę przywodząca na myśl czekoladę. Dla tych, którzy nie mogą jej jeść tak jak mój N. to prawdziwy rarytas, a do tego nietłusty koktajl witamin i minerałów.
składniki:
2 banany
1 szklanka truskawek
1/2 szklanki mleka 2%
1 łyżka niesłodzonego kakao
2 łyżki fruktozy
Ilość porcji : 2
składniki:
2 banany
1 szklanka truskawek
1/2 szklanki mleka 2%
1 łyżka niesłodzonego kakao
2 łyżki fruktozy
Ilość porcji : 2
Na pieczone jabłka natchnęła mnie otrzymana od sąsiada ostatnia reklamówka jabłek z jego ogrodu. Nie długo zwlekałam, bo ciepłe i słodkie, a do tego delikatne i pachnące jabłka w tak zimny dzień to wspaniała przekąska. A do tego jeszcze przy kominku... poezja :-)
składniki:
4 jabłka
1 kromka chleba
żurawina ze słoiczka
po 1 łyżce miodu na jabłko
sposób przygotowania:
Piekarnik nagrzać do 180 stopni. Jabłka dokładnie umyć. Ściąć górne części jabłek, tworząc kapelusiki. Następnie nożem wydrążyć gniazda nasienne. Dookoła każdego jabłka na wysokości mniej więcej połowy zrobić nacięcie, co zapobiegnie zniekształceniu się i pęknięciu jabłka podczas pieczenia.
składniki:
4 jabłka
1 kromka chleba
żurawina ze słoiczka
po 1 łyżce miodu na jabłko
sposób przygotowania:
Piekarnik nagrzać do 180 stopni. Jabłka dokładnie umyć. Ściąć górne części jabłek, tworząc kapelusiki. Następnie nożem wydrążyć gniazda nasienne. Dookoła każdego jabłka na wysokości mniej więcej połowy zrobić nacięcie, co zapobiegnie zniekształceniu się i pęknięciu jabłka podczas pieczenia.
Panna cotta to deser, który nie uwiódł mnie w hotelowej restauracji, dlatego też postanowiłam dać mu drugą szansę. W ubiegły weekend wyposażona w przepis i foremki do deserów z dwiema pokrywkami przystąpiłam do dzieła. W efekcie przez kilka następnych dni każdego popołudnia mąż ukradkiem skradał się do lodówki, a deserów ubywało Ciekawe dlaczego? :-)
składniki:
1 szklanka mleka
1 łyżka żelatyny w proszku
3 szklanki śmietany kremówki, płynnej np. łaciatej
1/3 szklanki płynnego miodu
1 łyżka cukru
szczypta soli
pół laski wanilii (opcjonalnie)
owoce wg uznania
sposób przygotowania:
Do rondelka o grubym dnie wlać mleko. Posypać po wierzchu żelatyną i zostawić na 3-5 minut, aby żelatyna spęczniała.
składniki:
1 szklanka mleka
1 łyżka żelatyny w proszku
3 szklanki śmietany kremówki, płynnej np. łaciatej
1/3 szklanki płynnego miodu
1 łyżka cukru
szczypta soli
pół laski wanilii (opcjonalnie)
owoce wg uznania
sposób przygotowania:
Do rondelka o grubym dnie wlać mleko. Posypać po wierzchu żelatyną i zostawić na 3-5 minut, aby żelatyna spęczniała.
I znów powrót do urlopowych wspomnień. Chyba z tygodnia na tydzień odkrywając kuchnię włoską na nowo coraz mocniej zakorzeniam ją w naszym domu :-) Tym razem powrót do włoskich smaków z okazji niedzielnej wizyty gości, których uwieść miała pizza z grilowaną cukinią oraz tiramisu.
Jedząc tiramisu w kawiarni Paszkowski we Florencji zwróciłam szczególną uwagę na smak kakao oraz konsystencję i smak biszkoptów, a właściwie włoskich savoiardi. Kakao o wyrazistym aromacie zaskoczyło brakiem goryczki, której wprost nie cierpię w popularnym kakao z wiatrakiem używanym przez moją mamę czy babcię do każdego wypieku zawierającego w składzie kakao.
Zaopatrzona w mascarpone, nasze polskie biszkopty, Lavazzę (podobno tego deseru bez prawdziwej włoskiej kawy nie mamy prawa nazywać tiramisu), kremówkę, okazałe jajka, czekoladę oraz cukier, kakao i kapkę rumu (ze względu na dzieci tylko do lekkiego namoczenia) przystąpiłam do dzieła! W internecie znajdziecie mnóstwo przepisów na tiramisu w wersji bezpiecznej z jajami przygotowanymi na gorąco i w wersji surowej, gdzie jajek nie poddajemy działaniu ciepła.
Aby nie zepsuć wieczoru wybrałam przepis z foodnetwork.com, który zapowiadał się niezwykle obiecująco.
Jedząc tiramisu w kawiarni Paszkowski we Florencji zwróciłam szczególną uwagę na smak kakao oraz konsystencję i smak biszkoptów, a właściwie włoskich savoiardi. Kakao o wyrazistym aromacie zaskoczyło brakiem goryczki, której wprost nie cierpię w popularnym kakao z wiatrakiem używanym przez moją mamę czy babcię do każdego wypieku zawierającego w składzie kakao.
Zaopatrzona w mascarpone, nasze polskie biszkopty, Lavazzę (podobno tego deseru bez prawdziwej włoskiej kawy nie mamy prawa nazywać tiramisu), kremówkę, okazałe jajka, czekoladę oraz cukier, kakao i kapkę rumu (ze względu na dzieci tylko do lekkiego namoczenia) przystąpiłam do dzieła! W internecie znajdziecie mnóstwo przepisów na tiramisu w wersji bezpiecznej z jajami przygotowanymi na gorąco i w wersji surowej, gdzie jajek nie poddajemy działaniu ciepła.
Aby nie zepsuć wieczoru wybrałam przepis z foodnetwork.com, który zapowiadał się niezwykle obiecująco.
Odkąd jestem uzależniona od batoników Corny chodzi za mną pokusa wykonania takowych własnoręcznie. Szczerze mówiąc, to nie wierzę, że kiedyś uda mi się zbliżyć do tego kupnego ideału, ale wierzę, że tylko próby pozwolą mi znaleźć domowy substytut. Tym razem wypróbowałam przepis z Wielkiego Żarcia na bananowe ciacha bakaliowo-owsiane. Moja wariacja składała się z:
składniki:
2 spore dojrzałe banany
gruba, pachnące płatki owsiane, tyle żeby razem z bananami utworzyły zwartą masę
łyżka miodu
Bakalie:
rodzynki,
orzechy włoskie,
suszone śliwki,
kandyzowana skórka pomarańczowa,
suszone morele,
suszone gruszki
smażone wiśnie
kilka kostek gorzkiej czekolady, 1 kostka na jeden batonik
odrobina wiórek kokosowych
sposób przygotowania:
Banany razem z miodem ugniotłam widelcem na papkę i dodałam trochę płatków. Później dodałam bakalie, wbrew zaleceniom oryginalnego przepisu, po czym dosypałam jeszcze płatków, korygując konsystencję. Wiśnie smażone okazały się kluczem do sukcesu, gdyż gdzieniegdzie dodały wyrazistej słodkości.
Całość włożyłam do keksówki wyłożonej papierem i zapiekłam w 175 stp. przez 25min, a następnie trzymałam jeszcze w wyłączonym, ciepłym piekarniku przez 5 min. Wyjęłam ostudziłam, pokroiłam w batony o wymiarach 2,5x5x2,5cm. Polałam czekoladą roztopioną w kąpieli wodnej i posypałam wiórkami.
dodatkowe informacje:
Całość nie jest przesadziście słodka. Myślę, że dla niektórych, jak np. mojego męża, wypadałoby dodać jeszcze łyżkę miodu, ale wszystko zależy od tego jak słodkich bakalii użyjemy.
Znakomicie smakują na śniadanie, a do popicia kakao.
składniki:
2 spore dojrzałe banany
gruba, pachnące płatki owsiane, tyle żeby razem z bananami utworzyły zwartą masę
łyżka miodu
Bakalie:
rodzynki,
orzechy włoskie,
suszone śliwki,
kandyzowana skórka pomarańczowa,
suszone morele,
suszone gruszki
smażone wiśnie
kilka kostek gorzkiej czekolady, 1 kostka na jeden batonik
odrobina wiórek kokosowych
sposób przygotowania:
Banany razem z miodem ugniotłam widelcem na papkę i dodałam trochę płatków. Później dodałam bakalie, wbrew zaleceniom oryginalnego przepisu, po czym dosypałam jeszcze płatków, korygując konsystencję. Wiśnie smażone okazały się kluczem do sukcesu, gdyż gdzieniegdzie dodały wyrazistej słodkości.
Całość włożyłam do keksówki wyłożonej papierem i zapiekłam w 175 stp. przez 25min, a następnie trzymałam jeszcze w wyłączonym, ciepłym piekarniku przez 5 min. Wyjęłam ostudziłam, pokroiłam w batony o wymiarach 2,5x5x2,5cm. Polałam czekoladą roztopioną w kąpieli wodnej i posypałam wiórkami.
dodatkowe informacje:
Całość nie jest przesadziście słodka. Myślę, że dla niektórych, jak np. mojego męża, wypadałoby dodać jeszcze łyżkę miodu, ale wszystko zależy od tego jak słodkich bakalii użyjemy.
Znakomicie smakują na śniadanie, a do popicia kakao.
Otuliwszy całe osiedle, zima zadomawia się już na dobre. Jest zimno, ale przyjemnie. Za oknem leży puszysta pierzynka śniegu, powiększająca się powolutnku z godziny na godzinę.
Ciagle jeszcze nie mogę przyzwyczaić się do zimowego czasu, co skutkuje moim ogromnym zmęczeniem około godziny 17-stej. Z tego powodu rzadko kiedy zmuszam się do zrobienia jakiejś słodkości. Zwykle pora późnego obiadu jest dla moich kulinarnych wyczynów ostatecznością w kuchni.
Mimo to, zachęcona delikatnością śniegu, obserwowanego zza szyb ciepłego mieszkania, postanowiłam wprowadzić jej odrobinę do kuchni. Imitacją zimy stał się czekoladowo-miętowy deser lekki jak chmurka. W konsystencji przypomina mi ciepłe lody, nie wiem dlaczego tak jest, bo w listopadowej Kuchni wydawał się bardziej gładki i raczej galaretkowaty, a nie puszysty i jakby leciutko nadmuchany. Jednakże z pewnością konsystencja, która udało mi się osiągnąć jest dla mnie bardziej odpowiednia.
Deser miętowy (8-10 porcji)
składniki:
100 g śmietanki 36%
100 g mleka
7-8 dużych listków mięty
400 g białej czekolady
600 g bitej śmietany
Na sos: 80 g mleka, 100 g czekolady deserowej
sposób przygotowania:
Śmietankę i mleko gotujemy z miętą, następnie łączymy z rozdrobnioną czekoladą i mieszamy do utworzenia jednolitej konsystencji. Po schłodzeniu ganache delikatnie mieszamy z ubitą śmietanką i wykładamy do schłodzonych ceramicznych miseczek. Wstawiamy na ok. 2 godz. do lodówki. Robimy sos. Mleko gotujemy i łączymy z rozdrobnioną czekoladą. Ganache wyjmujemy z miseczek na małe talerzyki i polewamy sosem czekoladowym. Deser możemy również połączyć z lodami waniliowymi, a smak zaakcentować małym listkiem świeżej mięty.
Źródło: Kuchnia
Ciagle jeszcze nie mogę przyzwyczaić się do zimowego czasu, co skutkuje moim ogromnym zmęczeniem około godziny 17-stej. Z tego powodu rzadko kiedy zmuszam się do zrobienia jakiejś słodkości. Zwykle pora późnego obiadu jest dla moich kulinarnych wyczynów ostatecznością w kuchni.
Mimo to, zachęcona delikatnością śniegu, obserwowanego zza szyb ciepłego mieszkania, postanowiłam wprowadzić jej odrobinę do kuchni. Imitacją zimy stał się czekoladowo-miętowy deser lekki jak chmurka. W konsystencji przypomina mi ciepłe lody, nie wiem dlaczego tak jest, bo w listopadowej Kuchni wydawał się bardziej gładki i raczej galaretkowaty, a nie puszysty i jakby leciutko nadmuchany. Jednakże z pewnością konsystencja, która udało mi się osiągnąć jest dla mnie bardziej odpowiednia.
Deser miętowy (8-10 porcji)
składniki:
100 g śmietanki 36%
100 g mleka
7-8 dużych listków mięty
400 g białej czekolady
600 g bitej śmietany
Na sos: 80 g mleka, 100 g czekolady deserowej
sposób przygotowania:
Śmietankę i mleko gotujemy z miętą, następnie łączymy z rozdrobnioną czekoladą i mieszamy do utworzenia jednolitej konsystencji. Po schłodzeniu ganache delikatnie mieszamy z ubitą śmietanką i wykładamy do schłodzonych ceramicznych miseczek. Wstawiamy na ok. 2 godz. do lodówki. Robimy sos. Mleko gotujemy i łączymy z rozdrobnioną czekoladą. Ganache wyjmujemy z miseczek na małe talerzyki i polewamy sosem czekoladowym. Deser możemy również połączyć z lodami waniliowymi, a smak zaakcentować małym listkiem świeżej mięty.
Źródło: Kuchnia
Dziś zakąską przed właściwym obiadem były pancakesy pomimo, iż N. chciał zrobić ich tyle, aby mogły stać się obiadem. Placuszki te nie często goszczą na naszym stole, gdyż sama preferuję trochę inne formy deserów. Mimo wszystko moi panowie często upominają się o to małe danie. Tym razem w wersji z czekoladowym syropem bajaderki.