To z pewnością kolejna wiosenna propozycja obiadowa. Bogata w charakterystyczną wiosenną zieloność za sprawą sałaty masłowej oraz ukrytego wewnątrz szpinaku - i tu podkreślam ŚWIEŻEGO!
Mój N. uparł się pewnego dnia po zdegustowaniu cannelloni z farszem szpinakowym zapiekanym bodajże z beszamelem (autorstwa Pascala), że nigdy, ale to przenigdy w życiu nie spróbuje już więcej szpinaku. Tymczasem ja ciągle staram się przekonać go do dania szpinakowi jeszcze jednej szansy. Przepis Bajaderki sprawdził się w tym przypadku bardzo dobrze i poprawił rokowania dla szpinaku na przyszłość :-)
250g mrożonego szpinaku
100g pokruszonego sera feta
3 łyżki startego parmezanu
1-2 ząbki posiekanego czosnku
sól i pieprz do smaku
Ja zastąpiłam mrożony szpinak świeżymi listkami w ilości: na oko oraz pominęłam parmezan z braku takowego w lodówce.
Farszem nadziewamy piersi z kurczaka, obsmażamy po czym przygotowujemy sos. Tu polecam wg uznania, gdyż oryginalny nie przypadł mi wogóle do gustu - był za gęsty, winny i kwaśny od cytryny.
Następnie dusimy filety pod przykryciem w przygotowanym sosie, odwracając od czasu do czasu.
Smacznego!
1 komentarze
Mmm, ale smakowicie wygląda :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam połączenie szpinaku, fety i kurczaka, sama takie robię ale w troszkę innej postaci ;))