We wrześniu przyszedł czas na podsumowanie efektu 5 zabiegów endoskopowych w walce mojego N. z kamicą trzustki uwarunkowaną genetycznie przez mutację SPINK1.
Po 8 miesiącach leczenia, 1 zabiegu ESWL i 5 zabiegach endoskopowych mogę nareszcie powiedzieć, że na jakiś czas N. ma problem z głowy. Od stycznia - pierwszego ataku bólowego - nie było już reemisji zapaleń ani żadnych innych ataków. Jego trzustka została oczyszczona i opłukana z kamieni i ich resztek, a ostatnia proteza rozszerzalna całkowicie usunięta. Teraz pozostają kontrole USG co 6 miesięcy. Na szczęście!
Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie wielkość kamieni. Największym sukcesem zakończyło się leczenie podjęte w warszawskiej Endoterapii, którego celem było usunięcia największego kamienia o wielkości 14mm bez operacji. Obyło się bez krojenia chirurgicznego i powikłań około operacyjnych. Z jednej strony leczenie endoskopowe ma swoje zalety, ale ma też i swoje wady. Wybór w przypadku N. należał do niego i lekarzy, których spotkaliśmy w Warszawie. Dzięki niezłomnym próbom oraz współpracy ze szpitalem Mazovia, w którym odbył się zabieg bezoperacyjnego rozkruszania kamienia ESWL udało się usunąć wszystkie kamienie włącznie z największym drogą endoskopową, a było tego sporo.
Po ostatnim wrześniowym zabiegu odetchnęliśmy z ulgą przynajmniej na jakiś czas mogąc w pełni skupić się na naszej nowo narodzonej córeczce Lei, która przyszła na świat tydzień przed ostatnim zabiegiem. Dzięki niej w tym roku, który nie był dla nas łaskawy, pojawiła się iskierka ogromnego szczęścia, radości i miłości...
N. nadal pozostaje na diecie nisko tłuszczowej i skupia swoją uwagę na jedzeniu produktów bogatych w antyoksydanty, a także tych, które wykazują właściwości przeciwzapalne jak na przykład imbir czy kurkuma.
0 komentarze