Tragedy! trytytytytyty... tym razem trochę o kulinarnych porażkach :-) Dużo tłumaczyć nie będę, ponieważ jak widać na zdjęciu makaroniki nie wyszły najlepiej. Na szczęście były jadalne i nie zmarnowały się choć do wyglądu klasycznych makaroników jeszcze im daleko.
Zaopatrzona w oręż w postaci maty do makaroników, duuuży zapas migdałów, białek i cukru przystąpiłam do dzieła. Na pierwszy ogień poszedł przepis, który wujek Google podpowiada jako pierwszy wyszukując hasło: macarons recipe. Easy French Macaron Recipe (Macaroons) ze strony howtocookthat.net jak sama nazwa wskazuje powinny być łatwe choć podobno łatwiej zaczynać od tych na bezie włoskiej zamiast francuskiej. Pocieszające jest jednak to, że od razu upieczeniu pierwszej partii wiedziałam, co jest z nimi nie tak! Co prawda objawy według instrukcji dołączonej do przepisu wskazywały na to, że moje ciasto było zbyt mało wymieszane, ale jego wygląd i konsystencja wskazywały na coś innego.
Zaopatrzona w oręż w postaci maty do makaroników, duuuży zapas migdałów, białek i cukru przystąpiłam do dzieła. Na pierwszy ogień poszedł przepis, który wujek Google podpowiada jako pierwszy wyszukując hasło: macarons recipe. Easy French Macaron Recipe (Macaroons) ze strony howtocookthat.net jak sama nazwa wskazuje powinny być łatwe choć podobno łatwiej zaczynać od tych na bezie włoskiej zamiast francuskiej. Pocieszające jest jednak to, że od razu upieczeniu pierwszej partii wiedziałam, co jest z nimi nie tak! Co prawda objawy według instrukcji dołączonej do przepisu wskazywały na to, że moje ciasto było zbyt mało wymieszane, ale jego wygląd i konsystencja wskazywały na coś innego.