Na pieczone jabłka natchnęła mnie otrzymana od sąsiada ostatnia reklamówka jabłek z jego ogrodu. Nie długo zwlekałam, bo ciepłe i słodkie, a do tego delikatne i pachnące jabłka w tak zimny dzień to wspaniała przekąska. A do tego jeszcze przy kominku... poezja :-)
składniki:
4 jabłka
1 kromka chleba
żurawina ze słoiczka
po 1 łyżce miodu na jabłko
sposób przygotowania:
Piekarnik nagrzać do 180 stopni. Jabłka dokładnie umyć. Ściąć górne części jabłek, tworząc kapelusiki. Następnie nożem wydrążyć gniazda nasienne. Dookoła każdego jabłka na wysokości mniej więcej połowy zrobić nacięcie, co zapobiegnie zniekształceniu się i pęknięciu jabłka podczas pieczenia.
składniki:
4 jabłka
1 kromka chleba
żurawina ze słoiczka
po 1 łyżce miodu na jabłko
sposób przygotowania:
Piekarnik nagrzać do 180 stopni. Jabłka dokładnie umyć. Ściąć górne części jabłek, tworząc kapelusiki. Następnie nożem wydrążyć gniazda nasienne. Dookoła każdego jabłka na wysokości mniej więcej połowy zrobić nacięcie, co zapobiegnie zniekształceniu się i pęknięciu jabłka podczas pieczenia.
Panna cotta to deser, który nie uwiódł mnie w hotelowej restauracji, dlatego też postanowiłam dać mu drugą szansę. W ubiegły weekend wyposażona w przepis i foremki do deserów z dwiema pokrywkami przystąpiłam do dzieła. W efekcie przez kilka następnych dni każdego popołudnia mąż ukradkiem skradał się do lodówki, a deserów ubywało Ciekawe dlaczego? :-)
składniki:
1 szklanka mleka
1 łyżka żelatyny w proszku
3 szklanki śmietany kremówki, płynnej np. łaciatej
1/3 szklanki płynnego miodu
1 łyżka cukru
szczypta soli
pół laski wanilii (opcjonalnie)
owoce wg uznania
sposób przygotowania:
Do rondelka o grubym dnie wlać mleko. Posypać po wierzchu żelatyną i zostawić na 3-5 minut, aby żelatyna spęczniała.
składniki:
1 szklanka mleka
1 łyżka żelatyny w proszku
3 szklanki śmietany kremówki, płynnej np. łaciatej
1/3 szklanki płynnego miodu
1 łyżka cukru
szczypta soli
pół laski wanilii (opcjonalnie)
owoce wg uznania
sposób przygotowania:
Do rondelka o grubym dnie wlać mleko. Posypać po wierzchu żelatyną i zostawić na 3-5 minut, aby żelatyna spęczniała.
Spagetti ze świeżymi pomidorami, bazylią, oliwą i mozzarellą
czwartek, października 25, 2012
Pyszne, szybkie, zdrowe i proste danie! Idealne odkrycie, choć trochę za późne jak na obecną porę roku, gdyż przepis jest doskonały przede wszystkim na letnie dni, kiedy to pomidory smakują najlepiej :-)
Proporcje makaronu, pomidorów i bazylii są dosyć luźne i można je modyfikować wg własnego uznania.
składniki:
1/2 szklanki czarny oliwek, pokrojonych
4 łyżeczki octu balsamicznego
1 1/4 łyżeczki soli
1/2 łyżeczki świeżo zmielonego pieprzu
1/2 szklanki wysokiej jakości oliwy z oliwek
3 duże ząbki czosnku, przeciśnięte przez praskę
700g pomidorów, smacznych i świeżych
300-350g mozzarelli
2-3 pęczki bazylii, lub nawet więcej(!)
makaron spagetti (ok. 300-400g)
sposób przygotowania:
W bardzo duuuużej misce połączyć pokrojone w kostkę pomidory, mozzarellę, bazylię, ocet balsamiczny, oliwki, sól i pieprz.
Proporcje makaronu, pomidorów i bazylii są dosyć luźne i można je modyfikować wg własnego uznania.
składniki:
1/2 szklanki czarny oliwek, pokrojonych
4 łyżeczki octu balsamicznego
1 1/4 łyżeczki soli
1/2 łyżeczki świeżo zmielonego pieprzu
1/2 szklanki wysokiej jakości oliwy z oliwek
3 duże ząbki czosnku, przeciśnięte przez praskę
700g pomidorów, smacznych i świeżych
300-350g mozzarelli
2-3 pęczki bazylii, lub nawet więcej(!)
makaron spagetti (ok. 300-400g)
sposób przygotowania:
W bardzo duuuużej misce połączyć pokrojone w kostkę pomidory, mozzarellę, bazylię, ocet balsamiczny, oliwki, sól i pieprz.
Mniamuśne odkrycie dzisiejszego dnia! Długo szukałam pomysłu na wykorzystanie pozostałej dyni hokaido, która została mi po curry przygotowanym z przepisu shinju. Postanowiłam, że jeszcze raz spróbuję przygotować zupę krem, w których totalnie zakochałam się podczas urlopu we Włoszech. Obojętnie czy była to zupa krem z cukinii, czy zupa krem z fasoli - były pyszne!
Stare przepisy w segregatorze nie przekonały mnie do powtórki. Pora przyszła na google i polską część kulinarnego świata internetu. Niestety i tu nic mnie nie uwiodło :) Wybór padł na portal allrecipes.com Po modyfikacji na polskie warunki wyszła przepyszna, niezwykle aromatyczne - czego mi zawsze w zupach krem brakowało - nieco ostra zupka dyniowa. Po prostu poezja, pod warunkiem, że lubi się takie klimaty!
Stare przepisy w segregatorze nie przekonały mnie do powtórki. Pora przyszła na google i polską część kulinarnego świata internetu. Niestety i tu nic mnie nie uwiodło :) Wybór padł na portal allrecipes.com Po modyfikacji na polskie warunki wyszła przepyszna, niezwykle aromatyczne - czego mi zawsze w zupach krem brakowało - nieco ostra zupka dyniowa. Po prostu poezja, pod warunkiem, że lubi się takie klimaty!
I znów powrót do urlopowych wspomnień. Chyba z tygodnia na tydzień odkrywając kuchnię włoską na nowo coraz mocniej zakorzeniam ją w naszym domu :-) Tym razem powrót do włoskich smaków z okazji niedzielnej wizyty gości, których uwieść miała pizza z grilowaną cukinią oraz tiramisu.
Jedząc tiramisu w kawiarni Paszkowski we Florencji zwróciłam szczególną uwagę na smak kakao oraz konsystencję i smak biszkoptów, a właściwie włoskich savoiardi. Kakao o wyrazistym aromacie zaskoczyło brakiem goryczki, której wprost nie cierpię w popularnym kakao z wiatrakiem używanym przez moją mamę czy babcię do każdego wypieku zawierającego w składzie kakao.
Zaopatrzona w mascarpone, nasze polskie biszkopty, Lavazzę (podobno tego deseru bez prawdziwej włoskiej kawy nie mamy prawa nazywać tiramisu), kremówkę, okazałe jajka, czekoladę oraz cukier, kakao i kapkę rumu (ze względu na dzieci tylko do lekkiego namoczenia) przystąpiłam do dzieła! W internecie znajdziecie mnóstwo przepisów na tiramisu w wersji bezpiecznej z jajami przygotowanymi na gorąco i w wersji surowej, gdzie jajek nie poddajemy działaniu ciepła.
Aby nie zepsuć wieczoru wybrałam przepis z foodnetwork.com, który zapowiadał się niezwykle obiecująco.
Jedząc tiramisu w kawiarni Paszkowski we Florencji zwróciłam szczególną uwagę na smak kakao oraz konsystencję i smak biszkoptów, a właściwie włoskich savoiardi. Kakao o wyrazistym aromacie zaskoczyło brakiem goryczki, której wprost nie cierpię w popularnym kakao z wiatrakiem używanym przez moją mamę czy babcię do każdego wypieku zawierającego w składzie kakao.
Zaopatrzona w mascarpone, nasze polskie biszkopty, Lavazzę (podobno tego deseru bez prawdziwej włoskiej kawy nie mamy prawa nazywać tiramisu), kremówkę, okazałe jajka, czekoladę oraz cukier, kakao i kapkę rumu (ze względu na dzieci tylko do lekkiego namoczenia) przystąpiłam do dzieła! W internecie znajdziecie mnóstwo przepisów na tiramisu w wersji bezpiecznej z jajami przygotowanymi na gorąco i w wersji surowej, gdzie jajek nie poddajemy działaniu ciepła.
Aby nie zepsuć wieczoru wybrałam przepis z foodnetwork.com, który zapowiadał się niezwykle obiecująco.