Przepis wyszukałam w ostatnim numerze Kuchni. Niemniej jednak zmieniłam ilość drożdży, a przy następniej okazji zmniejszę ilość cukru. W podanych proporcjach do nazwy bułeczek dodałabym jeszcze słowo "słodkie".
składniki:
2l mąki
0,5l mleka
2 płaskie łyżeczki drożdzy instant (lub 80g świeżych)
100g masła
4 żółtka
100g cukru
sól
jajko, do posmarowania (opcjonalnie)
sposób przygotowania:
250ml mąki sparzamy 250ml gorącego mleka i dokładnie mieszamy, żeby nie było grudek. Po wystudzeniu dodajemy rozrobione w odrobinie mleka drożdże. Jeśli używamy świeżych odstawiany je jeszcze do wyrośnięcia. Resztę mleka i masło podgrzewamy w rondelku do momentu aż masło się rozpuści. Ostudzamy.
Po czym dodajemy do zaparzonej części ciasta i dodajemy pozostałe składniki. Dokładnie wyrabiamy. Pozostawiamy do momentu, aż podwoi swoją objętość. Formujemy bułki i ponownie odstawiamy do wyrośnięcia. Pieczemy w 225C przez 15-18 minut. Studzimy na metalowej kratce.
składniki:
2l mąki
0,5l mleka
2 płaskie łyżeczki drożdzy instant (lub 80g świeżych)
100g masła
4 żółtka
100g cukru
sól
jajko, do posmarowania (opcjonalnie)
sposób przygotowania:
250ml mąki sparzamy 250ml gorącego mleka i dokładnie mieszamy, żeby nie było grudek. Po wystudzeniu dodajemy rozrobione w odrobinie mleka drożdże. Jeśli używamy świeżych odstawiany je jeszcze do wyrośnięcia. Resztę mleka i masło podgrzewamy w rondelku do momentu aż masło się rozpuści. Ostudzamy.
Po czym dodajemy do zaparzonej części ciasta i dodajemy pozostałe składniki. Dokładnie wyrabiamy. Pozostawiamy do momentu, aż podwoi swoją objętość. Formujemy bułki i ponownie odstawiamy do wyrośnięcia. Pieczemy w 225C przez 15-18 minut. Studzimy na metalowej kratce.
Po pierwsze pragnę ogromnie podziękować Tatter za tak uzależniający i wspaniały przepis. Po drugie dzięki tej właśnie recepturze mieliśmy wyśmienity późny obiad z przepysznym aromatycznym winem. A jak wiadomo dobry smak, to gwarancja dobrze spędzonego czasu, tym bardziej w gronie najbliższych.
Pomysł zaczerpnięty z fantastycznego zbioru Mirabelki. Narobił mi takiego smaka na czekoladę, jak nigdy dotąd, a możliwość połączenia jej z zakwasem była dla mnie jeszcze większą pokusą. Nie oparłam się jej i tak oto powstał dzisiaj rano murzynek. Przez noc przemieszkał w zimnej kuchni, by nad ranem wylądować w przyjemnie ciepłym piekarniku.
Przyznam szczerze, że odkąd poznałam połączenie domowej roboty zakwasu z wszelkimi wariacjami ciast jestem zakochana. I o ile chleby nie są jeszcze tak dobre jak z piekarni, bo są po prostu inne, tak bez porównania te słodkości z małą dozą dzikich drożdży i bez grama tych instant czy też proszku do pieczenia są wyjątkowe.
Przyznam szczerze, że odkąd poznałam połączenie domowej roboty zakwasu z wszelkimi wariacjami ciast jestem zakochana. I o ile chleby nie są jeszcze tak dobre jak z piekarni, bo są po prostu inne, tak bez porównania te słodkości z małą dozą dzikich drożdży i bez grama tych instant czy też proszku do pieczenia są wyjątkowe.
U mnie w domu babcia nazywała je paluszkami i tak też jestem przyzwyczajona na nie mówić. Jednak większość moich znajomych określa je mianem kopytek. Jak zwał, tak zwał. Ważny jest jednak fakt, że oto nastał dzień, w którym zrobiłam je samodzielnie. Narazie nie umiem ich ozdabiać widelce, ale jestem pewna, że następnym razem spróbuję. Tymczasem liczył się przede wszystkim końcowy efekt smakowy. Jak się okazało po degustacji - godny polecenia.
składniki:
750g ziemniaków, umytych, obranych i ugotowanych
75g parmezanu, startego
50g + 2-3 łyżki mąki ziemniaczanej
60g semoliny
sól i pieprz
2 żółtka
mąka
1 ząbek czosnku
4 łyżki masła
szałwia (opcjonalnie)
sposób przygotowania:
Ziemniaki dokładnie zgnieść. Można w tym celu użyć praski do ziemniaków lub tłuczka. Dodać 25g parmezanu, 50g skrobii ziemniaczanej, semolinę, łyżeczkę soli i żółtka. Wyrobić gładkie, jedwabiste ciasto. W razie potrzeby dodać pozostałą skrobię ziemniaczaną.
Ciasto przełożyć na oprószoną mąką stolnicę i uformować wałek o średnicy 2,5cm. Następnie wałek podzielić na 2cm kawałki i formować z nich kopytka. Pozostawić na 15min. a w miedzy czasie nastawić w dużym garnku dobrze osoloną wodę. Na wrzącą wrzucać partiami kopytka, gotować 4-6minut do momentu wypłynięcia. Gdy wypłyną chwilkę pogotować i siup na durszlak.
W głębokiem patelni roztopić masło, dodać czosnek. Chwilkę podsmażyć, ale nie za mocno. Dodać kopytka wymieszać. Doprawić pieprzem, dodać posiekaną szałwię i chwilkę obsmażyć.
składniki:
750g ziemniaków, umytych, obranych i ugotowanych
75g parmezanu, startego
50g + 2-3 łyżki mąki ziemniaczanej
60g semoliny
sól i pieprz
2 żółtka
mąka
1 ząbek czosnku
4 łyżki masła
szałwia (opcjonalnie)
sposób przygotowania:
Ziemniaki dokładnie zgnieść. Można w tym celu użyć praski do ziemniaków lub tłuczka. Dodać 25g parmezanu, 50g skrobii ziemniaczanej, semolinę, łyżeczkę soli i żółtka. Wyrobić gładkie, jedwabiste ciasto. W razie potrzeby dodać pozostałą skrobię ziemniaczaną.
Ciasto przełożyć na oprószoną mąką stolnicę i uformować wałek o średnicy 2,5cm. Następnie wałek podzielić na 2cm kawałki i formować z nich kopytka. Pozostawić na 15min. a w miedzy czasie nastawić w dużym garnku dobrze osoloną wodę. Na wrzącą wrzucać partiami kopytka, gotować 4-6minut do momentu wypłynięcia. Gdy wypłyną chwilkę pogotować i siup na durszlak.
W głębokiem patelni roztopić masło, dodać czosnek. Chwilkę podsmażyć, ale nie za mocno. Dodać kopytka wymieszać. Doprawić pieprzem, dodać posiekaną szałwię i chwilkę obsmażyć.
Pewnie się zastanawiacie czemu tu tak cicho i nic się nie dzieje. Niestety jestem już dość długo przeziębiona i muszę w końcu coś z tym zrobić. W tym czasie chleby nie za bardzo mnie lubiły. Zaliczyłam porażkę z pumperniklem i znalezionym przepisem Maggie Glezer. Na szczęście wczoraj przełamałam złą passę i upiekłam turecki chlebek znaleziony u Tatter, pochodzący z dorotusiowych stron. Pysznie słodki, mięciutki i taaaki aromatyczny, że na pewno go nie raz, nie dwa, a wiele razy powtórzę. Dlatego, prosząc o wybaczenie, zamieszczam ku pamięci przepis.
składniki:
500g mąki
1 1/2 lyzeczki drożdży instant
330 ml mleka
2 łyżki masła (50 g)
1 łyżeczka soli
1/3 szklanki melasy
1 łyżeczka brązowego cukru
4 łyżeczki kawy zbożowej
100g rodzynek
Do posmarowania:
1 jajko, roztrzepane z
1 łyżka mleka
sposób przygotowania:
Drożdże wymieszać z mąką i cukrem. Mleko podgrzać, rozpuścić w nim melasę i masło. Ostudzić nieco. Do mąki z drożdżami dodać letnie mleko z melasą i masłem, sól, kawę zbożową, rodzynki i wyrobić dokładnie ciasto. W razie konieczności podsypać mąką. Ma być gładkie, miękki i zachowujące kształt kuli. Odstawić w ciepłe miejsce do wyrośnięcia na około 1 godzinę. Powinno podwoić objętość.
Podzielić na pół. Uformować 2 bochenki i zostawić raz jeszcze do wyrośnięcia. Posmarować jajkiem roztrzepanym z mlekiem. Piec około 30 minut w temperaturze 180ºC.
składniki:
500g mąki
1 1/2 lyzeczki drożdży instant
330 ml mleka
2 łyżki masła (50 g)
1 łyżeczka soli
1/3 szklanki melasy
1 łyżeczka brązowego cukru
4 łyżeczki kawy zbożowej
100g rodzynek
Do posmarowania:
1 jajko, roztrzepane z
1 łyżka mleka
sposób przygotowania:
Drożdże wymieszać z mąką i cukrem. Mleko podgrzać, rozpuścić w nim melasę i masło. Ostudzić nieco. Do mąki z drożdżami dodać letnie mleko z melasą i masłem, sól, kawę zbożową, rodzynki i wyrobić dokładnie ciasto. W razie konieczności podsypać mąką. Ma być gładkie, miękki i zachowujące kształt kuli. Odstawić w ciepłe miejsce do wyrośnięcia na około 1 godzinę. Powinno podwoić objętość.
Podzielić na pół. Uformować 2 bochenki i zostawić raz jeszcze do wyrośnięcia. Posmarować jajkiem roztrzepanym z mlekiem. Piec około 30 minut w temperaturze 180ºC.