Gnocchi, kopytka, paluszki...

środa, września 12, 2007

U mnie w domu babcia nazywała je paluszkami i tak też jestem przyzwyczajona na nie mówić. Jednak większość moich znajomych określa je mianem kopytek. Jak zwał, tak zwał. Ważny jest jednak fakt, że oto nastał dzień, w którym zrobiłam je samodzielnie. Narazie nie umiem ich ozdabiać widelce, ale jestem pewna, że następnym razem spróbuję. Tymczasem liczył się przede wszystkim końcowy efekt smakowy. Jak się okazało po degustacji - godny polecenia.


składniki:
750g ziemniaków, umytych, obranych i ugotowanych
75g parmezanu, startego
50g + 2-3 łyżki mąki ziemniaczanej
60g semoliny
sól i pieprz
2 żółtka
mąka

1 ząbek czosnku
4 łyżki masła
szałwia (opcjonalnie)

sposób przygotowania:
Ziemniaki dokładnie zgnieść. Można w tym celu użyć praski do ziemniaków lub tłuczka. Dodać 25g parmezanu, 50g skrobii ziemniaczanej, semolinę, łyżeczkę soli i żółtka. Wyrobić gładkie, jedwabiste ciasto. W razie potrzeby dodać pozostałą skrobię ziemniaczaną.

Ciasto przełożyć na oprószoną mąką stolnicę i uformować wałek o średnicy 2,5cm. Następnie wałek podzielić na 2cm kawałki i formować z nich kopytka. Pozostawić na 15min. a w miedzy czasie nastawić w dużym garnku dobrze osoloną wodę. Na wrzącą wrzucać partiami kopytka, gotować 4-6minut do momentu wypłynięcia. Gdy wypłyną chwilkę pogotować i siup na durszlak.

W głębokiem patelni roztopić masło, dodać czosnek. Chwilkę podsmażyć, ale nie za mocno. Dodać kopytka wymieszać. Doprawić pieprzem, dodać posiekaną szałwię i chwilkę obsmażyć.

  • Share:

You Might Also Like

0 komentarze