Za oknem deszcz stuka o parapety okien. W mieszkaniu też nieciekawie, wszystko takie szare i ponure, aż chciałoby się uciec do miejsca, gdzie można wygrzać się w promieniach słońca.
Jakby tego wszystkiego było mało, padłam ofiarą przeziębienia. Kiedy jestem chora mam zwykle ogromną ochotę na gorącą, rozgrzewającą zupę, która postawi mnie na nogi. Dziś z uwagi na nadmiar papryki, która zdążyła się już zmarszczyć, postanowiłam skorzystać z przepisu Bajaderki. Według wskazówek przyrządziłam pysznie czerwoną zupę, mogącą zastąpić wszelkie pseudo-gorące kubki, bo z tą zupką kubek jest dopiero gorący ;-)
Jakby tego wszystkiego było mało, padłam ofiarą przeziębienia. Kiedy jestem chora mam zwykle ogromną ochotę na gorącą, rozgrzewającą zupę, która postawi mnie na nogi. Dziś z uwagi na nadmiar papryki, która zdążyła się już zmarszczyć, postanowiłam skorzystać z przepisu Bajaderki. Według wskazówek przyrządziłam pysznie czerwoną zupę, mogącą zastąpić wszelkie pseudo-gorące kubki, bo z tą zupką kubek jest dopiero gorący ;-)
2 komentarze
Bardzo ladnie te zupe sfotografowalas. Jak u mnie sie nieco ochlodzi to musze ja wyprobowac, bo papryki jest wbrod.
OdpowiedzUsuńDziękuję Aguś :-)
OdpowiedzUsuńJako ciekawostkę podam, że podkładką jest mój nowy fartuch ;-)