W powietrzu pachnie jesienią, a słońce częstuje nas ostatnimi promykami letniego ciepła. Korzystając z tych dobrodziejstw, wychodzę z domu rano, załatwiam niezbędne formalności związane z codziennym życiem (nie moim) i znikam.
Stąd też wielkie braki kulinarne, które mam nadzieję nadrobić wraz z powrotem N. i laptopa, na którym gromadziłam wszystkie ciekawe przepisy do wypróbowania. Z tego powodu proszę o cierpliwość i wybaczenie :-)
Stąd też wielkie braki kulinarne, które mam nadzieję nadrobić wraz z powrotem N. i laptopa, na którym gromadziłam wszystkie ciekawe przepisy do wypróbowania. Z tego powodu proszę o cierpliwość i wybaczenie :-)
1 komentarze
witaj, Olu :)
OdpowiedzUsuńwielkie braki kulinarne to mam JA. a to z braku aparatu, to znów z braku mojego osobistego fotografa,albo po prostu- z braku czasu. zdawalam niedawno przelożony egzamin i nie mialam czasu na pichcenie...
przejrzę sobie Twoje starsze posty,bo dawno nie zaglądalam do internetu.
a ja się rozkręcę po powrocie do gd, na razie jestem w domu rodzinnym i mam ograniczone możliwości rozwoju :)