Knedliki z gulaszem kurczakowo-pieczarkowym

wtorek, listopada 25, 2008


Wczoraj pierwszy raz skusiłam się na zrobienie domowego knedlika. Tak długo byłam o to proszona przez N., że w końcu się zdecydowałam i wyszło całkiem nieźle.

Houskove knedliki wg Roberta Makłowicza

składniki:
30 dkg mąki
2 bułki pszenne (rogaliki- choć niekoniecznie)
1 szklanka mleka letniego
1 dkg drożdzy świeżych
1 jajko
szczypta soli
5 dkg masła do smażenia

sposób przygotowania:
Bułki kroimy w kostkę i przesmażamy na maśle.

Do odrobiny letniego mleka dodajemy pokruszone drożdże i szczyptę cukru. Mieszamy i odstawiamy na chwilkę. Do mąki dodajemy szczyptę soli i roztrzepane jajko. Wlewamy drożdże oraz stopniowo pozostałe mleko. Zagniatamy ciasto tak długo aż będzie odchodzić od ręki, ale jeszcze będzie się lekko ciągnąć, można dosypać trochę mąki gdyby było za rzadkie.

Kiedy ciasto jest ugniecione dodajemy przesmażoną bułkę.

Zagniatamy ciasto z bułką, posypujemy po wierzchu odrobiną mąki, przykrywamy ściereczką i odstawiamy na ok 20-30 minut w ciepłe miejsce aby wyrosło.W międzyczasie należy zagotować wodę z odrobiną soli, musi jej być tyle aby cały knedlik się zmieścił więc ok 3 litrów. Kiedy ciasto jest wyrośnięte formujemy z niego wałek i wrzucamy na wrzątek. Gotujemy ok 20 minut, od czasu do czasu obracając knedlika np. 10 min na jednej stronie i 10 min na drugiej.

Knedlik w czasie gotowania jeszzce trochę urośnie, trzeba o tym pamiętać dobierając garnek :). Po tych 20 minutach wyjmujemy knedlika, chwilę odsączamy i kroimy w plastry za pomocą nitki.

Podajemy z ulubionym sosem lub gulaszem, a kiedy poleży kilka godzin można go posmażyć.

Smacznego!!

  • Share:

You Might Also Like

11 komentarze

  1. Oj, wygląda swietnie! Tez kiedys spóbuję zrobić, chyba nawet mam gdzies ten przepis Makłowicza. Albo i inny- on uwielbiam knedliki i często je robi ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. oj,jak ja juz dawno mialam smaka na takie czeskie knedliki,dzieki za ten przepis,wyprobuje go na pewno :))

    OdpowiedzUsuń
  3. a ja mam mala prosbe. czy mozna prosic przepis na ten gulasz kurczakowo-pieczarkowy, :) Knedliki smaczne, ale tego gulaszu jeszcze mi brak. :)
    Dziekuje

    OdpowiedzUsuń
  4. Marcinie zabij mnie, ale nie wiem, dlaczego nie zamieściłam tu chociażby linku do tego gulaszu. O ile mnie pamięć nie myli znalazłam go na stronach Wielkiego Żarcia, ale obecnie nie odszukałam go.

    OdpowiedzUsuń
  5. aha, znalazlem cos takiego:
    http://www.wielkiezarcie.com/recipe17819.html. mam nadzieje ze korzystalas z tego przepisu.
    A i zapomnialem, wiem ze nie miejsce na to, ale gratuluje bloga, z gotowaniem u mnie roznie, ale lubie czytac o wszystkich potrawach ktore szykujeszi robisz. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. To chyba jednak nie ten :( W moim jest marchewka. Kurczę! Zrobiłeś mi smaka przez te gulaszowe poszukiwania :)

    Za gratulacje dziękuję. Wielu moich kolegów nieśmiale korzysta z bloga jako swojej książki kucharskiej. Czasami mi się nawet chwalą, że coś ugotowali, choć oni na co dzień w ogóle nie gotują.

    OdpowiedzUsuń
  7. Wydaje mi się, że ten by pasował http://www.wielkiezarcie.com/recipe44155.html

    OdpowiedzUsuń
  8. ten mi pasuje, o wile barziej niz moja propozycja. wielkie dzieki. :). CO do smaka to powiem ze w restauracjach cheskich na gulasz jest kladziona lyzeczka kwasnej smietany i kilka owocow granatu :). A co do korzystania z bloga, no to lista Twoich kolegow, powiekszyla sie o jedna osobe. Wiec zycze wiele radosci z gotowania, i jeszcze wiecej radosci i zapalu to dzielenia sie swoimi wrazeniami z innymi. Wielkie dzieki i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam nadzieję, że uda mi się połączyć nowe wyzwania z dzieleniem się tu przepisami, bo oto stoi przede mną otworzenie własnej działalności, a jak wiadomo to zabiera duuuużo czasu.

    OdpowiedzUsuń
  10. A tak przy okazji dodam, że zgłodniałam i będę robić ten gulasz tylko bez papryki, a właśnie z marchewką. Zobaczymy co wyjdzie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Czekam na relacje, z owego gulaszu. I ulfam ze wszystko bedzie dobrze, a ja sie rzadko, ale to bardzo rzadko myle. :) :).

    OdpowiedzUsuń