Przepis na to piernikowe szaleństwo, któro uważam za najlepszy piernik jaki dotychczas jadłam pochodzi z książki „A Treasury of Jewish Holiday Baking” Marcy Goldman. Z podanych proporcji wychodzi naprawdę duża porcja: 2 blaszki muffinek (po 12 sztuk każda) oraz jedna keksówka. Można je zmniejszyć o połowę lub nawet więcej. Niemniej jednak warto, bo efekt jest zniewalający – wilgotne, delikatne, niezwykle bogate w smaku ciasto piernikowe, któro rozpływa się w ustach. Mmmm…
Przygotowałam go z myślą o Festiwalu Pierniczków 1 XII - 7 XII 2007. Zanim jednak przejdziecie do dalszej części, proponuję wyzbyć się wszelkich wyrzutów sumienia związanych z kaloriami ;-)
3 ½ szklanki mąki
1 łyżka proszku do pieczenia
1 łyżeczka sody
½ łyżeczki soli
4 łyżeczki cynamonu
½ łyżeczki goździków*
½ łyżeczki ziela angielskiego**
1 szklanka oleju roślinnego
1 szklanka miodu
1 ½ szklanki cukru
½ szklanki brązowego cukru (opcjonalnie)***
3 jajka
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
1 szklanka kawy lub mocnej herbaty
½ szklanki świeżego soku z pomarańczy
¼ szklanki wódki lub whisky****
½ szklanki płatków migdałowych (opcjonalnie)
* użyłam samych główek rozgniecionych w moździerzu
** około 4-5 ziaren rozgniecionych w moździerzu
*** dla nas wystarczającą ilością słodyczy jest w tym przepisie biały cukier wraz z miodem
**** można zastąpić kawą lub sokiem
sposób przygotowania:
Piekarnik nagrzać do 175 stopni Celcjusza. Przygotować blaszki. Jeśli chcemy sprawić komuś słodką niespodziankę możemy upiec muffinki w specjalnie do tego przygotowanych papilotkach.
W dużej misce wymieszać mąkę, proszek do pieczenia, sodę, sól i przyprawy. Zrobić dołek i dodać olej, miód, cukier, jajka, ekstrakt waniliowy, kawę, sok z pomarańczy oraz alkohol.
Używając mocnej, dużej trzepaczki lub miksera, wymieszać dokładnie wszystkie składniki, upewniając się, że na dnie nie zostały suche składniki. Utworzy się gęsta masa.
Przygotowane wcześniej formy wypełniamy do połowy ciastem, po czym posypujemy migdałami. Muffiny pieczemy około 20-25 minut; ciasto w keksówce 40-45 minut. Ciasto jest gotowe, gdy lekko przyciśnięty wierzch sprężyście powraca do swojej pierwotnej formy.
Po wyjęciu z piekarnika pozostawiamy ciasto na 15 minut do wstępnego wystygnięcia, a następnie wyciągamy je z blaszki i kładziemy na kratce.
PS. Z chęcią polałabym je czekoladą, ale to byłaby już rozpusta ;-)
5 komentarze
piekne i zrobię je
OdpowiedzUsuńMargot
Z samego przepisu można wnioskować, że jest pyszny, a patrząc jeszcze na Twoje zdjęcie.... Mniam!
OdpowiedzUsuńPolecam gorąco! :-)
OdpowiedzUsuńDziekuję za udział w Festiwalu Pierniczków
OdpowiedzUsuńwitam, wlasnie pieke to cudo z pewnymi modyfikacjami, dodalam saszetke gotowych przypraw piernikowych, zamiast olieju dalam oliwe bo zapomnialam ze mam olej;)
OdpowiedzUsuńDalam tez stosunkowo mniej plynow, nie po szkalnce tylko po ok pol, i 2 wycisniete pomarancze;)
Sody niemam wiec zadowolilam sie 1 opakowaniem proszku do pieczenia, oraz po troche aromat pomaranczowy i ciut cytrynowego bo okazalo sie ze zapomnialam kupic waniliowy:(
hmmmm reasumujac, zmienilam chyba wszystko co sie dalo, ale ciasto wyszlo ok, teraz sie piecze wiec napisze jak tylko go wyjme.
Pozdrawiam