Niestety zawiedzeni będą dziś ci, którzy zaglądają tu głównie ze względu na zdjęcia. Otóż dzisiejszy obiad znikną w tak ekspresowym tempie, że nie zdąrzyłam zrobić zdjęcia. A to wszystko za sprawą tortilli i proszę nie myśleć teraz o zapiekanych z różnościami ziemniaczkach z dodatkami, które często tak są nazywane. Tym razem chodzi o naleśnikowate placki, w które zawijamy mięsko, sosik i warzywa, dając upust swoim kulinarnym zachciankom. Dziś zainspirowały mnie w wydaniu Niny Simonds z książki "Spices of Life".
składniki:
0,5kg filetów z kurczaka lub indyka
8-12 tortilli
3 łyżki oliwy
marynata:
1 3/4 szklanki* jogutrtu naturalnego
2 1/2 łyżki świeżo startego imbiru
1 1/2 łyżki rozgniecionego czosnku
1 łyżeczka płatków suszonego chili**
1 1/4 łyżeczki kuminu
1 1/4 suszonego oregano
1 łyżeczka soli
1/2 łyżeczki pieprzu
Mięso pokroić lub marynować w całości. Składniki marynaty połączyć i włożyć do niej mięso na minimum 30 minut. Na ten czas odstawić do lodówki.
Patelnię, najlepiej grillową, spryskać oliwą. Mięso wyciągnąć z marynaty i smażyć z każdej strony. Jeśli smażymy w kawałku, to kroimy je po usmażeniu w paski lub kostkę.
W tym momentcie danie jest już prawie gotowe. Tortille odgrzać lub jeśli korzystamy z gotowych placków przygotować wg podanego na opakowaniu przepisu. Czy podamy zrolowane, czy uformowane w kopertę, a może wszystkie składniki pozwolimy połączyć wg uznania naszym gościom zależy tylko od nas. I za to lubię tortille :-)
Miętowy dressing
1 1/2 szklanki śmietany lub jogurtu
1/2 łyżeczki kuminu
3 łyżki posiekanych listków świeżej mięty
1 łyżeczka soli**
Składniki wymieszać.
--
* szklanka = 250ml
** lub do smaku
5 komentarze
Baaardzo mi się podoba ta marynata. Muszę ją sobie zapamiętać. :)
OdpowiedzUsuńAguś gorąco polecam! My przepadamy za marynatami jogurtowymi. Mniam.
OdpowiedzUsuńChętnie wypróbuję przy kolejnej okazji. :) U mnie tortille dość często goszczą na stole. Będzie miła odmiana. :)
OdpowiedzUsuńJa tez czesto robie marynate z jogurtem, dodaje do niej czesto lyzke musztardy.
OdpowiedzUsuńTortille wpisuje na liste do wyprobowania :)
Cieszę się, że nie tylko ja wypróbuję ten przepis. Dajcie znać przy okazji, jak smakowało.
OdpowiedzUsuń