Dla przełamania bessy na tym blogu wrzucam wczorajszy obiad, a właściwie kolację. Od początku roku szkolnego naszą porą obiadową jest godzina 18 lub 19 i z tego właśnie powodu rzadko robię zdjęcia potrawom, które jemy.
Wczoraj wyjątkowo N. zrobił kilka fotek pikantnym chickenburgerom wyszukanym na stronach kuchnia.gazeta.pl. Niezbyt często tam zaglądam, ale jeśli potrzebuję jakiegoś smacznego przepisu na gwałt, to i ta strona jest dobra :-) Całość wyszła pysznie, a i zwolennicy fastfoodów w naszym domu byli zadowoleni.
Wczoraj wyjątkowo N. zrobił kilka fotek pikantnym chickenburgerom wyszukanym na stronach kuchnia.gazeta.pl. Niezbyt często tam zaglądam, ale jeśli potrzebuję jakiegoś smacznego przepisu na gwałt, to i ta strona jest dobra :-) Całość wyszła pysznie, a i zwolennicy fastfoodów w naszym domu byli zadowoleni.
0 komentarze