W naszym przypadku tytuł to wspólne pieczenie z Lilą :-) Nasza mała 2.5-letnia L. jak każdy maluch lubi naśladować swoich rodziców, a ponieważ spędza ze mną niemal calutki dzień oczywiście najbardziej lubi naśladować mamę. Odkąd zaczęła ten etap najlepszymi zabawkami są przybory kuchenne - wałek, łyżeczki, drewniana łyżka, garnuszki, kubeczki, miseczki, sitka i długo jeszcze by tu można wymieniać. Dzięki temu upodobaniu polubiła także jedzenie. Z malusieńkiego niejadka wyrosła nam mała dziewczynka, której nie trzeba namawiać do jedzenia ulubionych rzeczy. I w ten oto sposób ostatnio lubi jeść szpinak albo surówkę z sałatą masłową, bo jak sama mówi: "jem jak króliczek" :-)
Wspólne pieczenie czy gotowanie to nie tylko dobra okazja do tego, by nasze pociechy polubiły przyrządzane w domu jedzenie, ale także wspaniały czas na spędzanie ze sobą czasu. Odkąd dostałam nowy silikonowy wałek Lurch często słyszę, że L. ma dziś ochotę coś upiec. Bez wątpienia w tym przypadku pieczenie wysuwa się na prowadzenie (no może poza gotowaniem ryb na punkcie, których L. ma bzika).
Wspólne pieczenie czy gotowanie to nie tylko dobra okazja do tego, by nasze pociechy polubiły przyrządzane w domu jedzenie, ale także wspaniały czas na spędzanie ze sobą czasu. Odkąd dostałam nowy silikonowy wałek Lurch często słyszę, że L. ma dziś ochotę coś upiec. Bez wątpienia w tym przypadku pieczenie wysuwa się na prowadzenie (no może poza gotowaniem ryb na punkcie, których L. ma bzika).