Dziś postanowiłam napisać o otulaniu, otulaczkach i swoich obserwacjach oraz związanych z tym doświadczeniach. Czym jest otulanie? Otulanie noworodka od pierwszych dni po narodzinach jest skutecznym sposobem na uspokojenie Maleństwa. Daje ciepło i pozwala mu poczuć się bezpiecznie w zupełnie nowym otoczeniu. Niektóre badania dowodzą także, że noworodki, które są otulane lepiej śpią i rzadziej się przebudzają. Otulanie sprawia, że Maleństwo czuje się...
Miso to tradycyjna japońska gęsta pasta ze sfermentowanej soi, najczęściej z dodatkiem ryżu lub jęczmienia, soli oraz drożdży. Najczęściej używa się jej do sosów i dań obiadowych dlatego, gdy natrafiłam na poniższy przepis nie mogłam powstrzymać swojej ciekawości. Jak mogą smakować ciasteczka z miso? Niewątpliwie są oryginalną przekąską. Przypominają trochę biszkopciki a trochę takie małe kromeczki o aromatycznym lekko słodki smaku. Wspaniałe solo...
Wilgotny farsz i chrupka pita z nutą aromatycznej oliwy z oliwek. Danie idealne na przekąskę - proste, lekkie i smaczne. Ponieważ robiła je na kolację zdjęcia są otoczone mgiełką ciepłego światła okapu, jednak polecam wszystkim obejrzenie jak pięknie się to danie prezentuje u Wendy. Porcja na 1 dużą pitę składniki - ciasto: 125g mąki 20g wody + 1/2 łyżeczki drożdży instant 20g jogurt...
Powrót do pracy po świętach, Nowym Roku i w sumie ponad 2 tygodniach wolnego, a jednocześnie po bardzo zabieganych dniach związanych z przygotowaniami do tych wszystkich uroczystości, nie należy do łatwych. Rano dzwoni alarm. Złośliwy telefon - myślę - przecież dopiero co wstawałam karmić małą Leę jakieś 40 minut temu. This is Sparta! Niestety wraca codzienność, a co za tym idzie codzienne obowiązki....
Przepis, który powalił mnie na kolana. Śniadanie mistrzów pełne wartościowych składników, zdrowe, wegetariańskie, dające dużo energii, a do tego wegetariańskie. Czego można chcieć więcej do ideału? Niektórzy mogliby się przyczepić, że jest smażone, ale i z tym można ograniczyć się do minimum. Dla mnie i nie tylko to najlepszy przepis z quinoą w roli głównej jaki do tej pory wypróbowaliśmy. L. zjadła ze...
Tragedy! trytytytytyty... tym razem trochę o kulinarnych porażkach :-) Dużo tłumaczyć nie będę, ponieważ jak widać na zdjęciu makaroniki nie wyszły najlepiej. Na szczęście były jadalne i nie zmarnowały się choć do wyglądu klasycznych makaroników jeszcze im daleko. Zaopatrzona w oręż w postaci maty do makaroników, duuuży zapas migdałów, białek i cukru przystąpiłam do dzieła. Na pierwszy ogień poszedł przepis, który wujek Google...