...czyli nasz wczorajszy obiad. I tu po pierwsze przyznam się, że jeszcze nigdy nie robiłam sama gołąbków. Ze zwykłego zniechęcenia do długości przygotowania tego dania. Zabawne, bo potrafię przemóc się do 3-dniowego chleba, a do gołąbków nie. Za to uwielbiam je jeśli i kiedyś na pewno przyjdzie te czas, gdy zmuszę się do ich przygotowania. Tymczasem testuję cincinową wariację (sd_silver) na ich temat. W smaku bardzo podobne do gołąbków. Nam bardzo spodobała się obecność ryżu, za to niezbyt - kaszy manny (czy mannej się pisze?!). Gdyby nie błąd z kapustą, którą wcześniej ugotowałam, a nie powinnam byłyby jeszcze lepsze.
Zwróciłam uwagę na ten przepis dzięki Agusi. Nie zwlekałam długo z jego zrobieniem i tak oto wczoraj wyczarowany, dziś był idealny do kawy. W roli tytułowych owoców wystąpiły świeże brzoskwinie.
sposób przygotowania: Nagrzać piekarnik do 180ºC. Masło, cukier zmiksować na krem. Nadal miksując dodawać jajka i mleko. Następnie wsypywać powoli mąkę przesianą z proszkiem do pieczenia i solą. Ciasto wyłożyć na wysmarowaną masłem i wysypaną bułką tartą blaszkę i ułożyć na nim dowolne owoce. Piec przez ok. 45-55 min, aż wierzch ciasta się zezłoci, a patyczek wbity w środek będzie suchy. Można posypać cukrem pudrem, jeśli użyte owoce są kwaśne.
Wczorajszy obiad, który wpisuję dopiero dzisiaj i który starczyłby nam na jeszcze jeden dzień - kurczak po baskijsku. Ogromna porcja, którą zwiększyłam wedle życzenia do 6 udek nie zmieniając przy tym proporcji warzyw. Inaczej nie zmieściłby się w woku, a tak mieliśmy ogromną porcję bardzo smacznego jednowokowego dania.
Moja wariacja na temat groszkowej minestrone z lipcowego numeru Kuchni, który dopiero wczoraj udało mi się znaleźć. Zaskoczyło mnie m. in. dodanie do niej mięty w ramach przybrania, które jakby nie było dodaje całemu daniu smak. Zestawienie ożeźwiającej mięty z warzywną lekkością bardzo mi się podoba i na pewno spróbuję jeszcze tego połączenia.
sposób przygotowania: 1. Warzywa myjemy. Marchew obieramy i kroimi w talarki. Cebulę obieramy i siekamy. Jeśli ktoś lubi cebulę można podsmażyć na oliwie. Ja zamiast tego wrzuciłam ją, dodając przy tym oliwę, do bulionu. 2. Gotujemy, aż warzywa zaczną mięknąć. Dodajemy pokrajaną na 2 cm kawałki fasolę. Doprawiamy solą i pieprzem. Pod koniec gotowania, kiedy fasola jest już lekko miękka, dodajemy makaron i gotujemy aż makaron będzie miękki. 3. Dodajemy zielony groszek. Czerwoną cebulę kroimy w piórka i dekorujemy nią zupę. Na wierzch kładziemy kilka listków mięty.
Przepis zaadoptowany z chlebowej strony Mirabelki, który zachęcił mnie do zrobienia swoimi składnikami. Nie wiem jeszcze jak smakuje, ale wiem na pewno, że ciasto było za luźne i w ostatniej fazie chlebek rozrósł się na boki. Mimo wszystko ma ładny środek i wcale nie jest aż tak niski na jaki się zapowiadał.
sposób przygotowania: 1. Zagnieść ze składników luźne ciasto, wodę dodawać z wyczuciem. Wyrabiać całość około 10 minut - ciasto powinno być gładkie, elastyczne i błyszczące.
2. Odstawić do wyrośnięcia na 1, 5 godziny do podwojenia objętości.
3. Ciasto odgazować i pozostawić na 10 minut. Podzielić na 6 części, uformować podłużne bułeczki i układać ściśle jedna przy drugiej na blasze.
4. Odstawić ponownie do wyrośnięcia na godzinę. Powierzchnie chleba posmarować mlekiem, posypać sezamem i piec w nagrzanym 220 st C piekarniku ok. 45 minut.
dodatkowe informacje: U mnie czas pieczenia był o połowę krótszy gdyż chlebek zaczął się przypalać. Dlaczego tak? Nie mam zielonego pojęcia. Mirabelka podaje w przepisie 45 minut, a u mnie nie wysiedział nawet pół godziny.
PS. Bardzo smaczny. Urozmaicenia w smaku dodaje mąka razowa (pszenna) i kukurydziana. Szczerze mówiąc, pierwszy raz jadłam chleb z dodatkiem mąki kukurydzianej i jestem miło zaskoczona.
Zajadaliśmy się, aż w końcu zaniemogliśmy. Wyszło pyszne, a zarazem takie inne niż bagietka w smaku. Dla mnie takie bardziej chlebkowe, ale lekkie jak np. ciabatta. I wogóle nie czuć, że drożdżowe. Nie wiem tylko dlaczego rosło w lodówce, a nie powinno :-)