Z powodów w całej pewnie Polsce znanych zrobiliśmy dzisiaj grila, a wspomnianą już wcześniej rybkę podałam na grilowanym chlebku z tajskim sosem. Sosik już ma zagwarantowaną kulinarną karierę w naszej rodzinie. Pozostaje mi tylko przepchać solę i wyrobić jej dobrą opinię. Tylko jak? Hm...
Na grila zabrałam ze sobą aparat. Pstrykałam tu i tam, zapoznając się ciągle z opcjami automatycznych i półautomatycznych programów. Mieliśmy także niezapowiedzianych gości.

A w ogródku zakwitły poziomki i nie tylko...