Przy okazji zakupów w Makro widziałam mieszankę orzechów, rodzynek i innych bakalii pod wspólną nazwą - mieszanka studencka i tak jakoś mnie tknęło, co też studenci mają z nią wspólnego? Po pierwsze raczej nie wydają pieniędzy na orzeszki, które nie są szczególnie tanie jak na studencką kieszeń (zależy jeszcze jaka ta kieszeń). Po drugie może kojarzy się to z pogryzaniem ich w trakcie zakuwania... No nie wiem. N. w każdym bądź razie podsumował, że może po prostu studenci powinni ją jeść i stąd się to tak nazywa :-]
I jeszcze jedno TU.
Wracam na chwilkę do wspomnianych wczoraj lodów - Murphys Single Estate Chocolate Ice Cream. Dziś mieliśmy okazję je spróbować. Są bardzo, ale to bardzo czekoladowe. Mogę powiedzieć, że nawet przesadnie i następnym razem zmniejszę ilość czekolady.

na 6 porcji
składniki:
237 ml cukru
5 żółtek
266 ml mleka
266 ml śmietany kremówki
200 g czekolady
1/4 łyżeczki ekstraktu waniliowego (z prawdziwej wanilii)
sposób przygotowania:
1. Żółtka ubić z cukrem.
2. W rondlu z grubym dnem mleko doprowadzić do wrzenia. Zdjąć z ognia po czym cieniutkim strumieniem wlewać powoli do żółtek ciągle mieszając.
3. Mieszankę wlać z powrotem do garnka. Podgrzewać ma małym ogniu, mieszając, aż zgęstnieje (do około 60 stp C).
4. W między czasie rozpuścić czekoladę w kąpieli wodnej.
5. Płynną już czekoladę dodajemy małymi porcjami do naszej mieszanki jajeczno-mlecznej. Mieszamy aż mieszanina będzie dobrze połączona, gładka i aksamitna.
6. Odstawiamy do wystygnięcia. Temperatura po wystygnięciu powinna być dostosowana do dalszej obróbki w maszynce do lodów.
7. Dodajemy wanilię.
8. Śmietanę ubijamy, a następnie mieszamy razem z czekoladową masą.
9. Gotową masę wlewamy do maszynki i postępujemy wg instrukcji obsługi.
Wskazówki:
1. Stopiona czekolada i mieszanka jajeczno-mleczna powinny być gorące, kiedy łączymy je razem.
2. Aby zapasteryzować jajka, masę podgrzewamy do 73 stp. C i utrzymujemy tą temperaturę przez 3 minuty. W trakcie tego zabiegu niezbędny jest termometr. Jeśli masa przekroczy 76C jajka się zetną, a masa będzie lekko mączna w smaku.
na 6 porcji
składniki:
237 ml cukru
5 żółtek
266 ml mleka
266 ml śmietany kremówki
200 g czekolady
1/4 łyżeczki ekstraktu waniliowego (z prawdziwej wanilii)
sposób przygotowania:
1. Żółtka ubić z cukrem.
2. W rondlu z grubym dnem mleko doprowadzić do wrzenia. Zdjąć z ognia po czym cieniutkim strumieniem wlewać powoli do żółtek ciągle mieszając.
3. Mieszankę wlać z powrotem do garnka. Podgrzewać ma małym ogniu, mieszając, aż zgęstnieje (do około 60 stp C).
4. W między czasie rozpuścić czekoladę w kąpieli wodnej.
5. Płynną już czekoladę dodajemy małymi porcjami do naszej mieszanki jajeczno-mlecznej. Mieszamy aż mieszanina będzie dobrze połączona, gładka i aksamitna.
6. Odstawiamy do wystygnięcia. Temperatura po wystygnięciu powinna być dostosowana do dalszej obróbki w maszynce do lodów.
7. Dodajemy wanilię.
8. Śmietanę ubijamy, a następnie mieszamy razem z czekoladową masą.
9. Gotową masę wlewamy do maszynki i postępujemy wg instrukcji obsługi.
Wskazówki:
1. Stopiona czekolada i mieszanka jajeczno-mleczna powinny być gorące, kiedy łączymy je razem.
2. Aby zapasteryzować jajka, masę podgrzewamy do 73 stp. C i utrzymujemy tą temperaturę przez 3 minuty. W trakcie tego zabiegu niezbędny jest termometr. Jeśli masa przekroczy 76C jajka się zetną, a masa będzie lekko mączna w smaku.
Mniam! Te zdjęcia mówią same za siebie.
Pssstt... Tak na marginesie dodam, że są niesamowicie czekoladowe (z dwóch tabliczek czekolady) i nieziemsko dobre (oczywiście pod warunkiem, że ktoś lubi takie mocno czekoladowe desery).
Kupiłam sobie mikser KitchenAid w Fabryce Form :-) W sumie mogłam mieć za to dobrego laptopa. Ba, nawet nowego laptopa, ale wolałam KA, bo bardziej niż programowanie lubię gotowanie!
Florentins to płaskie ciasteczka zrobione z migdałów i kandyzowanych lub suszonych owoców o czekoladowym spodzie. Są słodkie i miękkie. Są pyszne!
składniki (na około 20 sztuk):
150 g suszonych lub kandyzowanych owoców (np. skórka pomarańczowa, morele, rodzynki etc.)
100 g posiekanych migdałów
50 g różnych orzechów, posiekanych (pistacji, orzechów włoskich...)
50g masła
50 g śmietany kremówki 30% (lub więcej %)
75 g cukru
25 g miodu lub syropu klonowego
60 g mąki
100 g gorzkiej czekolady
sposób przygotowania:
Piekarnik nagrzać do 180 stopni Celcjusza.
W średniej misce wymieszać owoce (w razie konieczności pokroić na mniejsze kawałki) i orzechy. W średnim rondlu umieszczamy masło, śmietanę, cukier i miód. Podgrzewamy na małym ogniu do momentu, kiedy cukier jest już całkowicie rozpuszczony. Następnie dodajemy mąkę i mieszamy do dokładnego połączenia się. Na koniec dodajemy owoce z orzechami i znowu dobrze mieszamy.
Za pomocą dwóch małych łyżeczek formujemy małe płaskie kulki, które kładziemy na blasze wyłożonej pergaminem. Każdą kulkę lekko spłaszczamy. Pieczemy 10-12 minut, aż ciasteczka zrumienią się z wierzchu na złoty kolor.
Florentinki kładziemy na kratce do wystygnięcia i stwardnienia.
Kiedy ciasteczka są już gotowe do dalszego przygotowania, roztapiamy czekoladę w kąpieli wodnej. Gdy czekolada jest już dokładnie roztopiona maczamy spód każdego ciasteczka, a następnie układamy je na pergaminie lub silikonowej podkładce.
Po wystygnięciu i stężeniu czekolady, z łatwością będziemy mogli oderwać ciasteczka od pergaminu.
wskazówki:
1. Po upieczeniu ciasteczka mogą wydawać się nam jeszcze za miękkie, ale tak ma być. Powinny być deliaktnie miękkie lecz na tyle zwarte, że utrzymują całość przy ściąganiu z blachy, dzięki bardziej przypieczonemu - na złoto - spodowi.
2. Dziś zrobiłam je nieco odmienione. Z braku odpowiedniej ilości migdałów użyłam orzechów włoskich, a w dodatkowej ilości orzechów znalazły się migdały. Moje skłądniki: 100g orzechów włoskich, 50g migdałów + orzechy arachidowe, 100g rodzynek i 50 g smażonej skórki z pomarańczy.
150 g suszonych lub kandyzowanych owoców (np. skórka pomarańczowa, morele, rodzynki etc.)
100 g posiekanych migdałów
50 g różnych orzechów, posiekanych (pistacji, orzechów włoskich...)
50g masła
50 g śmietany kremówki 30% (lub więcej %)
75 g cukru
25 g miodu lub syropu klonowego
60 g mąki
100 g gorzkiej czekolady
sposób przygotowania:
Piekarnik nagrzać do 180 stopni Celcjusza.
W średniej misce wymieszać owoce (w razie konieczności pokroić na mniejsze kawałki) i orzechy. W średnim rondlu umieszczamy masło, śmietanę, cukier i miód. Podgrzewamy na małym ogniu do momentu, kiedy cukier jest już całkowicie rozpuszczony. Następnie dodajemy mąkę i mieszamy do dokładnego połączenia się. Na koniec dodajemy owoce z orzechami i znowu dobrze mieszamy.
Za pomocą dwóch małych łyżeczek formujemy małe płaskie kulki, które kładziemy na blasze wyłożonej pergaminem. Każdą kulkę lekko spłaszczamy. Pieczemy 10-12 minut, aż ciasteczka zrumienią się z wierzchu na złoty kolor.
Kiedy ciasteczka są już gotowe do dalszego przygotowania, roztapiamy czekoladę w kąpieli wodnej. Gdy czekolada jest już dokładnie roztopiona maczamy spód każdego ciasteczka, a następnie układamy je na pergaminie lub silikonowej podkładce.
Po wystygnięciu i stężeniu czekolady, z łatwością będziemy mogli oderwać ciasteczka od pergaminu.
wskazówki:
1. Po upieczeniu ciasteczka mogą wydawać się nam jeszcze za miękkie, ale tak ma być. Powinny być deliaktnie miękkie lecz na tyle zwarte, że utrzymują całość przy ściąganiu z blachy, dzięki bardziej przypieczonemu - na złoto - spodowi.
2. Dziś zrobiłam je nieco odmienione. Z braku odpowiedniej ilości migdałów użyłam orzechów włoskich, a w dodatkowej ilości orzechów znalazły się migdały. Moje skłądniki: 100g orzechów włoskich, 50g migdałów + orzechy arachidowe, 100g rodzynek i 50 g smażonej skórki z pomarańczy.