...czyli spełnianie życzenia urodzinowego dużej L. Rainbowdash - ulubiona bohaterka z bajki My Little Pony - jako temat przewodni następnego tortu wybrany był już rok temu po torcie z jednorożcem, jednak dokładna wizja powstawała powolutku wieczorami po przeglądnięciu bardzo wielu przepisów, inspirujących zdjęć i cukierniczych tutoriali na tydzień przed imprezą urodzinową. I tak powstało poniższe cudo z połączenia kilku inspirujących pomysłów. Najpierw jednak wrócę do początku, czyli tego, co kryje się pod pierzynką kremu.
Jak to zwykle przy moim zabieganiu musiałam o czymś zapomnieć, a tym czymś był długi sierpniowy weekend tuż przed urodzinami. Zaplanowałam zamówienie gum paste marki Wilton w ostatnim momencie i... ocknęłam się, że paczka może nie zdążyć na czas. Na szczęście udało się! Nie obeszło się jednak bez kilku prób wypiekania blatów tortu i testowania posypek. Przyznam szczerze, że to pierwszy tak kłopotliwy przepis z MojeWypieki.com, który wybrałam do wypróbowania. Zazwyczaj wybór przepisu Pani Doroty to pewniak nad pewniakami i efekt jak ze zdjęcia gwarantowany. Niestety tym razem było inaczej. Znalezienie odpowiedniej posypki było koszmarem. Najpierw wypróbowałam posypkę Dr Oetkera, później posypkę marki Cykoria, a na koniec w desperacji zamówiłam posypkę dużych gwiazdek Wiltona. Siekanie jej ręcznie na małe kawałki opłaciło się, choć efekt nie do końca usatysfakcjonował moje wygórowane oczekiwania. Niemniej jednak przepis na blat tortu powtarzałam tyle razy, że później piekłam go po prostu z pamięci.
porcja na 1 blat tortu o 20cm średnicy
składniki:
100 g masła lub margaryny do pieczenia w temp. pokojowej
1/3 szklanki drobnego cukru lub nieco zmielony zwykły cukier
2 jajka w temperaturze pokojowej
100 g mąki tortowej
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 łyżka świeżo wyciśniętego soku z pomarańczy lub cytryny
30g tęczowej posypki cukrowej - koniecznie(!) barwionej sztucznymi barwnikami
sposób przygotowania:
Mąkę z proszkiem przesiać i odstawić. Piekarnik rozgrzać do temperatury 170C.
Zmiksować masło z cukrem do otrzymania jasnej puszystej konsystencji. Następnie dodawać jajko, jedno po drugim, dobrze miksując po każdym dodaniu.
Wlać sok, po czym ponownie zmiksować. Uwaga! Masa będzie wyglądać jak zważona, jednak nie ma to wpływu na samo ciasto.
Na koniec dodać mąkę z proszkiem i wymieszać do momentu połączenia składników. Wmieszać także posypkę cukrową. Należy unikać długiego mieszania ciasta.
Piec w nagrzanym piekarniku 30 minut lub do momentu, aż patyczek wbity w ciasto będzie suchy. Wyjąć i wystudzić.
Źródło: MojeWypieki.com
Jak to zwykle przy moim zabieganiu musiałam o czymś zapomnieć, a tym czymś był długi sierpniowy weekend tuż przed urodzinami. Zaplanowałam zamówienie gum paste marki Wilton w ostatnim momencie i... ocknęłam się, że paczka może nie zdążyć na czas. Na szczęście udało się! Nie obeszło się jednak bez kilku prób wypiekania blatów tortu i testowania posypek. Przyznam szczerze, że to pierwszy tak kłopotliwy przepis z MojeWypieki.com, który wybrałam do wypróbowania. Zazwyczaj wybór przepisu Pani Doroty to pewniak nad pewniakami i efekt jak ze zdjęcia gwarantowany. Niestety tym razem było inaczej. Znalezienie odpowiedniej posypki było koszmarem. Najpierw wypróbowałam posypkę Dr Oetkera, później posypkę marki Cykoria, a na koniec w desperacji zamówiłam posypkę dużych gwiazdek Wiltona. Siekanie jej ręcznie na małe kawałki opłaciło się, choć efekt nie do końca usatysfakcjonował moje wygórowane oczekiwania. Niemniej jednak przepis na blat tortu powtarzałam tyle razy, że później piekłam go po prostu z pamięci.
porcja na 1 blat tortu o 20cm średnicy
składniki:
100 g masła lub margaryny do pieczenia w temp. pokojowej
1/3 szklanki drobnego cukru lub nieco zmielony zwykły cukier
2 jajka w temperaturze pokojowej
100 g mąki tortowej
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 łyżka świeżo wyciśniętego soku z pomarańczy lub cytryny
30g tęczowej posypki cukrowej - koniecznie(!) barwionej sztucznymi barwnikami
sposób przygotowania:
Mąkę z proszkiem przesiać i odstawić. Piekarnik rozgrzać do temperatury 170C.
Zmiksować masło z cukrem do otrzymania jasnej puszystej konsystencji. Następnie dodawać jajko, jedno po drugim, dobrze miksując po każdym dodaniu.
Wlać sok, po czym ponownie zmiksować. Uwaga! Masa będzie wyglądać jak zważona, jednak nie ma to wpływu na samo ciasto.
Na koniec dodać mąkę z proszkiem i wymieszać do momentu połączenia składników. Wmieszać także posypkę cukrową. Należy unikać długiego mieszania ciasta.
Piec w nagrzanym piekarniku 30 minut lub do momentu, aż patyczek wbity w ciasto będzie suchy. Wyjąć i wystudzić.
Źródło: MojeWypieki.com
Jak wykonać tęczę?
Tęczę z zamówionej gum paste, czyli gotowej masy do formowania ozdób cukierniczych barwioną barwnikami spożywczymi Wilton postanowiłam wykonać według prostego tutoriala (tutaj). Samą białą bazową gum paste można przygotować samemu lub - zdecydowanie łatwiej, szczególnie dla laika - zakupić w formie gotowej masy do użycia. Gum paste jest podobna do masy dekoracyjnej fondant, ale zdecydowanie szybciej zastyga i jest trwalsza. Dlatego idealnie nadaje się na trójwymiarowe dekoracje.
Ale... zdecydowanie szybciej musiałam z nią pracować w porównaniu do lukru plastycznego, ponieważ na powietrzu bardzo, ale to bardzo szybko wysychała mi jej powierzchnia. Wcześniej przygotowane zabarwione kawałki tęczy tuż po wyrobieniu z barwnikiem należy szczelnie zawinąć w folię spożywczą, aby nie wyschły. Do drobnych poprawek z pomocą przychodziła odrobina gum paste rozpuszczona w niewielkiej ilości wody służąca do wygładzania nierówności i do sklejania pasków tęczy oraz fragmentów chmurek.
Tęcza z gum paste - krok po kroku:
Zabarwione kawałki gum paste rolujemy na identycznej grubości wałeczki zaczynając od koloru najbardziej wewnętrznego.
Wałeczki formujemy na odpowiedniej średnicy okrągłej foremce do wycinania ciastek (średnicę dobieramy w zależności od potrzeb, ja wykorzystałam 3cm kubeczek z zabawek dużej L.). Do każdego wałeczka przyklejamy za pomocą rozpuszczonej w wodzie niewielkiej ilości masy gum paste bez barwnika.
Tęczę przycinamy za pomocą noża poziomo poniżej foremki, na której kształtowaliśmy wałki.
Gotowe uformowane i posklejane wałeczki można wygładzić za pomocą szpachelki dekoratorskiej, aby pozbyć się odcisków palców i innych niedoskonałości. Nie jest to jednak konieczne, ponieważ gum paste jest stosunkowo gładka.
W trzeci od wewnątrz wałek tęczy wbijamy dwie wykałaczki, które posłużą nam późnej do osadzenia jej w torcie. Pozostawiamy do przeschnięcia na papierze do pieczenia.
Gdy tęcza jest już na tyle sztywna, aby zachować swój kształt wbijamy ją w styropian lub piankę florystyczną okrytą papierem śniadaniowym lub do pieczenia. Dokańczamy detale w postaci chmurek na obu końcach tęczy. Po czym ponownie całą dekorację pozostawiamy do wyschnięcia.
Ale... zdecydowanie szybciej musiałam z nią pracować w porównaniu do lukru plastycznego, ponieważ na powietrzu bardzo, ale to bardzo szybko wysychała mi jej powierzchnia. Wcześniej przygotowane zabarwione kawałki tęczy tuż po wyrobieniu z barwnikiem należy szczelnie zawinąć w folię spożywczą, aby nie wyschły. Do drobnych poprawek z pomocą przychodziła odrobina gum paste rozpuszczona w niewielkiej ilości wody służąca do wygładzania nierówności i do sklejania pasków tęczy oraz fragmentów chmurek.
Tęcza z gum paste - krok po kroku:
Zabarwione kawałki gum paste rolujemy na identycznej grubości wałeczki zaczynając od koloru najbardziej wewnętrznego.
Wałeczki formujemy na odpowiedniej średnicy okrągłej foremce do wycinania ciastek (średnicę dobieramy w zależności od potrzeb, ja wykorzystałam 3cm kubeczek z zabawek dużej L.). Do każdego wałeczka przyklejamy za pomocą rozpuszczonej w wodzie niewielkiej ilości masy gum paste bez barwnika.
Tęczę przycinamy za pomocą noża poziomo poniżej foremki, na której kształtowaliśmy wałki.
Gotowe uformowane i posklejane wałeczki można wygładzić za pomocą szpachelki dekoratorskiej, aby pozbyć się odcisków palców i innych niedoskonałości. Nie jest to jednak konieczne, ponieważ gum paste jest stosunkowo gładka.
W trzeci od wewnątrz wałek tęczy wbijamy dwie wykałaczki, które posłużą nam późnej do osadzenia jej w torcie. Pozostawiamy do przeschnięcia na papierze do pieczenia.
Gdy tęcza jest już na tyle sztywna, aby zachować swój kształt wbijamy ją w styropian lub piankę florystyczną okrytą papierem śniadaniowym lub do pieczenia. Dokańczamy detale w postaci chmurek na obu końcach tęczy. Po czym ponownie całą dekorację pozostawiamy do wyschnięcia.
Chmurki urozmaiciłam pastelowymi różowymi perełkami, które stanowiły ich najmniejsze elementy i bardzo ładnie się komponowały. Filmiki instruktażowe zbliżone do zlinkowanego tutoriala znajdziecie także na YT:
Jak wykonać postać Rainbowdash 2D na tort?
Przygotowanie postaci kucyka Rainbowdash było dla mnie najbardziej stresujące. Jej przygotowanie również z użyciem masy gum paste zostawiłam na ostatnie godziny przed imprezą. Wcześniej jednak zaplanowałam jak ją wykonam. W internecie wyszukałam odpowiednie zdjęcie - z kolorowanki, czyli czarno-białe, ale może być dowolne byle miało duże wymiary. Oczywiście możemy powiększyć obrazek przed wydrukiem lub przeskalować je w ustawieniach wydruku, lecz trudniej będzie nam odnieść się później do detali, które musimy nanieść na gum paste. Nie jest to jednak niemożliwe.
Krok po kroku:
Wydrukowany obrazek przekalkowałam na gruby biały papier do pieczenia. Wycięłam kształt postaci, po czym rozwałkowałam sobie odpowiedniej wielkości kawałek zabawionej na niebiesko gum paste i wycięłam go od przygotowanego wcześniej papierowej formy używając skalpela do nacinania chleba.
Następnie za pomocą igły do szycia zaznaczyłam detale, które należy delikatnie zaznaczyć niezbyt głębokimi nacięciami. W tym celu należy przyłożyć przekalkowaną papierową formę i przebijając papier igłą nanieść zarys detali na gum paste. Po zdjęciu formy pogłębiamy narzędziem dekoratorskim lub plastikowym cienki nożykiem np. do modeliny detale takie jak zarys nóg, nosa, uszu itp. łącząc gładko zaznaczone igłą kropki. Zupełnie tak, jak robią to dzieci w malowankach :)
Na koniec, aby wykonać tęczową grzywę wykorzystałam zachowane i zawinięte w folię spożywczą resztki tęczy. Wycięłam z papierowego szablonu elementy grzywy (tylko główne zarysy) i podobnie jak przy całej postaci użyłam ich jako szablonu. Rozwałkowałam odpowiednie kawałki tworząc tęczową gum paste i wycięłam z niej przykładając papierowe kształty elementy dopełniające. Fragmenty grzywy przykleiłam wcześniej przygotowanym "klejem".
Na koniec wykonałam oko barwiąc niewielkie ilości białej gum paste i mocując podobnie jak grzywę. Ogon kucyka stanowił osobny element tortu nie połączony na stałe z resztą postaci.
Efekt przerósł moje najskrytsze oczekiwania, a solenizantka była wręcz zachwycona. Żartowałam sobie nawet do N., że jeśli ta moja Rainbowdash będzie choć trochę podobna do oryginału, to zacznę zastanawiać się nad zmianą branży ;-) Resztę oceńcie sami.