...donoszę, że już niedługo skończy się sesja i pierwszy trymestr, który powoli uwalnia mnie od nieprzyjemnych nudności. Tak, tak. Dla informacji tych, którzy jeszcze nie są wtajemniczeni, spodziewamy się Maleństwa :-) Jak wszystko dobrze pójdzie (trzymam za to bardzo mocno kciuki), to przyjdzie ono na świat w dniu moich urodzin lub nieco wcześniej.
Niemniej, narazie zmagam się z różnymi smakami, które albo pokochałam dozgonnie albo znienawidziłam do reszty przez ostatnie kilka tygodni. Kawa, sery pleśniowe, niektóre żółte odeszły w zapomnienie, a ich zapach odstrasza mnie skutecznie. Za to pomidory mogę pochłaniać w każdej ilość, podobnie białe serki i jasne pieczywo - choć za tym ostatnim wcale wcześniej tak bardzo nie przepadałam. Jemy i gotujemy to na co akuratnie mam ochotę i jest to zazwyczaj coś, co jest już na blogu lub coś, co pamiętam z dzieciństwa, jest proste i szaleję za tym np. ryż z truskawkami. Mam jednak nadzieję, że tuż po sesji zacznę na nowo przygodę z pieczywem w wersji 100% domowej.
Pozdrawiam gorąco wszystkie Cinki i Odwiedzających!
6 komentarze
Olu, gratulacje!!! Dbaj o siebie i malenstwo :-*
OdpowiedzUsuńDziękuję Elu :*
OdpowiedzUsuńja tez spiesze z zyczeniami. uwazaj na siebie! no ijeszcze gratulacje z okazji pozyskania meza ; -)
OdpowiedzUsuńDziękuję równie serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńGratuluję Olu! :-)Życzę szybkiego powrotu do stanu bez - młodściowego, a przede wszystkim, by maleństwo szybko i zdrowo rosło. W tym szczególnym okresie pozwalaj się rozpieszczać do upadłego. Należy się. ;-)
OdpowiedzUsuńDziękuję Małgosiu. Jak narazie wszystko jest w porządku i mam nadzieję, że do końca tak pozostanie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.