W naszym malutkim domu na codzień tupta cztery dziewczęce stópki - dwie większe i dwie całkiem malutkie, które zaledwie kilka miesięcy temu zaczęły samodzielnie chodzić. Tak przełomowe momenty staram się na swój sposób uwiecznić. Tym razem wpadłam na pomysł wykonania odcisków stópek naszych dwóch wspaniałych dziewczynek.
Kiedyś pisałam już na blogu o masie solnej przy okazji ozdób świątecznych i mojej pierwszej przygody z masą solną. Wierzcie lub nie, ale nigdy wcześniej nie miałam okazji się nią pobawić :) Nawet w podstawówce!
Tym razem masa solna miała imitować popularną i wszechobecną w dziecięcych sklepach glinkę do wykonania pamiątkowych odcisków stópek i rączek niemowlaków. Takie zestawy często dużo kosztują, a masę solną można wyczarować w bardzo przystępnej cenie. Tym razem w planie był nieco większy model, który musiał pomieścić dwa, różnej wielkości odciski. Zależało mi również na nieco piaskowym efekcie, dlatego użyłam innego przepisu polecanego do dużych modeli.
Masa solna (do dużych modeli)
składniki:
1 szklanki soli
1/2 szklanka mąki
125-150ml wody
1 łyżka kleju Magic (lub Wikol)
sposób przygotowania:Połączyć składniki i wyrabiać do momentu aż masa będzie w miarę gładka i spężysta.
Otrzymaną masę solną rozwałkowałam na kawałku papieru do pieczenia do grubości 3-4cm po czym przystąpiłyśmy z małą L. do złożenia pamiątkowego odcisku. Jak się okazało masa solna może z jakiegoś niewyjaśnionego powodu budzić strach :) Dosyć dziwne, ale tak właśnie było w przypadku małej L. Pierwsza próba zakończyła się fiaskiem, co doprowadziło do konieczności ponownego uformowania całego placka ciasta.
Przy drugiej próbie zaczęłam od dużej L. Sądziłam, że przykład starszej siostry pomoże otrzymać nam odcisk za drugim razem. Z niewielkim trudem, ale się udało! Na koniec pozostało mi tylko nadać całości kształt i dodać podpisy.
Stópki odcisnęłam tak, aby wpisać je w serce, które uformowałam nożem pierwotnego placka. Na obydwu stópkach znalazły się imiona dziewczynek - Lila i Lea (wpisane ułamanym ząbkiem jednorazowego widelca), no i oczywiście rok.
Na początku zakładałam, że całość zmieści się w głębokiej ramce RIBBA z Ikei, którą kupiłam z myślą o oprawieniu bucików Lei. Niestety zabrakło kilku milimetrów głębokości, żeby buciki z luzem zmieściły się wewnątrz w związku z czym ramka dotychczas stała pusta.
Jednak i tym razem nie za bardzo poszczęściło mi się w planowaniu. Stópka 6.5-letnie dziewczynki nie należy już do bardzo malutkich, dlatego serduszko zmieściło się w ramce na styk. Przy następnej okazji kupię w Ikei większą ramkę RIBBA o prostokątnym kształcie, aby zachować duże marginesy dekoracji od ramy.
Uformowane serce z odciskami stópek suszyłam w piekarniku zaczynając od temperatury 60C (przez pierwsze 30min) i stopniowo zwiększałam temperaturę suszenia co pół godziny do 80-90C. Po kilku godzinach suszenia całość była sucha i bladobeżowa. Należy pamiętać, że każda ozdoba wymaga indywidualnego czasu suszenia, ponieważ jest on zależny od wielu czynników m.in. wielkości modelu, grubości masy, rodzaju piekarnika etc.
Nic a nic się nie przypiekło, co bardzo mnie ucieszuło. Odciski wyglądają tak, jakby zrobiono je na piaszczystej plaży, dlatego nie zdecyduję się już na dodatkowe pomalowanie całości.
O stópkowych pamiątkach możecie poczytać również w poście świątecznym o pamiątkowych kartkach.