Chrupki, rustykalny i wyjątkowy. To pierwsze wrażenie po spontanicznym gotowaniu z książką Rachel Khoo, o której pisałam w grudniu. Dotychczas wypróbowałam już własną wariację tarty z cebulą na spodzie z orzechów włoskich. Tym razem wybór padł na chleb z oliwkami, czyli książkowy pain brié.
Muszę przyznać, że przepisy Rachel w akcji mile i pozytywnie zaskakują pomimo, że książka nie zrobiła na mnie dobrego pierwszego wrażenia. Podejrzewam, że z biegiem czasu i przepisów oczywiście zmienię swoją opinię na jeszcze bardziej pozytywną :)
Przygotowanie chlebka oliwkowego zaczynamy wieczorem przed dniem, w którym chcemy go podać. Powodem tego jest konieczność przygotowania zaczynu lub jak kto woli bigi.
Poniżej podaję oryginalne proporcje. Szokująca na pierwszy rzut oka jest ilość suchych drożdży. Chwilowo myślałam, że podawanie ilości drożdży w dag zamiast w g to jakiś błąd, ale jak się okazało w całej książce składniki odmierzane są w dekagramach. Dziwne...
Prezentowany chlebek zrobiłam z proporcji Rachel, ale następnym razem z pewnością je zmniejszę, ponieważ ta ilość drożdży w stosunku do mąki jest zdecydowanie za duża, choć nie psują one ani smaku ani efektu końcowego.
składniki - zaczyn:
10g suchych drożdży instant
130g ciepłej, ale nie gorącej wody
200g mąki
2 szczypty soli
Drożdże połączyć z wodą. W dzierży miksera z hakiem do wyrabiania ciasta lub na stolnicy uformować zagłębienie w mące. Dodać sól i rozpuszczone w wodzie drożdże.
Wyrobić na gładkie i elastyczne ciasto. Gotowe ciasto odstawić w ciepłe miejsce do wyrośnięcia na godzinę, a następnie schować do lodówki na całą noc.
składniki - chleb:
cały zaczyn
5g suchych drożdży instant
4 łyżki ciełej wody
90g mąki
szczodra szczypta soli
kawałek miękkiego masła w temperaturze pokojowej*
farsz:
50 g zielonych oliwek
50 g czarnych oliwek
1 łyżeczka posiekanego rozmarynu
20 ml oliwy
sposób przygotowania:
Drożdże połączyć z wodą, zaś mąkę z solą. Do suchych składników dodajemy mokre - zaczyn, wodę z drożdżami oraz masło. Składniki zagniatamy aż do uzyskania gładkiego ciasta. Będzie ono miało konsystencję miękkiej ciastoliny.
Gdy ciasto jest dokładnie wyrobione odstawiamy przykryte na 30 minut. W tym czasie przygotowujemy farsz. Niedbale siekamy oliwki, a następnie dodajemy je do oliwy i rozmarynu.
Wyrośnięte ciasto wałkujemy na kształt prostokąta nieco większego niż kartka A4. Równomiernie rozprowadzamy po jego powierzchni farsz. Następnie zwijamy chwytając dłuższy bok w roladę.
Całość układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia złączeniem do dołu. Podwijamy również końce rolady od spód. Ja dodatkowo lubię taką roladę dodatkowo zrolować przed ostatecznym ułożeniem i uzyskać niedbałe, rustykalne, spiralne pomarszczenia na skórce. Dzięki temu moim zdaniem po nacięciu chleb ma również ciekawszy wygląd.
Na koniec chleb nacinamy po skosie w dwóch miejscach. Głęboko, ale nie na wylot tak, aby odsłonić zwinięty farsz. Tak przygotowany bochenek odstawiamy do ostatecznego wyrośnięcia na godzinę lub do momentu, gdy podwoi swoją objętość.
Około 15 minut przed zakończeniem czasu wyrastania należy rozgrzać piekarnik na maksa czyli 230-240 stopni Celsjusza.
Przed włożeniem chlebka wkładamy poniżej blachy lub kamienia do pieczenia naczynie żaroodporne, do którego wlewamy szklankę ciepłejlub wrzącej wody. Po tym manwrze szybko wkładamy chlebek i zamykamy piekarnik, aby para nam nie uciekała do kuchni.
Pieczemy przez 10 minut, po czym zmniejszamy temperaturę do 210 stopni Celsjusza i kontynuujemy pieczenie przez 20-25 minut.
Chlebek studzimy. Choć przyznam w sekrecie, że jedliśmy go już kiedy był jeszcze delikatnie ciepły.
Bon apetit!
*ja dodałam 50g masła
1 komentarze
Fantastyczny! Zalazłam go u Ciebie parę miesięcy temu i wiedziałam, że zrobię. Zrobiłam ( z małymi modyfikacjami) :). Dziękuję.
OdpowiedzUsuń