Czyli patriotka Macieja Zienia z Ugotowanych. Aksamitna dzięki ziemniakom. Podkreślona pysznym puree z pieczonych papryk. Dla mnie poezja, którą lubię i często powtarzam w swojej kuchni. Dodatkowym atutem jest fakt, że z ogromną przyjemnością zjada tę zupę moja mała L. Szczególnie, gdy zdobi ją paprykowe serduszko. Dla mam to doskonały sposób na przemyt warzyw w diecie Malucha, choć te bardziej wybredne dzieci mogą pokręcić noskiem na stonowany, ale jednak wyczuwalny zapach kalafiora.
Przepis można modyfikować w zależności od diety i przeznaczenia. Jeśli zupę będą jeść dzieci zastępujemy wino wodą. Jeśli jemy niskotłuszczowo lub nasza dieta powinna być bardzo ograniczona w tłuszcz redukujemy ilość masła i oliwy do minimum a śmietaną zastępujemy na koniec kleksem jogurtu (nie dodajemy go i nie mieszamy z całą zupą).
składniki:
duży kalafior
4 szalotki
100 g masła extra
50 ml oliwy do smażenia
100ml białego wina lub wody
200 g obranych ziemniaków
1 litr rosołu drobiowego
150 ml śmietany 30 % (albo 10% lub jogurt grecki w wersji mniej tłuszczowej)
2 czerwone papryki
sól i biały pieprz
świeża bazylia lub natka pietruszki, do dekoracji
sposób przygotowania:
Szalotkę kroimy w kostkę i szklimy na roztopionym maśle z dodatkiem oliwy. Następnie dodajemy ziemniaki. Całość podlewamy białym winem i redukujemy do 1/3 objętości lub dodajemy trochę wody i chwilkę dusimy.
Przepis można modyfikować w zależności od diety i przeznaczenia. Jeśli zupę będą jeść dzieci zastępujemy wino wodą. Jeśli jemy niskotłuszczowo lub nasza dieta powinna być bardzo ograniczona w tłuszcz redukujemy ilość masła i oliwy do minimum a śmietaną zastępujemy na koniec kleksem jogurtu (nie dodajemy go i nie mieszamy z całą zupą).
składniki:
duży kalafior
4 szalotki
100 g masła extra
50 ml oliwy do smażenia
100ml białego wina lub wody
200 g obranych ziemniaków
1 litr rosołu drobiowego
150 ml śmietany 30 % (albo 10% lub jogurt grecki w wersji mniej tłuszczowej)
2 czerwone papryki
sól i biały pieprz
świeża bazylia lub natka pietruszki, do dekoracji
sposób przygotowania:
Szalotkę kroimy w kostkę i szklimy na roztopionym maśle z dodatkiem oliwy. Następnie dodajemy ziemniaki. Całość podlewamy białym winem i redukujemy do 1/3 objętości lub dodajemy trochę wody i chwilkę dusimy.
Kiedy nie mam zbyt dużo czasu na przygotowania nocnego ciasta na pizzę Petera Reinharta z przyjemnością sięgam po szybką i smaczną wersję ciasta Jamiego. Wiele osób uważa ciasto na pizzę z semoliną za najlepsze ciasto ever. Semolina dodaje mu nie tylko słonecznego koloru, ale także urozmaica smak ciasta i dodaje mu chrupkości.
6-8 średnich cienkich placków na pizzę
składniki:
1kg mąki chlebowej albo Tipo '00'
200g semoliny
1 łyżeczka drobnoziarnistej soli morskiej
2 saszetki suchych drożdży (po 7g każda)
1 łyżka drobnoziarnistego cukru trzcinowego
4 łyżki oliwy z oliwek
650ml letniej wody
dodatkowo: mąka do podsypania
sposób przygotowania:
Ciasto można przygotować ręcznie lub za pomocą miksera. Jamie w swoim przepisie przedstawia tą pierwszą metodę i taką też zamieszczę tutaj. Analogicznie można ją przełożyć na wersje z robotem.
Mąkę i sól przeciać na powierzchnię roboczą, na której będziemy zagniatać ciasto. W środku mąki zrobić wgłębienie. W szklanym naczyniu wymieszać cukier, drożdże, oliwę i wodę, a następnie odstawić na kilka minut. Gdy drożdże się uaktywnią wlewamy miksturę do zagłębienia w mące.
składniki:
1kg mąki chlebowej albo Tipo '00'
200g semoliny
1 łyżeczka drobnoziarnistej soli morskiej
2 saszetki suchych drożdży (po 7g każda)
1 łyżka drobnoziarnistego cukru trzcinowego
4 łyżki oliwy z oliwek
650ml letniej wody
dodatkowo: mąka do podsypania
sposób przygotowania:
Ciasto można przygotować ręcznie lub za pomocą miksera. Jamie w swoim przepisie przedstawia tą pierwszą metodę i taką też zamieszczę tutaj. Analogicznie można ją przełożyć na wersje z robotem.
Mąkę i sól przeciać na powierzchnię roboczą, na której będziemy zagniatać ciasto. W środku mąki zrobić wgłębienie. W szklanym naczyniu wymieszać cukier, drożdże, oliwę i wodę, a następnie odstawić na kilka minut. Gdy drożdże się uaktywnią wlewamy miksturę do zagłębienia w mące.
Ostatnie dni skutecznie wypędziły nas z domu, bo jak tu nie oprzeć się ciepłym promieniom wiosennego słońca. W ogrodzie widać już pierwsze zielone pąki na gałązkach drzew, a jeden z krzaczków hebe zwariował i ma nawet całkiem spore pąki kwiatów. Zielono zrobiło się także na naszych talerzach, gdzie cieszył oko mix groszku, cukini i rukoli.
4 porcje
składniki:
1 łyżka oliwy z oliwek
1 cebula, drobno posiekana
2 małe cukinie, pokrojone
875ml bulionu warzywnego
450g mrożonego groszku zielonego
1 duża garść rukoli
pesto:
1 duża garść świeżych liści bazylii
1 ząbek czosnku, obrany i posiekany
kilka łyżek orzeszków piniowych
4 łyżki oliwy z oliwek
1/4 szklanki startego parmezanu
sól i pieprz
sposób przygotowania:
Składniki pesto włóż do blendera i zmiksuj na zielony sos, dolewając trochę wody, jeśli jest za gęsty. Spróbuj i dopraw do smaku.
4 porcje
składniki:
1 łyżka oliwy z oliwek
1 cebula, drobno posiekana
2 małe cukinie, pokrojone
875ml bulionu warzywnego
450g mrożonego groszku zielonego
1 duża garść rukoli
pesto:
1 duża garść świeżych liści bazylii
1 ząbek czosnku, obrany i posiekany
kilka łyżek orzeszków piniowych
4 łyżki oliwy z oliwek
1/4 szklanki startego parmezanu
sól i pieprz
sposób przygotowania:
Składniki pesto włóż do blendera i zmiksuj na zielony sos, dolewając trochę wody, jeśli jest za gęsty. Spróbuj i dopraw do smaku.
Apetyczna Panna Dahl tak bardzo wpłynęła na nasz apetyt, że tu po zakupie jej pierwszej książki zapragnęliśmy sprawdzić jakie pyszności kryją się w następnej. Obawiałam się, że może nas zawieść, ponieważ o ile pierwsza książka Sophie Dahl cieszy się nie gasnącą popularnością w światowych księgarniach internetowych, o tyle druga nie ma nawet połowy z liczby komentarzy tej pierwszej. Zaryzykowałam jednak i... nie zawiodłam się. Oczywiście można się przyczepić, że część przepisów posiada bardziej wyszukane składniki takie jak mięso z kraba, tapiokę, makaron soba, biała rzodkiew japońska, ser taleggio czy rukiew wodną, ale obok nich dumnie prezentują się proste przepisy na smaczne klasyki m.in. kurczaka pierwszej i drugiej Mor Mor oraz de volaille. Jak i w pierwszej części w tej również znajeźć można zaskakujące połączenia, zdrowe propozycje śniadań, wiele przepisów na soczewicę zarówno zieloną jak i czerwoną oraz kilka z udziałem ciecierzycy. Te ostatnie bardzo lubię, ale jakoś rzadko trafiam na dobre i oryginlne propozycje ich podania.
Gdy tylko dostałam w ręce świeżutki egzemplarz "Na każdą porę roku. Rok w przepisach" Sophie Dahl poszły w ruch małe karteczki do zaznaczania, a lista zakupów zapełniała się w mig na cały tydzień.
Oto jedna z wielu fantastycznych propozycji na zupę z pieczonych warzyw, która w swojej prostocie jest skondensowanym musem tego co w warzywach najlepsze. Nie ma w niej dodatkowej wody, ani bulionu, a do tego jest - jak większość przepisów Sophie - pyszna!
4 porcje
składniki:
1kg podłużnych pomidorów o gęstym miąższu
1 duża cebula, pokrojona na ćwiartki
2 duże czerwone papryki, bez gniazd
4 ząbki czosnku
sól i pieprz
oliwa
1 łyżeczka brązowego cukru
1 łyżka jogurtu greckiego
garść świeżej bazylii
sposób przygotowania:
Rozgrzej piekarnik do 190C lub o 20 stopni mniej z włączonym termoobiegiem. Pomidory pokrój na połówki, czosnek pozostaw w skórce, ale jeśli ci to nie odpowiada możesz go obrać i ułożyć pomiędzy połówkami pomidorów. Razem z pomidorami rozłóż na wyłożonej papierem do pieczenia blasze pozostałe warzywa. Dopraw jest solą, pieprzem, polej oliwą i posyp cukrem. Pozostaw do pieczenia w piekarniku na 45 minut.
Gdy tylko dostałam w ręce świeżutki egzemplarz "Na każdą porę roku. Rok w przepisach" Sophie Dahl poszły w ruch małe karteczki do zaznaczania, a lista zakupów zapełniała się w mig na cały tydzień.
Oto jedna z wielu fantastycznych propozycji na zupę z pieczonych warzyw, która w swojej prostocie jest skondensowanym musem tego co w warzywach najlepsze. Nie ma w niej dodatkowej wody, ani bulionu, a do tego jest - jak większość przepisów Sophie - pyszna!
4 porcje
składniki:
1kg podłużnych pomidorów o gęstym miąższu
1 duża cebula, pokrojona na ćwiartki
2 duże czerwone papryki, bez gniazd
4 ząbki czosnku
sól i pieprz
oliwa
1 łyżeczka brązowego cukru
1 łyżka jogurtu greckiego
garść świeżej bazylii
sposób przygotowania:
Rozgrzej piekarnik do 190C lub o 20 stopni mniej z włączonym termoobiegiem. Pomidory pokrój na połówki, czosnek pozostaw w skórce, ale jeśli ci to nie odpowiada możesz go obrać i ułożyć pomiędzy połówkami pomidorów. Razem z pomidorami rozłóż na wyłożonej papierem do pieczenia blasze pozostałe warzywa. Dopraw jest solą, pieprzem, polej oliwą i posyp cukrem. Pozostaw do pieczenia w piekarniku na 45 minut.
Weekend z apetyczną Sophie i jej książką, czyli poszukiwanie pomysłu na szybki sobotni obiad we włoskim stylu. Na pierwszy ogień poszła owsianka z suszonymi morelami, miodem i kremową śmietanką, którą przygotowałam dla L. na śniadanie, a ostatecznie spałaszowałam razem z nią ze smakiem. Pierwszy raz zajadałam się owsianką nie mogąc wyjść z podziwu, że coś takiego może być takie dobre. Chyba wyleczyłam się ze wstrętu jakim od dziecka darzyłam tego typu jedzenie. Była przepyszna i dlatego wrócę do niej jeszcze kiedyś.
Tymczasem na obiad postanowiliśmy zrobić coś szybkiego jak na leniwą sobotę przystało. Wybór padł na penne, któro jak każdy makaron będzie chyba zawsze przywoływać w mojej głowie wspomnienia z wakacji w Toskanii. Z drugiej strony penne ladacznic (dosłowne tłumaczenie nazwy tego dania) kojarzy mi się z Florencją, gdzie przemierzając wąskie, urokliwe uliczki przechodziliśmy przez jedną, która nosiła tę samą nazwę co tytułowe penne.
Danie podczas przyrządzania nabiera z każdym kolejnym składnikiem złożoności smaku. Nie wyobrażam sobie, żeby można było któryś z nich pominąć.
2 porcje
składniki:
200g penne
3 łyżki oliwy
1 ząbek czosnku
1/2 świeżej papryczki chilli bez pestek
1 puszka dobrych krojonych pomidorów (400g)
150g czarnych oliwek (bez pestek)
2-4 fileciki anchois
1/2 łyżeczki brązowego cukru
2 łyżki posiekanej natki pietruszki, plus do dekoracji
sposób przygotowania:
W dużym garnku zagotować wodę na makaron.
Czosnek obrać i drobno posiekać. Z chili usunąć pestki i również posiekać.
W dużym rondlu rozgrzać oliwę 2 łyżki oliwy, dodać czosnek i papryczkę, a następnie lekko zeszklić uważając, aby czosnek nie zrobił się brązowy, ponieważ zgorzknieje.
Do rondla wlać odcedzone pomidory, zmniejszyć gaz i gotować przez 10 minut (ja gotowałam pod przykryciem, ponieważ używałam bardzo gęstych pomidorów z niewielką ilością zalewy).
Tymczasem na obiad postanowiliśmy zrobić coś szybkiego jak na leniwą sobotę przystało. Wybór padł na penne, któro jak każdy makaron będzie chyba zawsze przywoływać w mojej głowie wspomnienia z wakacji w Toskanii. Z drugiej strony penne ladacznic (dosłowne tłumaczenie nazwy tego dania) kojarzy mi się z Florencją, gdzie przemierzając wąskie, urokliwe uliczki przechodziliśmy przez jedną, która nosiła tę samą nazwę co tytułowe penne.
Danie podczas przyrządzania nabiera z każdym kolejnym składnikiem złożoności smaku. Nie wyobrażam sobie, żeby można było któryś z nich pominąć.
2 porcje
składniki:
200g penne
3 łyżki oliwy
1 ząbek czosnku
1/2 świeżej papryczki chilli bez pestek
1 puszka dobrych krojonych pomidorów (400g)
150g czarnych oliwek (bez pestek)
2-4 fileciki anchois
1/2 łyżeczki brązowego cukru
2 łyżki posiekanej natki pietruszki, plus do dekoracji
sposób przygotowania:
W dużym garnku zagotować wodę na makaron.
Czosnek obrać i drobno posiekać. Z chili usunąć pestki i również posiekać.
W dużym rondlu rozgrzać oliwę 2 łyżki oliwy, dodać czosnek i papryczkę, a następnie lekko zeszklić uważając, aby czosnek nie zrobił się brązowy, ponieważ zgorzknieje.
Do rondla wlać odcedzone pomidory, zmniejszyć gaz i gotować przez 10 minut (ja gotowałam pod przykryciem, ponieważ używałam bardzo gęstych pomidorów z niewielką ilością zalewy).