Kolejny wspaniały przepis, do którego zaczątek cichutko czeka w lodówce na swój następny występ w piekarniku. Muszę przyznać, że troszeczkę bałam się tego kształtu, gdyż nie mam jeszcze wprawy w formowaniu zwykłych bochenków, a co dopiero "bagietki dookoła" :-) Mimo to wyszedł całkiem nieźle, jeśli chodzi o sam wygląd, bo w smaku, no cóż można się było rozpływać, dlektując się przestygniętym i pokrojonym chlebkiem z fromagem i wędzonym serem + pomidorek.
Fakt, że trochę mi nawet przerósł, choć się do końca na tym nie znam, ale ciasto trochę się rozpłynęło po długich oczekiwaniach na włożenie go do piekarnika (wciąż zepsutego). Niestety tak się złożyło, że musiałam być dziś w dwóch miejscach naraz i to oddalonych od siebie o 40km. Dlatego też wypytywałam o niego na CC i dzięki Tatter jakoś sobie z nim poradziłam. Jeszcze raz dziękuję za wszelkie rady Tatter bez nich nie wyszedłby tak cudowny!!!



PS. N. już przechrzcił chlebek na bumerang :-]
Fakt, że trochę mi nawet przerósł, choć się do końca na tym nie znam, ale ciasto trochę się rozpłynęło po długich oczekiwaniach na włożenie go do piekarnika (wciąż zepsutego). Niestety tak się złożyło, że musiałam być dziś w dwóch miejscach naraz i to oddalonych od siebie o 40km. Dlatego też wypytywałam o niego na CC i dzięki Tatter jakoś sobie z nim poradziłam. Jeszcze raz dziękuję za wszelkie rady Tatter bez nich nie wyszedłby tak cudowny!!!



PS. N. już przechrzcił chlebek na bumerang :-]
Cały tydzień żyjemy na torebkowym jedzeniu. Powód: zbyt piękna pogoda :-) Nie mamy ochoty nic gotować, nie siedzimy w domu, więc żyjemy instant. Pływamy, biegamy, gramy w piłkę i wcale nie jesteśmy głodni, więc od biedy obiad sponsoruje Knorr. Całości dodajemy sałatki i ryż. Gotowany, pysznie puszysty i nigdy z torebki.

składniki:
1 szklanka ryżu
1,5 szklanki wody
0,5 łyżeczki soli
1 łyżeczka masła
Na średnim ogniu nastawiamy wszystkie składniki. Po zagotowaniu zmniejszamy maksymalnie ogień i czekamy, aż cała woda się wchłonie. Często mieszamy.

składniki:
1 szklanka ryżu
1,5 szklanki wody
0,5 łyżeczki soli
1 łyżeczka masła
Na średnim ogniu nastawiamy wszystkie składniki. Po zagotowaniu zmniejszamy maksymalnie ogień i czekamy, aż cała woda się wchłonie. Często mieszamy.
Postanowiłam poćwiczyć formowanie bochenka i poszłam za radą tatter dotyczącą zwijania. Dlatego wykorzystałam pozostawiony starter na pain de campagne rustique i upikłam go ponownie. Tym razem wyrastał w silikonowej tortownicy i nawet ładnie wyrósł na wysokość szerokości dłoni.


Do tego jest bardzo prosta i w miarę szybka w przygotowaniu. No i nie muszę przeistaczać się w czarownicę mieszającą wszystkie składniki w wielkim garze. Po prostu do słoików wkładamy umytą, osuszoną, oczyszczoną z pestek paprykę, pokrojoną na odpowiednio duże kawałki. Po czym przygotowujemy zalewę.
składniki:
10 szkl wody
1 szklanka cukru
1 szklanka oleju
poł szklanki miodu
4 plaskie łyżki soli
2,5 szkl.octu 5%
5 listków laurowych,
10 ziaren ziela angielskiego,
kila ziaren pieprzu czarnego,
gorczyca (garstka)
sposób przygotowania:
Z podanych skladników gotujemy zalewę i studzimy. Zalewamy paprykę. Wekujemy 10 min.
PS. Pokrywka z napisem REKIN musiała zawieruszyć się z jakiś śledzi ;-)
