
A na deser coś, czego pozostali (poza moją mamą) nie jedli. O zgrozo! - pomyślałam, ale co tam skoro nie to nie :-)

...ale nie w kuchni.

Nie wiem, jak u Was, ale u mnie niebo ma dzisiaj wyjątkowo niebieski kolor, niesamowicie kontrastujący z otaczającą szarością. A kiedy za oknem tak nudno, to i w domu nic nie chce się robić. Choć nie do końca. Jak tylko weszłam do kuchni ogarnęła mnie ochota na gotowanie. Zgodnie z planem mieliśmy zjeść dzisiaj coś makaronowego, ale w ostatniej chwili N. zakominikował, że ma ochotę na rybę. Każde życzenie jest dla mnie rozkazem - przynajmniej dzisiaj i to całkiem miłym rozkazem :-) Tak więc zjedliśmy dzisiaj pomysł na zapiekaną rybę w żółtym sosie śmietanowym za sprawą curry Grzegorza, a przed daniem właściwym wystąpia zupa z botwinką i fetą (str. 52) z czerwcowej Kuchni - we wersji bez botwinki, bo ta postanowiła nie dać się zjeść i zwiędła wczoraj.


Nie wiem, jak u Was, ale u mnie niebo ma dzisiaj wyjątkowo niebieski kolor, niesamowicie kontrastujący z otaczającą szarością. A kiedy za oknem tak nudno, to i w domu nic nie chce się robić. Choć nie do końca. Jak tylko weszłam do kuchni ogarnęła mnie ochota na gotowanie. Zgodnie z planem mieliśmy zjeść dzisiaj coś makaronowego, ale w ostatniej chwili N. zakominikował, że ma ochotę na rybę. Każde życzenie jest dla mnie rozkazem - przynajmniej dzisiaj i to całkiem miłym rozkazem :-) Tak więc zjedliśmy dzisiaj pomysł na zapiekaną rybę w żółtym sosie śmietanowym za sprawą curry Grzegorza, a przed daniem właściwym wystąpia zupa z botwinką i fetą (str. 52) z czerwcowej Kuchni - we wersji bez botwinki, bo ta postanowiła nie dać się zjeść i zwiędła wczoraj.
Przepis wypróbowany już dawno temu, a dzięki Margot przypomniałam sobie o jego zamieszczeniu. W oryginale znalazłam do na Leite's Culinaria, a tam trafił on z książki "The Ultimate Muffin Book".
składniki:
3 łyżki brązowego cukru
225 g masła, roztopionego i ostudzonego
225 g ananasów z puszki, drobno pokrojonych (lub rozgniecionych) i odsączonych
2 szklanki + 2 łyżki mąki
1/2 szklanki cukru
2 łyżeczki proszku do pieczenia
1 łyżeczka sody
1/2 łyżeczki soli
2 duże jajka o temp. pokojowej
3/4 szklanki maślanki
1/4 łyżeczki ekstraktu migdałowego
sposób przygotowania:
1. Piekarnik rozgrzać do 190°C. Formy na muffiny delikatnie nasmarować masłem.
2. W małej miseczce dobrze wymieszać brązowy cukier z 2 łyżkami roztopionego masła. Tak przygotowaną cukrową mieszankę rozdzielić do 12 muffinowych foremek, po około 1 łyżeczce do każdej. Dokładnie pokryć dno. Tak samo postępujemy z ananasami. Do każdej foremki kładziemy po 1 łyżeczce ananasów, które delikatnie rozprowadzamy po dnie foremki. Odstawiamy na bok.
3. W dużej misce mieszamy mąkę, cukier, proszek do pieczenia, sodę oraz sól. Odstawiamy na bok.
4. W drugiej misce roztrzepujemy jajka, aż będą lekko spienione. Następnie dodajemy maślankę, ekstrakt migdałowy, pozostałe roztopione masło (w oryginale pisze, że pozostało tylko 6 łyżek tego masła) oraz ananasy. Mieszamy. Dodajemy suche składniki, delikatnie mieszając całość tak, jak ciasto muffinkowe, czyli niezbyt dokładnie.
5. Uważając, aby nie naruszyć umieszczonego w każdej foremce cukru i ananasów, wypełniamy foremki ciastem do ¾ ich pojemności. Jeśli pozostanie nam ciasto możemy upiec je w dodatkowych foremkach lub w drugiej turze pieczenia. Piec 22 minuty lub do momentu, aż będą złocisto brązowe, a ich wierzch będzie zaokrąglony. Wykałaczka wbita w muffinkę powinna być w miarę sucha oblepiona kilkoma okruszkami.
6. Upieczone muffinki odstawić do wystygnięcia na 15 minut. Po tym czasie delikatnie wyciągnąć je z foremki, dbając o to, aby nie uszkodzić ananasowego spodu. Podawać odwrócone spodem do góry. Jeśli zamierzamy je przechowywać przez dłuższy czas (do 2 dni), przed włożeniem ich do woreczka należy je całkowicie ostudzić!
dodatkowe informacje:
1. Podczas przygotowania zabrakło mi cukru do wyłożenia spodów, więc dorobiłam go mniej więcej połowę.
2. Pozostałe roztopione masło dodałam w całości do ciasta, choć jego konsystencja zależy od mąki.

3 łyżki brązowego cukru
225 g masła, roztopionego i ostudzonego
225 g ananasów z puszki, drobno pokrojonych (lub rozgniecionych) i odsączonych
2 szklanki + 2 łyżki mąki
1/2 szklanki cukru
2 łyżeczki proszku do pieczenia
1 łyżeczka sody
1/2 łyżeczki soli
2 duże jajka o temp. pokojowej
3/4 szklanki maślanki
1/4 łyżeczki ekstraktu migdałowego
sposób przygotowania:
1. Piekarnik rozgrzać do 190°C. Formy na muffiny delikatnie nasmarować masłem.
2. W małej miseczce dobrze wymieszać brązowy cukier z 2 łyżkami roztopionego masła. Tak przygotowaną cukrową mieszankę rozdzielić do 12 muffinowych foremek, po około 1 łyżeczce do każdej. Dokładnie pokryć dno. Tak samo postępujemy z ananasami. Do każdej foremki kładziemy po 1 łyżeczce ananasów, które delikatnie rozprowadzamy po dnie foremki. Odstawiamy na bok.
3. W dużej misce mieszamy mąkę, cukier, proszek do pieczenia, sodę oraz sól. Odstawiamy na bok.
4. W drugiej misce roztrzepujemy jajka, aż będą lekko spienione. Następnie dodajemy maślankę, ekstrakt migdałowy, pozostałe roztopione masło (w oryginale pisze, że pozostało tylko 6 łyżek tego masła) oraz ananasy. Mieszamy. Dodajemy suche składniki, delikatnie mieszając całość tak, jak ciasto muffinkowe, czyli niezbyt dokładnie.
5. Uważając, aby nie naruszyć umieszczonego w każdej foremce cukru i ananasów, wypełniamy foremki ciastem do ¾ ich pojemności. Jeśli pozostanie nam ciasto możemy upiec je w dodatkowych foremkach lub w drugiej turze pieczenia. Piec 22 minuty lub do momentu, aż będą złocisto brązowe, a ich wierzch będzie zaokrąglony. Wykałaczka wbita w muffinkę powinna być w miarę sucha oblepiona kilkoma okruszkami.
6. Upieczone muffinki odstawić do wystygnięcia na 15 minut. Po tym czasie delikatnie wyciągnąć je z foremki, dbając o to, aby nie uszkodzić ananasowego spodu. Podawać odwrócone spodem do góry. Jeśli zamierzamy je przechowywać przez dłuższy czas (do 2 dni), przed włożeniem ich do woreczka należy je całkowicie ostudzić!
dodatkowe informacje:
1. Podczas przygotowania zabrakło mi cukru do wyłożenia spodów, więc dorobiłam go mniej więcej połowę.
2. Pozostałe roztopione masło dodałam w całości do ciasta, choć jego konsystencja zależy od mąki.

U mnie danko w samotnym towarzystwie ryżu wygląda tak, jak na zdjęciu obok. Poraz kolejny zakochałam się w ciemny sosie sojowym, który nadaje piękny bursztynowy kolor wszystkim potrawom, do których trafi... W całości - razem z orzeszkami - danie poleciłabym lubiącym orientalne smaki. Ja nie skropiłam końcowej wersji olejem sezamowym, gdyż za nim nie przepadam, a który w zasadzie jest esencją tego typu kuchni. Cóż... Każdy lubi to, co lubi ;-)

PS. Nigdy więcej nie zjem pysznej rybki na obiad przed samym wyjazdem na przyjęcie urodzinowe.