Gulasz cielęcy z jogurtem

niedziela, czerwca 27, 2010

Przepyszny, delikatny gulasz z cielęciną jest jedną z wielu sosistych propozycji, które dominują za sprawą gustu Lilii :) Nasza Kruszyna (2 latka i 10,5kg ruchliwej wagi) lubi jeść "mokre" potrawy, a że niewiele rzeczy jej smakuje, dlatego gulasze są ostatnio Nr 1 na naszym stole.

Do tego w gulaszu jest to, czego Lila bardzo potrzebuje, a czego nienawidzi - żółtko. Dobrze przemycone w tej potrawie cieszy mnie jako jej mamę.


składniki
500 g cielęciny bez kości
1 średni por
1 cebula
1 marchew
100 ml jogurtu naturalnego bez cukru
1 żółtko
1 łyżka oleju
1 łyżka masła
1 łyżeczka soku z cytryny
1 lub 2 łyżeczki mąki
sól, pieprz
mały liść laurowy
1/2 kostki rosołowa cielęca (opcjonalnie)
1-2 łyżki mieszanki suszonych warzyw

sposób przygotowania:
Mięso umyć, pokroić w kostkę, oprószyć pieprzem, przełożyć do rondelka razem z listkiem laurowym i zalać wodą. Woda powinna lekko zakrywać kawałki mięsa. Cielęcinę dusić pod przykryciem na małym ogniu aż zacznie się robić miękka.
Białą i jasnozieloną część pora pokroić w cząstki, cebulę w piórka. Warzywa smażyć razem na oleju wymieszanym z masłem do zeszklenia lub aż marchew będzie lekko miękka. Następnie przełożyć je do mięsa, dodać mieszankę suszonych warzyw i dusić wszystko kolejne 15-20 minut. Jeśli ktoś lubi intensywniejszy smak dodać pół kostki rosołowe cielęcej lub dowolnej kostki rosołowej.

Jogurt wymieszać z mąką, żółtkiem, sokiem z cytryny, odrobiną soli i pieprzu, zahartować przez dodanie kilku łyżek gorącego wywaru, a następnie wlać do mięsa i dokładnie wymieszać.

Posolić i przyprawić do smaku, jeśli trzeba. Podgrzewać kilka minut do zgęstnienia sosu, ale nie gotować, w przeciwnym razie jogurt może się nieco zwarzyć.

Gulasz podawać z makaronem tagiatelle. Gotowe danie posypać na talerzach mieszanką suszonych warzyw. Przybrać świeżą natką pietruszki.

Źródło: Wielkie Żarcie

  • Share:

You Might Also Like

2 komentarze

  1. zaskakujący ten jogurtowy dodatek
    i sprytna mama co przemyca niechętne dla malutkiej składniki :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. asieja, ten jogurcik to samo sedno tego przepisu. Uwielbiam go za to, że nie muszę mieć wyrzutów sumienia z powodu kalorii jakie byłyby w śmietanie :)

    A przemycać muszę, bo by mnie pediatrzy na księżyc wysłali za wagę mojej pociechy. W dodatku niedawno zakończyły się perypetie z anemią spowodowane właśnie nienawidzeniem żółtka.

    OdpowiedzUsuń