Swoją pierwszą fasolkę po bretońsku lekko rozgotowałam. Od tamtego momentu wiem jak ważny jest podział całkowitego czasu gotowania, żeby fasola była idealna. Dziś już to wiem.
1/2 kg fasoli "Jaś"
20-30 dag boczku wędzonego
1 laska kiełbasy lub wg uznania
1-2 słoiczki dobrego przecieru pomidorowego
1-2 średnie cebule
pieprz, sól lub Vegeta, majeranek, maggi
2 liście laurowe
kilka ziaren ziela angielskiego
sposób przygotowania:
Fasolę namaczamy dzień wcześniej, wodę wylewamy i zalewamy wrzątkiem.
Gotujemy w tej samej wodzie w której się moczyła, lecz osolonej. Należy dolewać wody, tak, aby fasolka była zatopiona ok.5 cm warstwą wody.
Boczek kroimy w drobną kostkę i smażymy go. Gdy się wysmaży, dodajemy do niego pokrojoną w kostkę kiełbasę. Po chwili do boczku i kiełbasy dodajemy pokrojoną drobno cebulę.
Przekładamy do fasoli. Dodajemy przyprawy oraz przecier. Wszystko razem gotujemy ok. 10 min. lub do momentu aż fasola będzie odpowiednia.
Potrawa najlepsza jest na drugi dzień.
1 komentarze
pewnie wszyscy to wiedza ale jeszcze raz wspomne. w Bretanii nie ma takiej potrawy, tu w ogole nie ma tradycyjnych dan z fasoli :) fasolka po bretonsku najbardziej zblizona jest do langwedockiego cassoulet.
OdpowiedzUsuńuklony