Prosty, smaczny i szybki przepis na danie bezmięsne z makaronem. Do tego pyszny świeży szpinak, aromatyczne świeże pomidory i cóż więcej trzeba :)
składniki:
ulubiony makaron
paczka świeżego szpinaku
puszka pomidorów
kilka pomidorów suszonych
garść pieczarek
kostka fety
oliwa
cebula
5-6 ząbków czosnku
sól (mało) i pieprz
sposób przygotowania:
Makaron ugotować. Na patelni rozgrzać oliwę (ja użyłam tej, w której marynowałam suszone pomidory). Posiekać cebulę i czosnek, podsmażyć. Dodać pokrojone pieczarki i chwilę podsmażyć, aż będą miękkie. Wrzucić szpinak (w partiach, bo cały się od razu nie zmieści). Kiedy już cały szpinak jest wiotki, wlać puszkę pomidorów i dorzucić posiekane (niezbyt drobno) pomidory suszone. Doprawić, wymieszać.
składniki:
ulubiony makaron
paczka świeżego szpinaku
puszka pomidorów
kilka pomidorów suszonych
garść pieczarek
kostka fety
oliwa
cebula
5-6 ząbków czosnku
sól (mało) i pieprz
sposób przygotowania:
Makaron ugotować. Na patelni rozgrzać oliwę (ja użyłam tej, w której marynowałam suszone pomidory). Posiekać cebulę i czosnek, podsmażyć. Dodać pokrojone pieczarki i chwilę podsmażyć, aż będą miękkie. Wrzucić szpinak (w partiach, bo cały się od razu nie zmieści). Kiedy już cały szpinak jest wiotki, wlać puszkę pomidorów i dorzucić posiekane (niezbyt drobno) pomidory suszone. Doprawić, wymieszać.
Penne z sosem cebulowo-pomidorowym z malusienieczkimi klopsikami
czwartek, listopada 15, 2007
Danie to pamiętam jeszcze ze stancji, gdy jedynym źródłem kulinarnych pomysłów była własna inwencja oraz segregator pełen wybranych do spróbowania przepisów z Mniama. I właśnie dzięki temu małemu zbiorkowi, który dziś stanowi już pokaźną skarbnicę różnorakich przepisów, zrobiłam pierwszy raz makaron penne.
Tak przygotowane penne wg przepisu Grzegorza jest no. 1 po dziś dzień. Po pierwsze jest proste, niewymagające, pożywne, bogate w smaku i nie potrzebuje drogich czy też wyszukanych składników. Po drugie zawiera sporą ilość cebuli, za którą przepadamy. Po trzecie: pomidory, którym przyznałabym miejsce ex equo ze wspomnianą cebulką. No i na koniec, jeśli się już wprawimy w robieniu ultra małych ślicznych kuleczek mięsnych danie to zyska także wyśmienity wygląd, choć jako danie jednogarnkowe na pewno nie osiągnie estetyki warzywnej piramidki ułożonej na upieczonym kawałku polędwicy z dodatkiem akcentów różnych małych kulinarnych detali.
Tak przygotowane penne wg przepisu Grzegorza jest no. 1 po dziś dzień. Po pierwsze jest proste, niewymagające, pożywne, bogate w smaku i nie potrzebuje drogich czy też wyszukanych składników. Po drugie zawiera sporą ilość cebuli, za którą przepadamy. Po trzecie: pomidory, którym przyznałabym miejsce ex equo ze wspomnianą cebulką. No i na koniec, jeśli się już wprawimy w robieniu ultra małych ślicznych kuleczek mięsnych danie to zyska także wyśmienity wygląd, choć jako danie jednogarnkowe na pewno nie osiągnie estetyki warzywnej piramidki ułożonej na upieczonym kawałku polędwicy z dodatkiem akcentów różnych małych kulinarnych detali.
Gdy mięsa indyczego dostatek, a na obiad sił niewiele zabieram się za robienie tej właśnie lazanii (w oryginale lasagne). Prostej i - jak na robienie lazanii - szybkiej wersji tej potrawy. Przepis ten dostałam parę lat temu od koleżanki z liceum.
składniki
6-8 arkuszy makaronu lasagne
25 dag sera żółtego - najlepiej mozzarelli
ok. 1 szklanki bulionu z kostki
0,5 kg mięsa mielonego
1 puszka całych pomidorów
2-3 łyżki dobrego przecieru pomidorowego
1 dorodna czerwona papryka
1 cebula
2-3 ząbki czosnku
1 łyżeczka mielonej słodkie papryki
suszone zioła prowansalskie
sól i pieprz do smaku
natka pietruszki (do dekoracji)
sposób przygotowania
Na rozgrzaną głęboką patelnię lub wok daję oliwę, a następnie smażę na niej mięso mielone - osobiście preferuję drobiowe, ale może być każde inne. W trakcie smażenia rozdrabniam mięso na małe kawałki. Po 5-6 minutach powinny zrobić się z mięsa drobne kawałeczki. Jeśli nie to rozdrabniamy je widelcem.
Następnie doprawiam - dodaję zioła prowansalskie, pieprz i pokrojoną w drobną kostkę paprykę. Po chwili dodaję również pokrojoną w kosteczkę cebulę i wyciśnięty czosnek (może być posiekany).
Dodaję pomidory wraz z (najlepiej gęstą) zalewą. Takie pomidory można zastąpić także dobrą pulpą pomidorową. Kiedy cebula jest miękka dodaję pokrojone pomidory i przecier. Teraz nadchodzi czas na ostateczne doprawienie farszu - dodajemy słodką paprykę i solimy wg uznania. Można też w razie potrzeby, dodać jeszcze pieprzu lub ziół. Zestawiamy z ognia.
W naczyniu żaroodpornym lub formie do lazanii nalewam na dno trochę bulionu tak, aby tylko pokrył dno. Można również dać na dno trochę farszu jeśli jest rzadki. Dzięki obecności bulionu lub farszu mamy pewność, że najniższa warstwa makaronu będzie ugotowana. Na to układam warstwę makaronowych arkuszów (UWAGA! Arkusze nie mogą na siebie zachodzić, gdyż mogą się nie dogotować). Później farsz (połowa lub 1/3), ser i znowu makaron. Dla pewności w tym momencie polewam delikatnie bulionem makaron, aby się zamoczył. Następnie szykuję kolejne wartswy. Kończymy na warstwie makaronu. Na nią możemy położyć jeszcze ser lub też nie. Przygniatamy wszystko lekko, aby się wyrównało i polewamy resztą makaronu.
Kiedyś oglądałam w "Pascal, po prostu gotuj", iż bulionu powinno być tyle, by pokrył najwyższą warstwę makaronu na około 1mm. Ja natomiast jeśli używam zbyt szerokiego naczynia i szkoda mi wlewać aż tyle bulionu polewam wierzchni makaron podczas pieczenia. Jednak jeśli dysponujemy odpowiednim naczyniem to nie będziemy potrzebować jakiejś zawrotnej ilości bulionu i powinna nam wystarczyć 1 szklanka. Uwierzcie na słowo, że takie przygotowanie sprawdza się, potrzeba tylko trochę wyobraźni i wprawy :-)
Piekę w 130-150 stp. C około 30 minut. Podczas pieczenia bulion zostanie wchłonięty przez makaron a farsz zgęstnieje.
Po wyjęciu z piekarnika zaleca się odczakanie, aż lazania odpocznie. Trudne to jest niebywale, kiedy wspaniałe zapachu roznoszą się po całym domu. Podobno lazania najlepiej smakuje i jest wygodna do podawania, jak się ją odgrzeje tuż po wystygnięciu. Nie próbowałam, gdyż u nas znika zaraz po 5 minutach od wyciągnięcia z pieca i dlatego też wygląda jakby przeszła huragan zanim trafiła na talerz ;-)
Na koniec dekoruję listkami świeżej natki pietruszki. Smacznego!
składniki
6-8 arkuszy makaronu lasagne
25 dag sera żółtego - najlepiej mozzarelli
ok. 1 szklanki bulionu z kostki
0,5 kg mięsa mielonego
1 puszka całych pomidorów
2-3 łyżki dobrego przecieru pomidorowego
1 dorodna czerwona papryka
1 cebula
2-3 ząbki czosnku
1 łyżeczka mielonej słodkie papryki
suszone zioła prowansalskie
sól i pieprz do smaku
natka pietruszki (do dekoracji)
sposób przygotowania
Na rozgrzaną głęboką patelnię lub wok daję oliwę, a następnie smażę na niej mięso mielone - osobiście preferuję drobiowe, ale może być każde inne. W trakcie smażenia rozdrabniam mięso na małe kawałki. Po 5-6 minutach powinny zrobić się z mięsa drobne kawałeczki. Jeśli nie to rozdrabniamy je widelcem.
Następnie doprawiam - dodaję zioła prowansalskie, pieprz i pokrojoną w drobną kostkę paprykę. Po chwili dodaję również pokrojoną w kosteczkę cebulę i wyciśnięty czosnek (może być posiekany).
Dodaję pomidory wraz z (najlepiej gęstą) zalewą. Takie pomidory można zastąpić także dobrą pulpą pomidorową. Kiedy cebula jest miękka dodaję pokrojone pomidory i przecier. Teraz nadchodzi czas na ostateczne doprawienie farszu - dodajemy słodką paprykę i solimy wg uznania. Można też w razie potrzeby, dodać jeszcze pieprzu lub ziół. Zestawiamy z ognia.
W naczyniu żaroodpornym lub formie do lazanii nalewam na dno trochę bulionu tak, aby tylko pokrył dno. Można również dać na dno trochę farszu jeśli jest rzadki. Dzięki obecności bulionu lub farszu mamy pewność, że najniższa warstwa makaronu będzie ugotowana. Na to układam warstwę makaronowych arkuszów (UWAGA! Arkusze nie mogą na siebie zachodzić, gdyż mogą się nie dogotować). Później farsz (połowa lub 1/3), ser i znowu makaron. Dla pewności w tym momencie polewam delikatnie bulionem makaron, aby się zamoczył. Następnie szykuję kolejne wartswy. Kończymy na warstwie makaronu. Na nią możemy położyć jeszcze ser lub też nie. Przygniatamy wszystko lekko, aby się wyrównało i polewamy resztą makaronu.
Kiedyś oglądałam w "Pascal, po prostu gotuj", iż bulionu powinno być tyle, by pokrył najwyższą warstwę makaronu na około 1mm. Ja natomiast jeśli używam zbyt szerokiego naczynia i szkoda mi wlewać aż tyle bulionu polewam wierzchni makaron podczas pieczenia. Jednak jeśli dysponujemy odpowiednim naczyniem to nie będziemy potrzebować jakiejś zawrotnej ilości bulionu i powinna nam wystarczyć 1 szklanka. Uwierzcie na słowo, że takie przygotowanie sprawdza się, potrzeba tylko trochę wyobraźni i wprawy :-)
Piekę w 130-150 stp. C około 30 minut. Podczas pieczenia bulion zostanie wchłonięty przez makaron a farsz zgęstnieje.
Po wyjęciu z piekarnika zaleca się odczakanie, aż lazania odpocznie. Trudne to jest niebywale, kiedy wspaniałe zapachu roznoszą się po całym domu. Podobno lazania najlepiej smakuje i jest wygodna do podawania, jak się ją odgrzeje tuż po wystygnięciu. Nie próbowałam, gdyż u nas znika zaraz po 5 minutach od wyciągnięcia z pieca i dlatego też wygląda jakby przeszła huragan zanim trafiła na talerz ;-)
Na koniec dekoruję listkami świeżej natki pietruszki. Smacznego!
Jeden słoik takiego sosu dostałam podnad rok temu od kuzynki N. Po jego szybkiej degustacji (mimo bardzo, ale to bardzo ostrego smaku) postanowiłam zrobić własny zapas. I tak oto, zawsze kiedy potrzebujemy obiadowej pomocy w kuchni wpada mi w ręce jeden ze słoiczków. Zwykle nie stosuję go solo, choć zdarza się, że mamy ochotę na coś piekielnie ostrego. Wówczas gotuję spagetti i mieszam z kilkoma łyżkami tego sosiku. W wersji mniej palącej dodaję cukinię, przecier lub pulpę pomidorową i mozzarellę. Oczywiście ostrość sosu przed jego włożeniem do słoików można dopasować ograniczająć chilli.
składniki
3 kg papryki, zważona bez gniaz nasiennych i ogonków
5-10 dag chilli
3-5 główek małych czosnku, obrać
30 dag cukru
0,5 szklanki oliwy z oliwek
1,5 szklanki octu winnego (czerwony)
3 kostki rosołowe
1 łyżeczka wegety
2,5 łyżeczki soli
2 słoiczki przecieru pomidorowego, np. Łowicz
ziele angielskie
liść laurowy
sposób przygotowania
Po wstępnym przygotowaniu składników sos robi się błyskawicznie! Paprykę, chilli (patrz: informacje dodatkowe), czosnek miksuję na sosistą masę w maszynce do mielenia, malakserze lub co kto woli. Ma być po prostu o kozystencji sosu!
Zmiksowane składniki umieszczam w sporych rozmiarów garnku, w którym są pozostałe składniki. Doprowadzam na średnim ogniu do zagotowania; czas od czasu mieszając by się nie przypaliło.
Gorące przekładam do słoiczków, które po zakręceniu stawiam do góry nogami, aż do wystygnięcia.
Przechowuję w piwnicy lub lodówce.
Smaczego!
dodatkowe informacje
Ostrożnie radzę postępować dodając chilli. Każdy ma swoje upodobania co do ostrości sosu, tak więc radzę dodać wg własnego smaku. Ja np. po odważeniu 10 dkg rozcinam i pozbawiam papryczki pestek, po czym wrzucam do malaksera.
Można również dodać więcej oliwy. Sosik wtedy będzie nie tylko tłuściejszy, ale również zmieni nieco smak na łagodniejszy.
Dla urozmaicenia można do sosu dodać drobno posiekanej świeżej natki pietruszki.
składniki
3 kg papryki, zważona bez gniaz nasiennych i ogonków
5-10 dag chilli
3-5 główek małych czosnku, obrać
30 dag cukru
0,5 szklanki oliwy z oliwek
1,5 szklanki octu winnego (czerwony)
3 kostki rosołowe
1 łyżeczka wegety
2,5 łyżeczki soli
2 słoiczki przecieru pomidorowego, np. Łowicz
ziele angielskie
liść laurowy
sposób przygotowania
Po wstępnym przygotowaniu składników sos robi się błyskawicznie! Paprykę, chilli (patrz: informacje dodatkowe), czosnek miksuję na sosistą masę w maszynce do mielenia, malakserze lub co kto woli. Ma być po prostu o kozystencji sosu!
Zmiksowane składniki umieszczam w sporych rozmiarów garnku, w którym są pozostałe składniki. Doprowadzam na średnim ogniu do zagotowania; czas od czasu mieszając by się nie przypaliło.
Gorące przekładam do słoiczków, które po zakręceniu stawiam do góry nogami, aż do wystygnięcia.
Przechowuję w piwnicy lub lodówce.
Smaczego!
dodatkowe informacje
Ostrożnie radzę postępować dodając chilli. Każdy ma swoje upodobania co do ostrości sosu, tak więc radzę dodać wg własnego smaku. Ja np. po odważeniu 10 dkg rozcinam i pozbawiam papryczki pestek, po czym wrzucam do malaksera.
Można również dodać więcej oliwy. Sosik wtedy będzie nie tylko tłuściejszy, ale również zmieni nieco smak na łagodniejszy.
Dla urozmaicenia można do sosu dodać drobno posiekanej świeżej natki pietruszki.
Autorką tego wspaniałego przepisu jest Lidia Bastianich. To kolejna obiadowa propozycja wyszukana na Leite's Culinaria. Danie jest lekkie, pyszne i takie letnie.
na 4 porcje
składniki:
4 łyżki oliwy z oliwek
0,5kg średnich krewetek
2 duże pory
2 łyżki gruboziarnistej soli
1 łyżeczka zgniecionej przez praskę szalotki
2 łyżki masła
1 szklanka bulionu drobiowego
0,5kg makaronu tagliatelle
1/3 szklanki sera Pecorino Romano
sól i pieprz
sposób przygotowania:
1. Na patelni poddgrzać 2 łyżki oliwy. Wrzucić krewetki i obsmażać przez 2 minuty. Odstawić na bok.
2. Pory oczyścić, umyć, ususzyć, a następnie pokroić ich białą i jasnozieloną część na 1-centymetrowe plastry.
3. W garnku nastawić wodę (z dodatkiem 2 łyżek soli) na makaron.
4. Na patelnię wlewamy pozostałe 2 łyżki oliwy, podgrzewamy i dodajemy pokrojone pory. Smażymy około 5 minut często mieszając, aż będą miękkie. Następnie dodajemy szalotkę i smażymy przez kolejną minutę. Dodajemy masło, bulion i gotujemy na wolnym ogniu przez 3 minuty. Po tym czasie dodajemy krewetki i gotujemy jeszcze przez 1-2 minuty. Na koniec doprawiamy solą i pieprzem.
5. W między czasie gotujemy makaron, odcedzamy i polewamy przygotowamnym sosem. Wszystko dobrze mieszamy tak, aby sos obkleił dokładnie makaron.
6. Podajemy posypane dużą ilością startego sera.
dodatkowe informacje:
Nastęnym razem użyję mniejszej ilości makaronu, gdyż z podanej - jak dla nas - wychodzi za mało sosu w stosunku do makaronu. No i wodę do makaronu posoliłam jedną łyżką zwykłej soli, bo żal mi było gruboziarnistej :-)
na 4 porcje
składniki:
4 łyżki oliwy z oliwek
0,5kg średnich krewetek
2 duże pory
2 łyżki gruboziarnistej soli
1 łyżeczka zgniecionej przez praskę szalotki
2 łyżki masła
1 szklanka bulionu drobiowego
0,5kg makaronu tagliatelle
1/3 szklanki sera Pecorino Romano
sól i pieprz
sposób przygotowania:
1. Na patelni poddgrzać 2 łyżki oliwy. Wrzucić krewetki i obsmażać przez 2 minuty. Odstawić na bok.
2. Pory oczyścić, umyć, ususzyć, a następnie pokroić ich białą i jasnozieloną część na 1-centymetrowe plastry.
3. W garnku nastawić wodę (z dodatkiem 2 łyżek soli) na makaron.
4. Na patelnię wlewamy pozostałe 2 łyżki oliwy, podgrzewamy i dodajemy pokrojone pory. Smażymy około 5 minut często mieszając, aż będą miękkie. Następnie dodajemy szalotkę i smażymy przez kolejną minutę. Dodajemy masło, bulion i gotujemy na wolnym ogniu przez 3 minuty. Po tym czasie dodajemy krewetki i gotujemy jeszcze przez 1-2 minuty. Na koniec doprawiamy solą i pieprzem.
5. W między czasie gotujemy makaron, odcedzamy i polewamy przygotowamnym sosem. Wszystko dobrze mieszamy tak, aby sos obkleił dokładnie makaron.
6. Podajemy posypane dużą ilością startego sera.
dodatkowe informacje:
Nastęnym razem użyję mniejszej ilości makaronu, gdyż z podanej - jak dla nas - wychodzi za mało sosu w stosunku do makaronu. No i wodę do makaronu posoliłam jedną łyżką zwykłej soli, bo żal mi było gruboziarnistej :-)