Chorwacja, czyli gdzie na wakacje?

wtorek, maja 29, 2018

Po prawie roku przerwy postanowiłam zmobilizować się, żeby do Was napisać. W tym czasie naprawdę dużo się zmieniło i wydarzyło stąd moja nieobecność. Jednak jednym z powodów mojej nieobecności są związane z tematyką bloga... torty. O nich jednak później. Dziś nieco o Chorwacji, która dla wielu banalna, to wciąż jednak kradnie serca wielu w tym moje :) Kocham ją za te dzikie i niezatłoczone miejsca, małe wioski, rozgrzane góry i plaże. No i oczywiście za pyszne jedzenie.

Dwa lata temu wybraliśmy się w okolice Zadaru - dokładnie do Sukosanu. Nasz pobyt ukierunkowany był na intensywne zwiedzanie i główne atrakcje tego kraju m.in. Jeziora PlitvickieKrka, morskie organy w Zadarze, park Kornati i mało uczęszczane plaże. Wybraliśmy się również na lagunę Nin i wyspę Pag. Byliśmy tam wcześniej, ale tylko w jednym miejscu z powodu zamknięcia drogi nasza wyprawa skończyła się w Bosanie. Jednak tak nam się tam spodobało, że postanowiliśmy tam wrócić na dłużej. Tym sposobem w ubiegłym roku naszym celem stał się tylko i wyłącznie Pag z miejscówką w niewielkiem Metajnie.

Razem z mężem, dwójką dziewczynek i ich wujkiem wyruszyliśmy na wyspę, na którą spokojnie dojedziecie samochodem. Dla mniej doświadczonych prom nie stanowi tu problemu, choć na północną część wyspy można przepłynąć promem skracając w ten sposób drogę lądową, która wiedzie na południowy koniec wyspy, gdzie znajduje się malowniczy most na Pag. Dla nas jednak dłuższa droga i możliwość podziwiania tej niebywale malowniczej i ciekawej wyspy nie stanowiła problemu.

Piesze dojście przez góry do plaży Beritnica od strony Rucicy

Co warto zobaczyć na wyspie Pag? 

Wszystko. To chyba najodpowiedniejsze słowo. Tak beżowa, obdarta z zieloności przez wiatr, pocięta błękitem morza wyspa skrywa mnóstwo atrakcji. Problem w tym, że na wszystko nie zawsze starcza czasu, dlatego wybieramy atrakcje pod kątem tego, co nam się najbardziej podoba.
Po drodze uważamy na pasące się swobodnie w górach OWCE, które szczególnie nocą lubią wychodzić na drogę bez oświetlenia naturalnie :)


Miasteczko Pag i pola soli morskiej

Po wjeździe na Pag (od strony południowej, wiodącej przez most) możemy podziwiać przydrożne stragany wypełnione owocami i tutejszym specjałem paškim sirem (odpowiednik chorwackiego parmezanu). Nieco dalej mijamy pola soli morskiej, gdzie woda morska ulega odparowaniu w sposób naturalny. Produkcją zajmuje się tu firma Solana, a pola wyglądają urokliwie szczególnie wtedy, gdy są już białe od soli. Wcześniej zaś przypominają pola ryżu.

Nie bez powodu sól jest charakterystyczna na Pagu. Na wyspie nie ma naturalnie występującej słodkiej wody. Dominuje tu klimat śródziemnomorski, a w zabudowie widoczne są dawne wpływy Rzymian i Wenecjan.

Zdjęcie z trasy przez szybę w samochodzie. Widok na miasto Pag, w tle wydzielone pola produkcji soli. 
Pola produkcji soli morskiej Solana
Nie byłabym sobą, nie wspominając o jedzeniu.
Jadąc dalej mijamy przydrożne ruszty z pieczonym prosiakiem lub jagnięciem - specjalność wyspy. Mięso i mleko hodowanych tu zwierząt ma wyjątkowy smak, gdyż pasąc się zjadają dziko rosnące zioła - tymianek, rozmaryn i szałwię - okraszone przez burę (wiejący tu okresowo silny wiatr) morską solą. Już na samą myśl ich połączenia ślina zaczyna intensywniej się produkować.
Za Solaną wita nas główna miejscowość wyspy o tej samej nazwie. Jest to niewielkie miasteczko o wąskich uliczkach wyłożonych jasnym kamieniem jak we Włoszech. Piękne za dnia jak i nocą. Słynie z koronek (po chorwacku paška čipka) dzierganych przez tutejsze kobiety. Takie cudowne babcie dziergające na szydełku z mistrzowską precyzją zaciągania nitki można spotkać za dnia siedzące od rana na stołeczku przed wejście do domu.
O samym miasteczku Pag, jedzeniu i wyprawie łodzią napiszę w osobnym poście, bo naprawdę jest tu dużo do zobaczenia i doświadczenia.

Wjazd na Pag. Ruiny Fortica Pag przy paski moście.

Żeby dojechać do Metajny musimy przejechać przez Novalję, gdzie wszyscy miłośnicy imprez znajdą plażową mekkę klubów. Zupełnie się na tym nie znam, ale tamtejsza miejscowość roi się od młodych turystów nastawionych na nocne imprezy. Plaża Novalji zamienia się nocą w mieniącą się wszystkimi kolorami plamę świateł, które widać nawet z Metajny. Jadąc dalej robimy zwrot na równoległy koniec wyspy w kierunku naszego miejsca docelowego. Po drodze mijamy małe miejscowości zabudowane domkami pod wynajem. Trudno tu szukać lokalnych zabudowań. Wszystko powoli staje się w 100% komercyjne, ale i tak warto...

Metajna i jej niesamowite plaże

Zanim wybraliśmy Metajnę oczytałam się o niej różności na polskich forach. Z jednej strony można znaleźć wpisy o szczurach, o przeszłości tej malutkiej wsi, a z drugiej strony kuszące widoki, SPOKÓJ i podobno najpiękniejszą na całym Pagu plażę Rucicę. To ostatnie akurat zostało obalone i zweryfikowane w późniejszym czasie. Wracając jednak do Metajny to jak każda miejscowość ma ona swoją historię. Także tą ciemniejszą stronę. W czasach wojny niespełna 5km od wioski w zatoce Slana znajdował się obóz koncentracyjny dla mężczyzn. W samej Metajnie dla kobiet i dzieci. W palącym słońcu do 1941 roku prawdziwą gehennę przeżywało tu tysiące ludzi różnych narodowości. To oblicze zapisało się na kartach historii i dziś w tym miejscu nie ma po nim praktycznie śladu.



Wioska posiada starą część zabudowy, częściowo już całkowicie opuszczoną. W pozostałej mieszkają starsi Chorwaci, prawdopodobnie rodowici mieszkańcy. Wychodzą na ulice dopiero wieczorem. Ich domy wypełnia wtedy niezbyt ostre światło, niektórzy relaksują się siedząc przed wejściem. Młodsi wychodzą bliżej zatoki i przystani. Nawet małe dzieci biegają wesoło bawiąc się po 22 w nocy :)

Na miejsce dojeżdżamy po 12-stej. Z daleka wita nas widok niedokończonych domków na wzgórzu nazywanych często "szkieletorami". To charakterystyczny punkt Metajny. Zostawiamy bagaże w apartamencie i wybieramy się do przystani na obiad, gdzie zlokalizowane są niemal wszystkie lokale gastronomiczne w tej miejscowości.

Riva. Najpopularniejsza, lecz nie najsmaczniejsza restauracja przy przystani w Metajnie

Stęsknione za czarnym risotto dziewczynki mają już obrany cel. Nie wygląda ono zbyt atrakcyjnie, ale jest naprawdę smaczne. Porcje są zazwyczaj bardzo duże, a jego oryginalny smak zależny od sposobu przyrządzenia sprawia, że lepiej jest się podzielić jedną porcją na dwie osoby jeśli nie jesteście nastawieni na nowe doznania kulinarne. Jedno jest jednak pewne - dobre czarne risotto to chorwacki must eat na liście do wypróbowania.


Po posiłku wybieramy się na plaże. W Metajnie mamy do dyspozycji wąską i schludną plażę tuż za przystanią dla łodzi. Niezbyt duże wymiary i lokalizacja tuż przy wąskiej drodze jest niewątpliwie jej największą wadą, ale wieczorem, kiedy już opustoszeje staje się całkiem przyjemnym miejscem do posiedzenia i podziwiania zachodu słońca. 

Nieco dalej spacerując promenadą wiodącą wokół góry dochodzimy do kilku mniejszych, ale bardziej wciętych w brzeg plaż. Jedną z nich jest plaża Suncane, która w porośnięta większą ilością roślinności malowniczo chyli się ku morzu do zatoki Paški Zaljev.

Plaża Suncane 
Atutem tych plaż jest dostęp i bliskość. Jeśli nocujemy w Metajnie można się na nie przejść nawet późnym wieczorem. Głównym plażowym celem jest jednak Rucica. Z Metajny można do niej w zaledwie kilka minut dojechać samochodem. Trasa kończy się na dzikim parkingu, z niesamowitym widokiem na góry.

Parking przy Rucicy od strony Metajny
Rucica to szeroka, płaska plaża łagodnie schodząca do morza. Jest niezwykle rozległa, dlatego duża liczba turystów nie wygląda tu jak ściśnięte śledzie. Woda przy plaży jest w dużej części płytka stwarzając odpowiednie warunki do wypoczynku nawet dla najmłodszych. Piękny widok skupia się na paskiej zatoce. W pobliżu znajduje się niewielki bar, dlatego można tu zaplanować dłuższy, nawet całodniowy pobyt. Polecana szczególnie rodzinom z dziećmi.

Widok z pobliskiego wzgórza na Rucicę
Nie znajdziecie tu zbyt dużo jeżowców, ale nie znajdzie tu także muszelek. Tych, którym leżenie cały dzień i moczenie się w wodzie nieszczególnie kręci polecamy spacer po pobliskim wzgórzu lub wyprawę na bardziej kameralną Beritnicę.

Jak na nią trafić opiszę w osobnym poście. Ta wyjątkowa plaża zapewnia spokój, dużo miejsca i niezapomniane widoki. Charakterystyczne trzy ogromne głazy to wizytówka Beritnicy. Rozległa, duża plaża otulona górami i równie wyróżniającym się obok głazów stalagmitem.

Jest piękna. Niepowtarzalna. Znajdziecie na niej mnóstwo muszelek, ale spotkanie tu także jeżowce, więc buty do wody są obowiązkowe w tym nieco bardziej dzikim rejonie Pagu.

Dojście od strony Rucicy na plaże Beritnica. Widoczne z góry trzy ogromne głazy.

Jeśli chcecie więcej relacji z pobytu na Pagu piszcie. Chętnie opiszę Wam miejsca, które zobaczyliśmy w ciągu naszego 7 dniowego pobytu.

  • Share:

You Might Also Like

2 komentarze

  1. Akurat dziś przeglądałam zdjęcia z Chorwacji, bo tęsknię za wakacjami a tu masz... chyba się popłaczę ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetnie napisane. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń