Przepis robiłam już dawno temu, ale z nadmiaru pracy nie związanej z gotowaniem, nie miałam czasu się nim podzielić. Po krótce jest to najlepsze rybne curry jakie do tej pory spróbowałam, aczkolwiek wierzę, że istnieje jeszcze lepszy przepis. Ten jest smaczny, a nie do końca taki jakbym tego oczekiwała. Pochodzi z dodatku "Kuchnie świata: Tajlandia, Indie Indonezja" kiedyś dodawanego do Gazety Wyborczej, a ostatnio obecnego w jednym z ostatnich numerów Kuchni.
4 filety z dorsza pokrojone w kostkę o boku 5cm
1/2 łyżeczki mielonej kurkumy
2 łyżki soku z limonki
szczypta soli
1 cebula pokrojona w kostkę
1 zielona papryka chili grubo pokrojona
1 zmiażdżony ząbek czosnku
1/2 szklanki nerkowców
1/2 łyżeczki nasion kopru włoskiego
2 łyżki wiórków kokosowych
2 łyżki oleju
1/2 łyżeczki nasion kminu
1/2 łyżeczki mielonej kolendry
1/2 łyżeczki mielonego kminu
1/2 łyżeczki soli
150ml wody
175ml chudego naturalnego jogurtu
3 łyżki drobno posiekanych listków kolendry
sposób przygotowania:
Kurkumę wymieszać z sokiem z limonki oraz solą i natrzeć rybę. Przykryć i marynować 15 minut.
W tym czasie do pojemnika włożyć cebulę, chili, czosnek, nerkowce, nasiona kopru włoskiego i wiórka kokosowe. Zmiksować na pastę, przełożyć do miski i odstawić.
Na dużej patelni z grubym dnem rozgrzać olej. Włożyć nasiona kminu i smażyć 2 minuty, aż zaczną pękać. Dodać zmiksowaną pastę i smażyć 5 minut. Dodać mieloną kolendrę, mielony kmin, sól i wodę. Wymieszać i gotować 2-3 minuty.
Dodać jogurt i posiekaną kolendrę, gotować na wolnym ogniu 5 minut. Włożyć rybę i wymieszać. Dusić pod przykryciem na polnym ogniu 10 minut, aż ryba będzie ugotowana do wewnątrz. Potrawę przybrać gałązkami kolendry i podawać z pilawem.
dodatkowe informacje:
W moim wykonaniu zabrakło nerkowców, gdyż nie mogę ich obecnie jeść. Poza tym sola, równie dobrze sprawdziła się w tym przepisie, jedna zdecydowanie krócej się dusiła i nie kroiłam jej na mniejsze części.
Smacznego!
5 komentarze
nigdy nie jadłam takiego curry
OdpowiedzUsuńnigdy nie łączyłam czosnku z wiórkami kokosowymi, kurkumą, kolendrą..
to musiały byc ciekawe smakowe doznania
Połączenie faktycznie na pierwszy rzut oka w składniki i sposób wykonania wydaje się niesamowite, ale smakowo nie jest już tak bardzo szokujące ;-)
OdpowiedzUsuńOlu, jak fajnie, ze jesteś! I z jakim łądnym przepisem przyszłaś :) Ja już go sobie zapisałam, bo b. mi się podoba. Twój moździerz także :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Was, laleczki (oglądałam zdjęcia na FLICRze :).
śliczne zdjęcia, i taki zestaw przypraw ,imponujący!Villanelle, a jak myślisz tofu zamiast ryby by można tak zrobić ?
OdpowiedzUsuńAniu, moździerz teściowej :-)
OdpowiedzUsuńMargot, szczerze nigdy nie jadłam tofu, więc nie mam pojęcia.